Rozdział 36

22 2 1
                                    

Witajcie towarzysze

Jak to nie będzie problemem to moglibyście zostawiać komentarze? Mega mi na tym zależy
Z góry dzięki ;)

***

-Barty, daj spokój. Jest jedenasta, a Madame Malkin zamyka o drugiej. - Powiedziałam, opierając się o drzwi.

-Nie. - Powiedział Barty obrażonym tonem.

-Przypomnij mi, ile masz lat.

-Piętnaście i trzysta sześćdziesiąt cztery dni.

-No wlaśnie. Więc nie zachowuj się jak bachor i otwórz w końcu te drzwi. - Powiedziałam, wyjmując z kieszeni dżinsów paczkę gum.

-Nie. I daj mi spokój.

-Dam ci spokój. Ale nie licz, że dłużej będę trzymać w tajemnicy jak w czwartej klasie upiłeś się i obrzygałeś mi nowe adidasy.

Barty jęknął męczeńsko, ale w końcu usłyszałam dźwięk przekręcanego klucza.

-Wreszcie. Ubieraj się. - Barty wysunął rękę, a ja dałam mu jedną gumę. - Po co ci okulary przeciwsłoneczne? - Powiedziałam, zadzierając głowę. Bo niestety, Barty nył tak wysoki, że stojąc przed nim nie widziałam jego twarzy.

Barty westchnął, a następnie ściągnął okulary.

-Japierdziele, z kim się biłeś? - Zapytałam, patrząc na soczystą śliwę pod okiem.

-Nie ważne.

-Ważne. Chce wiedzieć, czy nie pobił cię jakiś gówniarz, bo jeśli tak, to nie mam pojęcia, jak dostałeś się do drużyny quidditcha. - Barty nic nie powiedział. - A przywaliłeś mu chociaż?

-Tak teoretycznie.

-Co znaczy "teoretycznie"?

-No chciałem, i dostał w policzek, ale jego dziewczyna mnie podrapała. - Uniósł lekko koszulkę, a ja zobaczyłam ślady po paznokciach na jego brzuchu.

-Serio, Crouch? Laska cię tak załatwiła?

-A ponoć taka z ciebie była faministka! - Powiedział, patrząc na mnie z urazą.

-Barty, podejrzewam, że ta laska była od ciebie co najmniej o głowę niższa. - Spojrzałam na niego z politowaniem.

-Ale była naćpana. - Westchnęłam. - Dam sobie rękę uciąć, że była.

-Idź się przebrać.

***

-Poważnie Crouch? Wyglądasz jakbyś handlował narkotykami w jakimś liceum w Cokeworth. - Barty miał na sobie ciemnobrązowe rurki z dziurami, białe trampki, białą koszulkę i włosy zaczesane na żelu do tyłu. Okulary przeciwsłoneczne zsuwały mu się z nosa.

-A ty wyglądasz jak tania londyńska dziwka. - Powiedział Barty, patrząc na dwa cale mojego odkrytego brzucha.

-Skąd wiesz, jak wyglądają tanie londyńskie dziwki? - Oparłam dłonie na biodrach.

-Skąd wiesz, jak wyglądają handlarze narkotyków w Cokeworth?

-Nie było tematu. - Przez chwilę panowała cisza. - Ile masz do dworca?

-Piętnaście minut na piechotę.

-A kiedy odjeżdża następny pociąg? - Zapytałam, zdrapując resztki czarnego lakieru z paznokcia.

-A bo ja wiem? Za godzinęz może za dwie. Jechałem pociągiem dwa razy w życiu.

-Nie denerwuj mnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: 3 days ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Siostra Lily Evans - Regulus BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz