7

2.1K 57 26
                                    

Po przetańczeniu kolejnych kilku kawałków razem z Darcy poszłyśmy się napić. Wypiłyśmy jak dotąd tylko kilka drinków więc nie byłyśmy jakoś mocno wstawione. Wzięłam do ręki drinka i ruszyłam na taras, gdzie zobaczyłam ogromy basen. Nienawidziłam wody odkąd miałam wypadek. Moja ciocia mama Darcy prowadziła samochód. Ja i Darcy siedziałyśmy z tylu ale Mila siostra Darcy siedziała z przodu. Ciocia straciła panowanie nad kierownicą, wpadłyśmy w poślizg, a potem do wody. Nigdy nie zapomnę tego okropnego uczucia. Od tamtego koszmarnego dnia minęło już 10 lat, a ja od tamtej pory nie weszłam do żadnego basenu czy innego zbiornika wodnego. Boje się tego. Niestety Mila nie przeżyła tego koszmarnego zdarzenia.

Usiadłam na fotelu ogrodowym wpatrując się ludzi bawiących się nad basenem.

-co jest Jade? zapytał Florian

-coś mi się przypomniało ale nie ważne, idziemy się bawić?

Florian pokiwał głowa. Dopiłam drinka i poszłam za nim. Przez chwile tańczyłyśmy aż nagle chłopak rzucił:

-dawaj wskakujemy do basenu

-nie dzięki ja się świetnie bawię na lądzie- powiedziałam

-No dawaj -powiedział i wziął mnie na ręce podchodząc do krawędzi basenu

-puść mnie Florian, to nie są żarty! -krzyczałam

-spokojnie Jade nic ci się nie stanie-powiedział i wskoczył do basenu

Gdy tylko dotknęliśmy wody chłopak mnie puścił. Nie wiedziałam co mam zrobić, strach nie sparaliżował. Machałam nogami i rękami ale nic. W tamtym momencie całe życie mi przed oczami przeleciało. Nie mogłam złapać oddechu ale nagle poczułam czyjś ciepły dotyk unoszący mnie na powierzchnie. Przytuliłam się jak najmocniej do tej osoby nie otwierając oczu. Byłam tak spanikowana, że nie mogłam złapać oddechu. I właśnie do mnie dotarło, że mam atak paniki. Nie widziałam czy z moich oczu lecą łzy czy to jest po prostu woda.

Poczułam jak osoba, która mnie uratowała kładzie mnie na czymś miękkim. Domyślałam się, że jest to fotel ogrodowy. Ostrożnie otworzyłam oczy i zobaczyłam Kyliana.

-nic się nie martw, jestem przy tobie-powiedział przytulając mnie co ja odwzajemniłam

Mimo tego, że mnie irytował w tamtej chwili potrzebowałam tego. Dzięki niemu mój oddech się uspokoił i mogłam normalnie oddychać.

-chodź pójdźmy na górę, tam będzie ciszej-rzekł

Ja tylko pokiwałam głową i wstałam, ale próbując zrobić chociażby jeden krok upadałam w ramiona Kyliana. Moje nogi były jak w waty. Chłopak wziął mnie na ręce i udał się na górę.

***
Gdy trochę się uspokoiłam chłopak przyniósł mi suche ciuchy.

-gdybys czegoś potrzebowała będę w pokoju obok-powiedział i poszedł w stronę drzwi

-poczekaj, możesz ze mną zostać?-zapytałam - nie chce być sama

-dobrze zostanę-powiedział- odwrócę się, a ty się przebierz

Ściągnęłam z sobie przemoknięty komplet ubrań oraz stanik, a następnie ubrałam koszulkę chłopaka. Kylian dał mi tez jakieś krótkie spodenki więc również je ubrałam.

-możesz się obrócić -powiedziałam nieśmiało

-to twarzy ci w tych ubraniach-powiedział uśmiechając się

Podeszłam do niego i przytuliłam go. Byłam mu tak ogromnie wdzięczna za to, że wyciągnął mnie z tego pieprzonego basenu. Nie widziałam jak mu dziękować.

-zostaniesz dziś tutaj okej?-zapytał szepcząc mi do ucha

Ja pokiwałam tylko głową.

-potrzebujesz czegoś?

-nie dzięki

Chłopak puścił mnie ze swoich objęć i zaprowadził do łóżka, a sam poszedł na fotel naprzeciwko.

-dziękuje -szepnęłam cicho, na co chłopak uśmiechnął się

***
Rano obudziły mnie promienie słoneczne przebijające się przez zasłony. Zdziwiłam się trochę czemu nie jestem u siebie ale po chwili wszystko sobie przypomniałam. Spojrzałam przed siebie na fotel czy Kylian dalej śpi ale go nie było. Strasznie mnie suszyło, więc postanowiłam, ż przejdę się po coś do picia. Miałam nadzieje, że nie ma tu żadnych niepożądanych gości.

Gdy wyszłam z pokoju do moich nozdrzy dotarł słodki zapach. Zeszłam po cichu na dół i zobaczyłam Kylian przyrządzającego śniadanie. Był w samych krótkich spodenkach. Postanowiłam poobserwować jego umiejętności w kuchni, a dodatkowo zachwycać się jego boską klatą.

-Wiem, że się patrzysz Jade,ale  spokojnie nie mam nic przeciwko temu-powiedział Kylian

-to nie możliwe. Skąd ty to niby wiesz?-zapytałam sarkastycznie i zarumieniłam się

-mam swoje sposoby-rzekł uśmiechając się-siadaj zrobiłem śniadanie

Na stole stały croissanty, makaroniki oraz sporo owoców. Jako napój chłopak podał sok pomarańczowy do dużego dzbanka i kawę do filiżanek. Na stole stało również kilka rodzai powideł.

-wiesz może co z Darcy i Ethanem?- nie widziałam iść od wczoraj

-Darcy śpi w pokoju gościnnym, a Ithan pojechał na trening -powiedział siadając do stołu- jak się czujesz?-dodał

-już dobrze, dziękuje

Po skończonym śniadaniu chwile posiedziałem z chłopakiem, a potem Kylian odwiózł mnie i Darcy do domu.

***

-wróciłam!-krzyknęłam

-chcesz coś do jedzenia?zapytała mama -Jade czyje to są ciuchy?-dodała

-jadłam u Kyliana i to tez są jego ciuchy. Ale już wyjaśniam żeby nie było. Dał mi swoje ciuchy bo wpadłam do basenu -powiedziałam

Mama tylko pokiwałam głową i poszła sprzątać po śniadaniu, a ja ruszyłam prosto na górę.

Only you   || Kylian Mbappé Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz