| ROZDZIAŁ 24 |

113 6 11
                                    

Minął tydzień odkąd tutaj przyjechaliśmy. Nic ciekawego nie robiliśmy oprócz chodzenia na plażę popołudniu a wieczorem małą imprezę. Czułam ,że potrzebowałam takiego wyjazdu. Mogłam być sama kiedy tylko chciałam. Cisza i spokój to chyba jedne z najważniejszych rzeczy które potrzebuje człowiek w życiu. Nie zawsze siedziałam z chłopakami w salonie do prawie rana jak oni. Czułam ,że wtedy mam czas i wyłącznie dla siebie dlatego max pierwsza ja już wracałam do swojego pokoju.

Moja relacja z Kamilem weszła na inny totalnie level , albo mi się tylko tak wydaje. Codziennie pierwsze co jak mnie widział to dawał mi szybkiego całusa i przytulał. Nie rozmawialiśmy o wydarzeniu które miało miejsce pierwszej nocy tutaj. Chyba obydwoje nie mieliśmy tyle odwagi ,żeby zacząć ten temat. Za to reszta chłopaków już nie poszła do żadnego klubu. Trochę się dziwiłam ,ale wsumie kto by chciał iść do klubu po takim czymś. Łukasz mówił , że do dzisiaj ma koszmary.

Właśnie zamykałam walizkę kiedy ktoś zapukał do drzwi.

- proszę - powiedziałam nie zwracają uwagi kto wchodzi.

- Gabi możemy pogadać?- ktoś się odezwał. Odwróciłam się i zobaczyłam za sobą Kamila.

- tak , oczywiście - odpowiedziałam zbierając reszte rzeczy.
Chłopak usiadł na łóżku z nietęgą miną.

- proszę usiądź to poważne - powiedział poważnym głosem.

Trochę byłam zdziwiona, bo o czym mógłby poważnym porozmawiać Kamil.
Zdziwiona usiadłam na łóżku, spoglądając na niego. Było widać że Brunet się czymś stresuje i nie chce przejść mu to przez gardło.
Chciałam już coś powiedzieć gdy nagle Zielonooki się odezwał.

- Co z nami będzie? - zapytał patrząc mi głęboko w oczy - już nie będziemy się wspierać wzajemnie, przytulać i spędzać tyle czasu razem co tutaj?

- co ? Masz na myśli - nie wiedziałam o co chodzi chłopakowi.

- jak wrócimy do domu , ja nigdy nie zapomnę tej nocy - złapał mnie za rękę - Gabciu mi zależy na tobie i to bardzo. Wiem , że ty nie czujesz tego samego co ty do mnie . Dlatego proszę powiedz mi o tym. Nie chce nas ranić. - kontynuował.

Dopiero po tych słowach rozumiałam o co chodzi Brunetowi. Mu zależy na mnie i to bardzo jeśli postanowił.

- Kamil..mi na tobie też zależy, mogę obiecać że nic się nie zmieni między nami - powiedziałam mając łzy szczęścia w oczach.

Chłopak mnie przytulił poczym pocałował namiętnie. Czułam w sobie takie szczęście jak nigdy dokąd. Miałam przy sobie człowieka którego pokochałam a on mnie. Chciałam żeby został przy mnie już do końca tego świata. Dopóki będziemy stąpać po tym dziwnym świecie. W brzuchu czułam tak zwane motylki. Spod powiek leciały mi łzy szczęścia. Mało co płacze z szczęścia ,ale teraz? Moje szczęście było jak nigdy dokąd. Wiem co powiedzą inni , na pewno nie będą mieli temu przeciw. Krystian zrozumie jak zobaczy ,że naprawdę jestem szczęśliwa a mu zależy na moim szczęście. Wargi chłopaka były miękkie i smakowały białą czekoladą. W moich oczach był idealny.

Wplątałam dłonie we włosy chłopaka gdy nagle drzwi otworzyły się impetem. Odskoczyliśmy od siebie gwałtownie.
W drzwiach stali chłopacy z garnkami w rękach. Ze zdziwienia nie widzieli co powiedzieć.

- O NIE STARZY SIĘ CAŁUJĄ!!- Krzyknął Łukasz zakrywając dłońmi twarz i uciekając.

