| ROZDZIAŁ 6 |

342 18 28
                                    


Było ciemno, nic nie wiedziałam. Wokół mnie był las. Leżałam na ziemi nie mogąc się ruszyć nawet na milimetr. Padał deszcz przez co moje ubrania były całe zamoczone. Chciałam wstać i wydostać się z tego lasu jak najszybciej, ale nie mogłam. Czułam jakby coś leżało na mnie coś ciężkiego. Łzy ciurkiem leciały mi po policzku. Znowu byłam bez silna, bez radna... a miało być dobrze. Miałam sobie już dawać radę ze wszystkim. Jestem słaba psychicznie i fizycznie. Wszyscy zawsze mi mówili "Gabrysia jesteś silna, dasz radę wierzę w ciebie"..... czyli to było kłamstwo? Jednak nikt we mnie nie wierzył i byłam bez silna. W tamtym momencie chciałam się obudzić z tego koszmaru. Zacisnęłam mocno powieki na dłuższą chwilę a po chwili otworzyłam. Znowu leżę gdzie leżałam, czyli to nie sen. To naprawdę się dzieje! Leżę w jakimś obcym mi Lesie sama bez nikogo. Poczułam jak ogarnia mnie panika. Zaczęłam szybko oddychać.

Nie wiem ile lat leżałam kiedy usłyszałam jakieś głosy. Ktoś krzyczał i kogoś wolał.

- POMOCY!!! POMOCY!!! - krzyknął tyle ile miałam sił w sobie. Potrzebowałam pomocy i to natychmiast.

Wszystko mnie to przytłacza, jest tutaj za ciemno, za cicho. Zaczęłam się cała trząść ze zimna i strachu. Nie wiem jak tutaj się znalazłam, mam pustkę w głowie.

- POMOCY!! TUTAJ JESTEM!!! - znowu krzykłam. Za krzaków ktoś wyszedł z latarką. Zasłaniałam ręką twarz.

- Gabrysia...? - podbiegła do mnie osoba która wyszła przed chwilą za krzaków. Okazał się to mój brat

- Krystian? gdzie ja jestem? Jak się tutaj znalazłam - Zadawałam tyle pytań ile miałam na myśli. Krystian nic nie powiedział i złapał mocno mnie za rękę. Już chciałam wstać kiedy poczułam, że przycisnął moją rękę tak, że nie mogłam wstać.

- Brat to nie czas na zabawy... pomóż mi wstać - Znowu chciałam wstałam, ale Blondyn mocniej przycisnął moją rękę. Spojrzałam na jego oczy i się przeraziłam... były całe czarne. To były oczy których każdy by się przeraził, Czarne z chęcią mordu oczy. - T-ttwoje oczy.... - powiedziałam przerażona. Nie wiedziałam co robić.
Nagle Nexe wziął mnie za szmaty i uniósł mnie za równe nogi. To byle tak szybkie, że poczułam okropny ból w nogach. Nagle znikąd pojawili się moi rodzice.

- Mamo, tato pomocy - Krzyknęłam do nich, nic nie zrobiło. Ich oczy też były całe czarne. "Co się Kurwa tutaj dzieje - pomyślałam"

- Nigdy cie nie kochaliśmy, byłaś, jesteś i będziesz pośmiewiskiem naszej rodziny! - powiedziała wkurzona i groźnie moja rodzicielka. Poczułam jak moje serce rozpada się na kawałki. Osoba która była zawsze moim autorytetem powiedziała coś takiego. Moja mama... kobieta ktora nosiła mnie przez dziewięć miesięcy a brzuchu pod sercem. Łzy same zaczęli lecieć po policzku.

- ale... Mamo.. - powiedział cała zapłakana.

- Milcz! Nigdy cie nie chcieliśmy! jesteś Nikim Gabrielo! - Powiedziała podchodzą do mnie blisko.

Nagle złapała za moją Rękę i mocno wykręciła. Rykłam z bólu na co ona jeszcze bardziej mi ją wykręciłam. Błagałam żeby przestała, ale ona nie dała za wygraną. Upadłam na kolana bezslina. Krystian i Mama puścili moje ręce i zaczęli mnie kochać. Z nosa poleciała mi krew,przestałam się bronić. Jeśli mam umrzeć to wolę już niż później. Jakbym teraz przeżyła to i tak bym długo nie pociągła. Z usta poleciała mi krew, czułam że coraz mniej mogę oddychać. Czy to właśnie tak wygląda śmierć? Dlaczego akurat to ja ? ...DLACZEGO TO JA KURWA, DLACZEGO !!!!?

- Gabi hallo Gabi obudź się Gabrysia wstawaj - usłyszałam jakby ktoś mnie wolał, ale słabo słyszałam dlatego nie wiedziałam kto to. Po chwili postawiłam otworzyć oczy. I tak już jestem Prawie martwa, już nic mnie nie zniszczy jak dwójka która właśnie stała nad mną i się śmiała. Otworzyłam oczy i zauważyłam... Kamila? Rozejrzałam się wokół siebie i już nie byłam w lesie tylko... domu Kamila? nie było krwi, nie miałam ran i żyłam czyli był to sen...
Kamil wyglądał na bardzo przejętego.

Pokaż Mi Co To Znaczy Miłość ¦ EWRON Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz