1 wrzesień 1972
- Gdzie chciałabyś trafić? - zapytał czarnowłosy chłopiec. - Tak w ogóle Reg.
- Dziwne imię. - Powiedziała rudowłosa dziewczynka.
-Bo Reg to zdrobnienie od Regulus. - Mruknął chłopak. - A ciebie w co wrobili?¹
-W nic mnie nie wrobili. Jennifer.
-Czy mi się zdaje, czy to imię dla szlamy? - Zapytał chłopak.
-Co to szlama?
-To gdzie chcesz trafić?
- Chyba do Gryffindoru, bo jest tam moja siostra, ale inne domy też wydają się w porządku. - odpowiedziała dziewczyna. - Co to znaczy szlama?
-Nie ważne już. Twoi rodzice są mugolami, prawda?
-Nawet jeśli, to z tego? - Zapytała Jennifer, która była już dość zdenerwowana tą dziwną rozmową.
- Już nie ważne. Ja chyba chciałbym być przydzielony do Slytherinu, bo była tam cała moja rodzina. Ale mój starszy brat jest w Gryffindorze, więc to chyba też wydaje się niezłe, ale moi rodzice będą bardzo źli.
- Dziwny jesteś.
-Mówi to mugolaczka.
-Co ty masz do tych mugoli? Moja siostra mówiła, że to czarodzieje są zacofani, i nie używają prądu i samochodów. - Powiedziała Jennifer, patrząc na niego spod byka.
- Jak ma na imię twoja siostra?
- Lily. Lily Evans.
-Wiem kim ona jest. Mój brat trochę o niej mówił. I teraz widzę, że jesteś ta samo dziwna jak ona.
-Ani ja, ani moja siostra nie jesteśmy dziwne! To raczej czarodzieje. Latają na tych swoich miotłach, mają pryszcze na swoim, wielkim nosie, mieszkają w piernikowej chatce, i jeszcze zjadają dzieci. - Jennifer uśmiechnęła się złośliwie, czekając na ripostę ze strony chłopca.
-Wcale tak nie jest! A zresztą, to mugolskie dziewczęta noszą spodnie.
-Jakby to było coś złego! - Wtedy na Wielkiej Sali dało się słyszeć głos McGonagall, która wywołała już pierwsze nazwisko, wiec trzeba było zakończyć kłótnie.
***
- Slytherin! - wydawało się, że czarnowłosy w ogóle nie zostanie przydzielony. Siedział na stołku pięć razy dłużej niż przeciętnie. Cały czas coś szeptał. Schodząc ze stołka, z jakimś utęsknieniem spojrzał na stół Gryffindoru.
***
- Evans, Jennifer! - wywołana dziewczynka miała płomiennorude włosy. Miała dumną minę, jakby była ważniejsza od innych pierwszoroczniaków. Usiadła na stołku. Zaledwie po kilku sekundach tiara krzyknęła "Gryffindor". Dziewczynka pomaszerowała do stołu udekorowanego w złoto czerwone serpentyny. Z dumą usiadła obok swojej siostry.
***
13 sierpnia 1994
Mężczyzna rozglądnął się po mieszkaniu. Nie było żadnego śladu po tragedii sprzed dwudziestu trzech lat. Mężczyzna aż się dziwił, że po tym ktokolwiek kupił to mieszkanie.
Ściany były pomalowane na jasnoniebieski kolor. W pokoju gościnnym stały ładne, dość drogie meble. Obok sofy stał stół.
Na komodzie ustawione były zdjęcia : uśmiechnięta, młoda kobieta z krótkimi, czarnymi włosami obejmowała młodego, blondwłosego mężczyznę. Na innym zdjęciu była ta sama para, ale tym razem wyglądali na starszych, a kobieta trzymała w ramionach małą dziewczynkę w ślicznej, jasnoniebieskiej sukience. Na kolejnym zdjęciu ta sama dziewczynka, już nieco starsza, zdmuchiwała trzy śmieczki stojące na różowym torcie.
Mężczyzna że smutkiem spojrzał na podłogę, na której kiedyś leżały skatowane ciała jego przyjaciół.
Ci ludzie nie mogli mieszkać w tym mieszkaniu. Nikt nie miał prawa prowadzić szczęśliwego życia w tym domu.
Wtedy z sypialni wyszła kobieta. Jej czarne włosy były poplątane. Miała na sobie śnieżnobiałą koszulę nocną. W drżących rękach trzymała nóż.
-K-kim jesteś? - Zapytała, pokazując na niego palcem.
-Jak śmiesz!? - Już po kilku sekundach kobieta leżała martwa na ziemii.
Mężczyzna był na siebie wściekły. Przecież obiecał sobie, że już nie będzie.
Na podłodze znowu było krew, gdyż kobieta nadziała się na własny nóż.
Usłyszał płacz dziecka w pokoju.
Wtedy zdał sobie sprawę z tego, co zrobił.
Dokładnie pamiętał ten dzień. Miał spędzić z święta z matką. Poszedł po coś do swojego pokoju. Na parapecie zobaczył list. Nie poznawał tego pisma.Od początku wiedział, że coś jest nie tak.
Wszyscy mieli rację na jego temat. Psychol, morderca, zdrajca, kłamca. Chciał uciec, żeby zapomnieć o tym, jak ich zawiódł.
Jednakże teraz był w stanie jedynie zanieść się szlochem, na podłodze mieszkania, obok martwej kobiety, słysząc płacz dziecka, które właśnie straciło matkę.
***
¹ - Trochę podpieprzone z "Koraliny"
CZYTASZ
Siostra Lily Evans - Regulus Black
Fanfiction*** - Wiesz, jesteś do dupy. Wszystko jest do dupy. Moje życie jest do dupy, rodzice, brat, wszystko. - Na pewno dobrze się czujesz? - Nie! Nigdy nie czułem się dobrze! *** Zaczęte : 28.12.2022 TW:krew, przemoc, homoseksualiści, przekleństwa, de...