- to my nie przeszkadzamy - powiedział Dawid biorąc za sobą Krystiana i Stasia za szmaty. Chłopacy wyglądali jakby ducha zobaczyli, ich twarze były całe blade.

Zamknęłam drzwi i zaśmiałam się głośno. Kamil też zaczął się śmiać.

- Widziałaś ich miny ? - powiedział Brunet przez śmiech.

- wiedziałam, dobra trzeba się zbierać - odpowiedziałam biorąc walizkę dalej się śmiejąc.

[ SKIP TIME]

Wróciliśmy do Warszawy w świetnych humorach. W samochodzie cały czas chłopaki wspominali ten wyjazd. Było widać,że każdy był zadowolony z tego wyjazdu. Najmniej odzywał się Krystian który kierował. Widziałam jak cały czas spogląda na mnie albo na Kamila. Wiedziałam ,że nie jest zadowolony z faktu że coś mnie łączy z jego przyjacielem. Kiedy wzięliśmy już swoje walizki do mieszkania rzuciłam się na kanapkę w salonie. Zamknęłam oczy i tylko słyszałam jak Dawid, Kamil , Stasiu i Łukasz gdzieś idą. Poleżałam może Niewiem ze pięć / dziesięć minut. Wstałam kierując się do kuchni. Wzięłam sobie piwo.
Krystian cały czas na mnie spoglądał.

- Skończ to Gabi - odezwał się Brat. Ja nie wiedząc o co może my chodzić podniosłam brew do góry. - nie udawaj głupiej. Ty i Kamil. - powiedział podchodząc do mnie.

- o co ci chodzi? Przecież nic złego nie robimy - powiedziałam trochę podniesionym głosem.

Trochę zdenerowałam się na brata. Przecież nie mam pięciu lat i nie robię nic złego. Rozumiem martwienie się o swoją siostrę,ale zamiast się cieszyć szczęściem swojej młodszej siostry to on ma o coś problem.

- nie bądź głupia. Masz to skończy ! - krzyknął na co trochę się wystraszyłam.
- jakiś debil nie będzie mi posuwał młodszej siostry.

- nie nazywaj go tak ! Przecież to twój przyjaciel!- też zaczęłam krzyczeć.

-tak !? przyjacielem nie mają tajemnic ! - odpowiedział pokazując na mnie palcem. - Masz to skończyć albo wracasz do Ojca ! Wybieraj - zagroził robiący się cały czerwony z nerwów.

- nie będziesz mi mówił co mam robić ! Jestem dorosła i to moje życie. Sam sobie nie radzisz w życiu i dlatego masz o to ból dupy! Nie cieszysz się moim szczęściem ! Jestem dla ciebie zwykłym człowiekiem który bardzo chce żebym upadła na ziemię tak samo jak ojciec! - wykrzyczałam wszystko mu w twarz.

- Nie porównuj mnie do ojca! Wziąłem cię bo wiedziałem jak bardzo ci jest źle a ty takie coś mówisz! - łzy po policzku same zaczęły mi lecieć.

- TAK ?! TO MOŻE JESZCZE POWIESZ ZE JESTEM DARMOZJADEM HMM - nasze krzyki zaczęły być coraz głośniejsze.

- TY WSTRĘTNA NIEWDZIĘCZNA DZIEWUCHO ! - nagle dłoń Krystiana znalazła się na policzku, uderzył mnie...

Potraktował mnie jak inni ludzie. Jak bezwartościowe dziecko. Złapałam się za policzek a chłopak zmieszany szybko odskoczył odemnie. Było widać,że nie chciał ,ale już to się stało. Patrząc na niego szlochając pobiegłam szybkim tempie do swojego pokoju. Chciałam zostać sama. Nie potrzebowałam nikogo w tym momencie.

--------------------------------------------------------------

BÓJKA!!!

Witam was serdecznie o 22:58 na rozdziału. Trochę całusków, trochę śmiechu i trochę drań musi być ... To wszystko w takim razie

Dobranoc wszystkim<3 życzę mokrych snów i naszych 4 MOCNYCH Z KLUBU GEJOWSKIEGO I KAMILKU<3

Pokaż Mi Co To Znaczy Miłość ¦ EWRON Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz