Florian bardzo szybko zorientował się, że Anthony uciekł. Nie złościł się jednak na niego i nie dziwił mu się ani trochę, bo bliźniaki bywały czasami nieznośne... A nawet gorzej. Po intensywnej zabawie na dworze, musiał przebrać je przed kolacją, a gdy wkroczył razem z nimi do jadalni, trzymając każdego szkraba mocno za dłoń, od razu poczuł na sobie mnóstwo spojrzeń... Jednak on szukał tylko jednego. Szukał tylko tych najpiękniejszych, zielonych oczu. Niestety, nie był w stanie ich zobaczyć. Usłyszał natomiast śmiałe żarty młodych pum, które nabijały się, oczywiście, nie obraźliwie, z zamiany ról Nicole... I Anthony'ego.
– Tygrys zmienił się w kurę domową!
Gdy usłyszał ten śmiech i te żarty, poczuł dziwny niepokój. Zastygł jednak w bezruchu, gdy dostrzegł, jak Tony wchodzi do jadalni z ogromnym garnkiem. Garnkiem pełnym gorącej zupy.
– O bogowie, kocham cię tak bardzo – wypalił białowłosy, nie do końca zdając sobie z tego sprawę.
Od razu poczuł na sobie mnóstwo spojrzeń. Zaskoczonych, ale też zaciekawionych... Anthony odstawił garnek na stole, zanim się oparzył, i również przeniósł wzrok na Flo, nie wiedząc, jak się zachować... Flo puścił więc dłonie bliźniaków i dotknął ich głów w bardzo czułym geście, zanim zostawił je same i ruszył prosto w stronę zmiennego tygrysa. Serce waliło w jego piersi jak oszalałe, ale tak bardzo kochał tego mężczyznę... Zapewne nie w ten sposób duma powinna dowiedzieć się o tym, że są partnerami, ale nie obchodziło go to ani trochę. Obchodził go tylko Anthony. Stanął przed nim, odchylił głowę i wspiął się na palce, aby musnąć wargami jego usta.
Tygrys przez cały ten czas czekał na jego ruch. To on był alfą, a Flo zaledwie omegą, jednak uważał, że to od niego zależało, w jaki sposób duma powinna się o nich dowiedzieć... Uśmiechnął się, widząc, jak Florian się zbliża. Od razu ujął jego policzki w dłonie i przytrzymał go przy sobie, całując go mocno, czule... Na oczach wszystkich. Na oczach Nicole, Markusa i całej dumy.
Florian czuł, że pumy były zaskoczone, ale na pewno nie zniesmaczone. Pary męsko–męskie zdarzały się nawet w ich stadzie i wcale nie były czymś całkowicie nowym. Gdy się od siebie oderwali, obrócił się odrobinę i przyległ do boku wyższego mężczyzny.
– Anthony i ja... – zaczął, przytulając się do boku zmiennego tygrysa. – Odkryliśmy, że jesteśmy... przeznaczonymi sobie partnerami – powiedział w końcu.
Minęło zaledwie parę sekund pełnej szczerego szoku ciszy, zanim ktoś pisnął, ktoś inny zaczął klaskać, a parę sekund później niemal wszyscy, pomijając Markusa i Nicole, rzucili się w ich stronę, aby zgarnąć w zbiorowy uścisk.
Zmienny tygrys objął Floriana za jego plecami, kładąc dłoń w jego talii, aby chłopiec miał w nim oparcie. Niepewnie zerkał po twarzach pum, gdy Florian to mówił... Dostrzegł uśmiech na twarzy babci i to złagodziło jego stres. Już po chwili sam uśmiechnął się szeroko i zaśmiał się cicho, pozwalając się przytulić. Wszyscy byli cholernie zaskoczeni... Ale szczęśliwi. Kto by pomyślał... Tygrys, którego Florian wypuścił z cyrku, okazał się zmiennym... i jego bratnią duszą. To była prawdziwie niesamowita historia, niewiarygodna wręcz. Coś takiego zdarzało się bardzo rzadko. Nie, to nie zdarzało się prawie wcale.
Wszyscy zdawali sobie sprawę z wyjątkowości tej chwili. Partnerstwo dusz od bardzo dawna traktowane było jako niezwykły dar, coś prawdziwie wspaniałego... Widać było jak na dłoni, że zmienne pumy bardzo się cieszyły. Wszyscy polubili Tony'ego, tak samo jak i bardzo cenili Floriana, który zawsze był gotów im we wszystkim pomóc. Bo Florian był po prostu... dobry.
Zmienni w końcu wypuścili ich z uścisku, aby im gratulować, zanim wszyscy zajęli miejsca przy stole, do którego dostawiono sporo krzeseł. Florian usiadł, oczywiście, obok Anthony'ego. Teraz nie zamierzał nikomu oddawać tego miejsca.
CZYTASZ
Opowieść o Tygrysie i Śnieżnej Panterze [bxb]
Werewolf"Nasza dusza jest jak płomień, który został rozdzielony... dawno temu. Bliźniacza dusza jest tylko jedna, jedyna, jest jak lustro, odbicie wszystkiego, czym jesteś. Mówi się, że kiedy widzisz tę osobę, ten bliźniaczy płomień, po prostu wiesz, że...