| ROZDZIAŁ 26 |

98 6 7
                                    


Stałam z przerażenia czekając aż mój kochany brat coś powie. Jego wyraz twarzy był którego nie umiałam rozumieć. Wiedziałam ,że w tej chwili może stać się wszystko. Mogło się stać tak ,że zaraz będę za chwile w drodze do domu rodzinnego. Czekam aż się odezwie ,ale on milczał.
Patrzyliśmy na siebie nie wiedząc co zrobić teraz. Ja nie wiedziałam co w danym momencie bym mogła do niego powiedzieć. Ze stresu zaczęłam wyginać sobie palce. Chłopak to zauważył i odrazu zabrał głos.

- przepraszam,że byłem takim chujem - odrzekł. W jego oczach mogłam teraz zobaczyć i wyłącznie żal. - nie mogłem znieść tego że to akurat jest Kamil który daje ci to szczęście. Jest dla mnie jak brat,ale byłem zazdrosny że ktoś zabiera mi moją młodszą siostrzyczkę. - kontynuował.

Ja nadal milczałam nie wiedząc co powiedzieć. Wolałam słuchać w tej chwili Krystiana niż zabierać jakiekolwiek słowo.

- Nie chce żeby coś ci się stało , nie chce cię stracić. Chce żebyś była Naszą Gabcią a nie jakąś inną osobą.

- Ja chcę być po prostu szczęśliwa. Mam prawo do bycia szczęśliwa jak każdy człowiek na tym świecie. Chciałam być szczęśliwa chociaż raz w swoim życiu. - tym razem ja się odzywałam. Było widać jak Blondyn analizuje każde moje słowo w swojej głowie.

Chłopak nic nie mówiąc po prostu mnie przytulił w szczelnym ucisku. Ja oczywiście odwzajemniłam czyn. BARDZO tęskniłam za swoim kochanym mimo czasem porywczym Bratem. Zawsze byliśmy razem. Wychowaliśmy się razem pod tym samym domem z takimi samymi zasadami. Nie chciałam go stracić , a w ciągu tych kilku dni czułam jak z każdą minutą go tracę. Mimo że nie zawsze jesteśmy dla siebie kochającym rodzeństwem , to zawsze będziemy się kochać nie ważne co by się stało.

Z moich oczu napłynęła łza szczęścia. Blondyn spojrzał na mnie i się uśmiechnął szeroko.

- Nie płacz - Powiedział wycierając mi dłonią łzy z policzka. - chodź pójdziemy na jedzenie . Na pewno jesteś głodna.

- OCZYWIŚCIE JESZCZE JAK !!!- Krzykałam szczęśliwa.

Obydwoje zaczęliśmy się śmiać z mojej odpowiedzi.

[ SKIP TIME]

Po godzinie ogarniania się mogliśmy już ruszać. W domu nie było nikogo od Blaszki który i tak właśnie grał. Pojechaliśmy do naszej ulubionej pizzeri
"Pedro Rodriguez Pizzeria" była trochę daleko od naszego mieszkania ,ale samochodem szybko zleciała podróż. Jak byliśmy młodsi i rodzice nas zabierali do Warszawy na zakupy to zawsze tam szliśmy na jedzenie.

Tam właśnie straciłam swój pierwszy mleczny ząb. Jak miałam około sześć lat udaliśmy się z rodzicami tam na jedzenie i na moje nie szczęście podczas jedzenia wypadł mi pierwszy ząbek. W domu rodzinnym mamy nawet z tego wydarzenia zdjęcia. Mama z Krystianem jedli a ja do kamery pokazałam swój ząb szeroko się uśmiechając.

Kiedy już zamówiliśmy i czekaliśmy na jedzenie zaczęliśmy gadać na bardziej i nie poważne tematy.

- Gabi obiecaj mi ,że jeśli stanie się coś co zawróci twoimi życzeniem o 180° to nie załamiesz - rzekł nagle chłopak zmieniając szybko wcześniejszy temat.

- co masz na myśli?- zapytałam , bo naprawdę nie wiedziałam o co chodzi mojemu bracie.

- no na przykład ciąża - odpowiedział nie pewnie.

Gdybym nie kontrolowała tego to bym opluła chłopaka napojem który właśnie piłam. Byłam naprawdę w szoku.
Ja i ciąża? Nigdy przenigdy. Nie przepadam za dziećmi i jakoś mi się nie zbliża do tego. Jakbym teraz zaszła w ciążę na pewno bym popełniła samobójstwo. Przepraszam,ale ja nie potrafię siebie " ogarnąć" a gdzie dziecko. Toć bym się załamała. Nie uśmiecha mi się wychowywać dziecka do osiemnastego roku życia. Nawet bym w danym momencie nie miała czym je wyrzywić. Nie pracuje nadal , jestem tylko studentką i nie mam tyle pieniędzy żeby utrzymać siebie i dziecko.

- um.. Krystian nie martw się, nie zostaniesz szybko wujkiem.- zapewniłam brata śmiejąc się. Po tym kelnerka przyniosła nam jedzenie i życzyła smacznego. Zabraliśmy się do jedzenia nie odrazu. Czułam jak mój brzuch krzyczy że szczęścia, już dawno nie jadłam tak dobrego jedzenia.

[ SKIP TIME]

Wróciliśmy do domu dopiero wieczorem do domu. Po jedzeniu poszliśmy jeszcze a zakupy. Wchodząc do salonu zobaczyłam chłopaka z jakimiś dwoma dziewczynami. Jedna siedziała obok Diablesa a druga niemalże leżała na Łukaszu. Byłam w szoku. Pierwszy raz w życiu widziałam te dziewczyny.

- O SIEMA!- krzyknął do mnie i do Nexe, Łukasz. Prawie zwalił Blondynkę z kolan. Zaśmiałam się pod nosem widząc niezadowoloną mine blondynki.

- Cześć - przywitałam się z wszystkimi. Podeszłam do Kamila i dałam mu szybkiego całusa Policzek.

- Gabi Poznaj Laure i Karoline, dziewczyny do Gabi - powiedział witając mnie z dziewczynami. Machnęłam tylko ręką na brak odpowiedzi dziewczyn.

Usiadłam obok Kamila i nalałam sobie wina które stało na stoliczku.

Nie odzywałam się zbytnio, ponieważ to nie były tematy na mój temat. Za to te dziewczyny odzywały się nawet wtedy kiedy nie miały bladego pojęcia na dany temat. Na moje około ich lQ nie było zdecydowanie wysokie. Śmieją się nawet jak puste laleczki. Oczywiście nie robiąc przykrości chłopaką zrobiłam dobrą mine do złej gry. Chciałam żeby było miło.

Po godzinie nie wytrzymałam i udałam się do kuchni tłumacząc,że idę sobie zrobić coś do jedzenia.
Nalewając sobie wody do szklanki ktoś nagle mnie odwrócił. Przestraszona spojrzałam na drugą osobę i okazała się to być Laura. Nie miała zbytnio zachwyconej miny na twarzy.

- co chcesz?- zapytałam jak najbardziej poważnie, ale przez strach robiła mi się gula w gardle.

- Ty i Kamil...- zaczęła patrząc mi głęboko w oczy. - kochana ty jeszcze nic nie wiesz. On robi dobrą mine do złej gry. Nie chce żebyś się dowiedziała co tak naprawdę robi w nocy. On cię oszukuje.
Uważaj na czerwoną pandę - powiedziała czerwieniąc się cała na twarzy. Po tych słowach odwróciła się na pięcie i udała się do salonu.

Niewiem o co jej chodziło. Niewiem czy chce widzieć dlaczego ma takie zdanie o Chłopaku. Kamil mi na pewno nie powiem. O co jej chodziło?  W mojej głowie było teraz pełno myśli.

CZERWONA PANDA??

--------------------------------------------------------------

NO ELO, WIEM WCZORAJ MIAŁ BYĆ NIE ROZDZIAŁ. ALE WCZORAJ ZASNĘŁAM DOSŁOWNIE Z TELEFONEM W RĘCACH JAK PISAŁAM XD

POZDRAWIAM SERDECZNIE DOBRANOC WSZYSTKIM<3

Pokaż Mi Co To Znaczy Miłość ¦ EWRON Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz