Miałam na sobie czarne dresy i białą bluzę. Włosy związałam w niechlujnego koka i ruszyłam do wyjścia z pokoju. Dziś kończyła się przerwa świąteczna. Czas wyjść z domu i wrócić do tych fałszywców.
W kuchni standardowo siedział Will czytając książkę z kubkiem w ręce. Już jutro wyjeżdża a ja zostaję sama z Victorem na ponad 2 tygodnie.
Przywitałam się z bratem po czym poszłam długim korytarzem do drzwi wyjściowych. Założyłam moje białe trampki i złapałam za klamkę. Przed moimi oczami ukazał się umięśniony tors. Zadarłam głowę do góry a moje spojrzenie znów zatonęło w tych ciemnobrązowych tęczówkach. Przeszywały mnie na wylot.
-Przepraszam.- chrząknęłam i przeszłam na bok. Chłopak przesunął się tak, abym mogła przejść. Szybkim krokiem ruszyłam w stronę szkoły. Szłam ze słuchawkami w uszach oglądając okolicę. Zawsze lubiłam Londyn. Poczułam jak krople deszczu kapią mi na włosy. No pięknie. Deszcz z samego rana. Na szczęście szybko doszłam do szkoły. Weszłam do szatni zostawiając kurtę, gdzie czekała na mnie Jass.
Posłałyśmy sobie krótkie uśmiechy i ruszyłyśmy w stronę sali. Przed drzwiami czekał na nas Tony. -Wytrzeźwiałyście?- to było pierwsze co rzucił chłopak po zobaczeniu nas. Razem z przyjaciółką posłałyśmy mu kpiące uśmiechy. Tony miał coś powiedzieć, lecz przerwał mu dzwonek. Całą klasą weszliśmy do sali i zajęliśmy miejsca.
-Kochani, mam dla was świetną informację.- uśmiech pani Wood zawsze rozpromieniał całą klasę. To była nasza jedyna fajna nauczycielka. Klasa nie odpowiadała tylko słuchała jej w skupieniu. Nauczycielka pozwoliła sobie kontynuować.
-Za tydzień w piątek odbędzie się bal i mam nadzieję, że was zobaczę.- w ciągu jednej sekundy w klasie zrobiło się głośno. Każdy rozmawiał na ten temat.
-Potrzebuję dwóch chętnych osób, które pomogą w przygotowaniach takich jak dekoracje i muzyka. - przez chwilę w klasie zapanowała cisza. Każdy był pogrążony w swoich myślach.
-Ja mogę pomóc.- zgłosił się Lucas. Oczy Tony'ego rozbłysnęły. Chłopak podobał się mojemu przyjacielowi od jakiegoś czasu.
-Zgłoś się to spędzisz z nim trochę czasu.- szturchnęłam go w ramię.
-Tak myślisz? A co jak on mnie nie lubi?
-Nie przesadzaj.
Chłopak się trochę wahał lecz podniósł rękę. Oczy Lucasa i pani Wood od razu skierowały się w stronę Tony'ego. Kąciki ust Lucasa uniosły się ku górze.
-Dobrze w takim razie w czwartek zostańcie po lekcjach i przyjdźcie na dużą salę gimnastyczną. -oboje skinęli głowami a ich spojrzenia się skrzyżowały. W końcu zadzwonił dzwonek na przerwę.Ruszyliśmy w stronę stołówki. Jak zwykle było głośno i tłocznie. Razem z tackami ruszyliśmy w stronę naszego ulubionego stolika, który znajdywał się na końcu w samym rogu. Mieliśmy z tamtąd ładne widoki i przyjemnie się tam siedziało. Ja zajęłam miejsce na miękkiej kanapie a Jass oraz Tony naprzeciwko mnie na krzesełkach. Byliśmy pogrążeni w rozmowie o balu. -Z kim idziecie?- z transu wyrwał mnie specyficzny głos mojej przyjaciółki. -Myślałem, żeby zaprosić Lucasa tylko najpierw chcę zobaczyć jak będziemy się dogadywać w czwartek.- Tony uśmiechał się jak głupi na samą myśl o chłopaku.
-Ja chciałam zaprosić Liama.- odezwała się Jass uważnie czekając na moją reakcję. Liam chodził z nami do klasy. Nie miałam nic do niego tylko zrobiło mi się trochę przykro bo pomyślałam, że mogłybyśmy iść razem z Jass we dwie. -Dobry pomysł, zaproś go.- mruknęłam starając się brzmieć pewnie.-Nie chcę cię zostawiać Lily.
-Spokojnie, dam radę.- posłałam jej szczery uśmiech. Jeśli Jass chce z nim iść to czemu nie. To miły chłopak a ja chcę, aby moja przyjaciółka była szczęśliwa. W pewnej chwili poczułam czyjąś dłoń na moim ramieniu. Moi przyjaciele wpatrywali się w osobę za mną. Odwróciłam pospiesznie głowę a przed moimi oczami ukazał się pewien blondyn. To był Matt. Jeden z najsławniejszych i najprzystojniejszych chłopaków w szkole. Gra w drużynie piłkarskiej, która reprezentuje naszą szkołę.
CZYTASZ
Flower Love
RomanceZakazana dla nas osoba przyciąga najbardziej. Zakazana miłość smakuje najlepiej. Miłość to przeznaczenie. Lily James to 19 letnia dziewczyna, do której wracają demony przeszłości. Podczas imprezy, na której grozi jej niebezpieczeństwo, poznaje chł...