Siedziałam przy blacie z kubkiem w ręku i kończyłam opowiadać Benjaminowi, to co swoim braciom, Chase'owi i Kat, tydzień temu. Brunet cały czas się we mnie wpatrywał, jakby nie mógł uwierzyć własnym oczom. Chłonął każde wypowiedziane przeze mnie słowo.
- Cztery lata czekałem - szepnął z niedowierzaniem. Uśmiechnęłam się lekko, a bruent przetarł dłonią zmęczoną twarz - Czekaliśmy - poprawił się - Wszyscy czekaliśmy.
- Obiecałam, że wrócę po studiach - przypomniałam oraz upiłam łyk herbaty. Jego morskie oczy, wydawały się teraz wyblakłe, inne - Zawiodłam was jedynie, gdy urwałam kontakt.
- Nie zawiodłaś - oznajmił i chwycił moją dłoń, która leży na balacie. Spojrzałam na nasze ręce, a następnie w jego oczy, które mi się przyglądały - Dopiero po czasie zrozumieliśmy, że potrzebujesz się odciąć, by zacząć nowy start i odezwiesz się, gdy będziesz gotowa.
- Dziękuję za wyrozumiałość, co nie zmienia faktu, że powinnam się do was odzywać.
Tak bardzo chciałam. Przez te cztery lata, moim jedynym marzeniem było skontaktowanie się z nimi. Ale nie mogłam. Sprawy, w które weszłam wraz z Cedem były zbyt niebezpieczne i dla bezpieczeństwa, musiałam się odciąć. Są moją największą słabością i nikt, nie mógł się o tym dowiedzieć. Zwłaszcza Mattheo Fernandez, który przez lata próbował zniszczyć moją rodzinę.
- Nawet nie wiesz, jak te lata wpłynęły na Chase - mruknął zmęczony. Przygryzłam dolną wargę, domyślając się - Dzień w dzień pił, wciągał wszystko, co podsunięto mu pod nos, codziennie zbieraliśmy go, na wpół przytomnego z przeróżnych miejsc.
- Zjebałam - szepnęłam. Czułam, jak moje serce rozpada się, na milion małych kawałeczków - Tak cholernie zjebałam - wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku. Schowałam twarz w dłonie, chcąc ukryć łzy - A wy tak, po prostu przy mnie jesteście.
- Bo cię kochamy - odsunęłam ręce od twarzy i spojrzałam na brunetkę. Podeszła do nas z Carlem na plecach i szerokim uśmiechem - Na początku byliśmy na ciebie wkurzeni, ale po czasie zrozumieliśmy twoją decyzję.
- Theodor nam to wyjaśnił, mimo, że sam cierpiał - wychrypiał bruent. Otarłam łzy z twarzy i przybrałam delikatny uśmiech.
- Chcę na plac zabaw - wtrącił chłopiec. Wszyscy przenieśliśmy wzrok na uśmiechniętego Carla.
- Mogę go wziąść?- spytała brunetka, na co od razu pokiwałam głową.
- Oczywiście - przytaknęłam. Obydwoje skierowali się na ganek, po buty.
- Pójdę z nimi - oznajmił brunet. Obydwoje wstaliśmy, a gdy ubrali buty, całą trójką ruszyli do pobliskiego placu zabaw.
Zamknęłam za nimi drzwi, po czym weszłam do góry, gdzie zastałam Chase'a w samym ręczniku. Zanim zorientował się, że jestem obok, zerwałam z niego ręcznik. Zaskoczony odwrócił się, by na mnie spojrzeć, gdy nawiązaliśmy kontakt wzrokowy, uklękłam.
- Vivian, co ty...- nie dokończył, gdyż wzięłam jego przyrodzenie w dłonie. Pocałowałam główkę penisa, po czym polizałam, wywołując jego cichy jęk. Wzięłam go do ust, słysząc chłopaka - O mój boże!- był wielki, więc udało mi się wsunąć tylko połowę penisa, gdy zderzył się on z moim gardłem - Vivi!
Zaczęłam szybciej poruszać głową w przód i tył, wywołując coraz głośniejsze jęki chłopaka. Ręką bawiłam się jego jajeczkami, sprawiając, że chłopak był na granicy wytrzymałości. Czułam ból gardła, przez mocne nabijania się, a po chwili ciepła ciecz rozlała się w moich ustach.
Wstałam z klęczek i posłałam chłopakowi szeroki uśmiech.
- Poszli na plac zabaw - oznajmiłam - Jesteśmy sami.
Zadziorny uśmiech pojawił się na jego ustach. Podszedł do mnie zdecydowanym krokiem i złączył nasze usta w pocałunku. Szybko pozbył się moich ubrań, po czym obrócił mnie i przyparł do ściany.
- Umiem się odwdzięczyć mała - szepnął wprost do mojego ucha. Palcami chwycił moje sutki i zaczął je drażnić. Czułam, jak wielki był, poczułam również, gdy mocno się we mnie nabił, bez uprzedzenia - Dupa będzie cię boleć przez tydzień.
Zaczął się we mnie poruszać, w tył i przód, nie szczędząc się na delikatność. Dłonią złapał moją pierś, drugą wsunął w moją cipkę.
- Och!- jęknęłam. Przyspieszył ruchy dłonią, a moje uda same się rozchyliły - Mocniej!- jęknęłam. Chłopak wzmocnił swoje pchnięcia, a ból był coraz większy i przyjemniejszy - Och, Chase!
Po chwili wstrząsnął mną spazm przyjemności, a ciepło zalało moje ciało. Ciszę przerywały nasze dyszenia. Dopiero, gdy w miarę doszliśmy do siebie, przenieśliśmy się na łóżko, pod zimną pościel. Wtuliłam się w ciało Chase'a, a on zaczął bawić się kosmykami moich włosów.
- Tęskniłem za tym wszystkim - szepnął. Ułożyłam głowę na jego ramieniu, by spojrzeć w jego oczy - Za całowaniem twoich ust, przytulaniem cię, zapachem twoich truskawkowych perfum, za wszystkim.
- Ja też - odparłam z uśmiechem.
Między nami zapadła cisza przerywana naszymi oddechami. Wpatrywaliśmy się w siebie, uważnie skanując, każdy milimetr swoich twarzy.
Po chwili, ciszę przerwał dźwięk naszych telefonów. Chwyciłam swój, by sprawdzić o co chodzi, a brunet wpatrywał się wciąż we mnie. Odblokowałam urządzenie i włączyłam wiadomość.
Od Michael:
Wiem, że to nie możliwe, a ty ignorujesz wysyłane wiadomości, jednakże chciałbym się z tobą spotkać w ważnej sprawie.Obydwoje odczytaliśmy wiadomość. Chase chwycił swoją komórkę w dłoń i również odczytał smsa.
Od Michael:
Cześć stary, chciałbym żebyś dziś do mnie wpadł koło dwudziestej, to ważne.- Gotowa na spotkanie z dawnym przyjacielem?- zagadnął chłopak.
- Tak.
To będzie ciekawy wieczór.
CZYTASZ
Miasto Kłopotów
Любовные романыZakochanie się w nim było, jak bieg przez tunel i błoga niewiedza co znajduje się na jej końcu. Mimo wielu problemów i przystanków, które bolą i wyniszczają cię od środka, chcesz biegnąć dalej. Gdyby los dał mi kolejną szansę i ponownie postawił prz...