35

1.4K 50 25
                                    

Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na chłopaka.

-skoro tak bardzo ci na mnie zależy to dlaczego nie odzywałeś się po śmieci mojej mamy?-odrzekłam-potrzebowałam cię

-bałem się Jade, bałem się tego, że nie udźwignę tego wszystkiego. To wszytko mnie przerosło. Kontuzja, hejt, smierć twojej mamy, rehabilitacja i powrót do treningów to wszystko nie było takie proste-powiedział, a mi zrobiło się smutno

Byłam tak skupiona na sobie, że totalnie zapomniałam jak okropnie mógł czuć się chłopak. Było mi go tak strasznie żal. Może i jestem głupia,może i popełniam błąd ale chciałam znów spróbować.

-przepraszam Kylian, nie widziałam, byłam taka głupia-odrzekłam -jak mogłam tego nie zauważyć?

-to nie twója wina Jade miałaś swoje problemy. Było, minęło-powiedział i wstał z krzesła odkładając je na bok-poznajmy się od nowa-powiedział

-co jak on nowa?

-po prostu wiesz jakbyśmy się nigdy wcześniej nie znali -powiedział siadając obok mnie

- jestem Jade, a ty to pewnie ten sławny piłkarz Kylian mam racje?-odrzekłam patrząc na chłopaka, któremu uśmiech nie schodził z twarzy

-owszem, masz racje Jade-powiedział- a ty jesteś pewnie córką trenera jak się domyślam

-otóż również masz racje -powiedziałam -co jak sławny piłkarz robi na tak skromnej imprezie?-zapytałam

-przyszedłem tu specjalnie dla takiej jednej dziewczyny -odrzekł -jest naprawdę bardzo fajna

-tak? W takim razie ta dziewczyna musi mieć naprawdę duże szczęście-stwierdziłam i usiadłam okrakiem na kolanach chłopaka na co ten się wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu

-zapewniam, że takie ma -powiedział

Gdy spojrzałam w jego czekoladowe tęczówki zobaczyłam iskierkę szczęścia na co od razu się uśmiechnęłam. Brakowało mi tego. Brakowało mi jest przepięknych oczu jak i jego całego. 

-Kocham cię Jade-odrzekł chłopak kładąc swoje ręce na mojej twarzy

-a ja ciebie Kylian -odrzekłam łapiąc chłopaka za szyje

Po chwili wpatrywanie się w siebie chłopak złączył nasze usta w jedność. Znów poczułam tą radość z życia jaką kiedyś czerpałam. Jego miękkie wargi delikatnie muskały moje od czasu do czasu przegryzając moje usta. Chciałam więcej. Z każdą upływającą minutą pragnęłam coraz bardziej chłopaka. Popchnęłam Kyliana tak, że teraz leżał plecami na materacu, a ja siedziałam na jego biodrach.

-co zamierzasz Jade?-zapytał z uśmiechem

-zaraz się przekonasz Kylianie-odrzekłam i otarłam się swoimi biodrami o biodra chłopaka

-ahh tak zamierzasz się bawić-powiedział -ta gra nie skończy się dla ciebie dobrze Laurent -wyszeptał swoim zachrypniętym głosem, a mnie przeszły ciarki

Zignorowałam słowa chłopaka i zaczęłam namiętnie całować go w usta. Kylian swoje ręce położył na moich piersiach i zaczął powolnymi ruchami je masować, na co ja jęknęłam.

-czas się skończył gołąbeczki!-krzyknął Lucas waląc pięściom w drzwi, na co ja przewróciłam oczami

-jedziemy do mnie?-zapytał Kylian

-jeszcze się pytasz, oczywiście, że tak -powiedziałam i pocałowałam chłopaka, a następnie wstałam z łóżka

Gdy razem z chłopakiem wyszliśmy w pokoju udaliśmy się do grupki znajomych.

-my musimy już jechać-powiedział Kylian-byliśmy bardzo zajęci -dodał, a ja uderzyłam go delikatnie łokciem

-co nie co słyszeliśmy -powiedział Nicolas -nie chcemy szczegółów, bawcie się dobrze-dodał

Pożegnaliśmy się z przyjaciółmi i ruszyliśmy do samochodu.

Only you   || Kylian Mbappé Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz