| ROZDZIAŁ 17 |

320 11 14
                                    


Słuchałam mojego brata niczym pierwszoklasista w pierwszym dniu szkolnym. Nie przerywałam mu, chciałam wiedzieć wszystko.

Martyna a raczej Emilia Boczek okazała się być jedna z osób która strasznie nienawidziła Kamila..?
Kamila, ale jak to, otóż to. Emilia to była była dziewczyna bruneta. Kamil zerwał z nią ponieważ była psychiczna chora. Miała obsesję na jego punkcie do tego stopnia, że nie mógł nawet wyjść do toalety bez niej. Nie chciałam wtrącać się w to jak wygląda ich relacja bo to nie moja sprawa. Markus faktycznie to był jej Brat i dlatego postanowiła wejść a jego szeregi. Chciala na nim zemsty po tym jak z nią zerwał. Obserwowała go wszędzie, na Instagramie, Facebooku, na mieście jak wychodził. Podobno nawet zmieniła sobie imię, nazwisko i miejsce zamieszkania, żeby tylko być obok niego. Czułam się żal do niej, że nie przez moje czyny ucierpiałam ja. Nie mam zazłe Kamilowi za to tak naprawdę, bo o niczym nie wiedział. Byłam szczęśliwa, że Markus okazał się nie być moim bratem. Wiedziałam i czułam a sercu że moi rodzice by tak nigdy nie zrobili.

- W takim razie dlaczego mnie uratowała? - zapytałam patrząc na mojego brata.

- Ten mężczyzna który szedł z wami powiedział, że Emilia tak naprawdę miała inny plan. To ty miałaś być martwa a nie ona. - odpowiedział Blondyn.

- a-ale jak to ja?.. a nie Kamil?

- Chciala cię zabić na oczach Kamila. Chciała żeby stracił na czym mu zależy.

Kamilowi na mnie zależy? - Pomyślałam a na moich oczach odrazu okazał się mocny rumieniec.

- A ty czego się rumienisz? - zapytał patrząc na mnie z jedną brwią w górze.

- Co? wcale nie! - plątał mi się język, na twarzy jeszcze większe wyszły mi rumienice. Uśmiechnęłam się sztucznie do brata, Krystyna tylko spojrzał na mnie i odwrócił się tyłem.

p.o.v Ewron

Nie potrafię opisać swojego szczęścia, Gabrysia wróciła. Policja powiedziała mi wszystko, o tym, że Martyna to tak naprawdę Emilia z którą chodziłem. Moja i Emilii relacja była dość... napięta i toksyczna? tak chyba to można nazwać. Nie był to związek dobry a co dopiero idealny. Kiedy Policja mi powiedziała o tym sam nie dowierzałem. Gabrysia została porwana i skrzywdzona przezmnie. Gdybym wiedział o tym wcześniej bym jej chronił jak oczka w głowie. Będę miał wyrzuty sumienia chyba do końca swych dni. Mam nadzieję, że Gabrysia mi wybaczy.

Właśnie jechałem z Stasiem do szpitala. Krystian zadzwonił do mnie, że Gabi już się obudziła to odrazu spakowałem jej jakieś rzeczy i ruszyłem w drogę. Z domu do szpitala nie było daleko jakieś piętnaście minut drogi. Weszłem do szpitala z średniej wielkości torbą. Podeszłam do recepcji, ale jakąś starsza pani stała. Ustałem w kolekcje czekając na swoją kolej. Poczułem jak ktoś łapie mnie za ramię. Odwróciłem się za siebie i zmarszczyłem brwi. Za mną stał lekarz ponad czterdziestki z uśmiechem na twarzy.

- Pan do żony na porodówkę tak? to pro.. - nie dokończył, bo mu przerwałem śmiejąc się. Mężczyzna spojrzałam na mnie chyba nie rozumiejąc czemu się śmieje.

- Nie, ja do... koleżanki. Przywieźli ją po wypadku. Gabriela - powiedziałem śmiejąc się

- Aaaa do pani Wieczorek, nie dawno byłem u niej. Drugie piętro korytarzem w prawo i tam będzie sala siedem - powiedział mężczyzna na co ja ruszyłem przed siebie dziękując mu ręka w górze.

- Ahh ta miłość - odezwała się starsza pani

- Miłość jest piękna pani Władziu, czasem boli ale jeśli kogoś się kocha to potrafi zawalczyć zająć nawet tego konwekcyje - powiedział lekarz.

...

Windą wjechałem na poprawne piętro i poszłem szukać sali gdzie leży Brunetka. W ręce trzymałem torbę z rzeczami Gabi a w drugiej reklamówkę z jedzeniem. Długo mi nie zajęło znaleźć mi sali, Na początku korytarz była sala z kolorowymi drzwiami z dużą Siódemką na drzwiach. Zapukałem a niemal odrazu usłyszałem ciche "proszę".

Weszłem zamykając na sobą drzwi, pierwsze co zobaczyłem to brunetkę która leżała na łóżku przy oknie. Kiedy mnie zobaczyła niemal odrazu usiadła. Uśmiechnęłem się lekko na co brunetka odwzajmiła. Usiadłem na krześle obok łóżka a Gabrysia nie myśląc odrazu się we mnie wtuliła, odwzajemniłem gest. Chwilę tak siedzieliśmy kiedy Gabi się odsunęła.

- Wiedziałeś?... - zapytałam nie pewnie.

- Nie, sam byłem w szoku kiedy się o tym dowiedziałem. Przepraszam cię bardzo za to. Ja o niczym nie wiedziałem. Rozumiem jeśli nie będziesz chciała ze mną mieć już kontaktu i mnie nie będziesz chciała znać. Masz prawo do tego, ale pamiętaj że ja o niczym nie wiedziałem i że za to przepraszam bo to moja winna. Przezmnie cię skw... - Nie dokończyłem ponieważ poczułem miękie wargi na swoich ustach.

---------------------------------------------------------

CDN...

przepraszam, że taki krótki i Polsat...
Myślę, że nie będziecie o to jakoś bardzo źli.

Myślę że wam się spodobało...

Do następnego

Jadzia <3

Pokaż Mi Co To Znaczy Miłość ¦ EWRON Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz