Szybkim krokiem przemierzałam przez korytarz. Odkąd dostałam bukiet róż od Victora, byłam w centrum uwagi całej szkoły. Cały czas starałam się unikać tych pytających spojrzeń. Kiedy miałam skręcić w lewo poczułam mocny ucisk na nadgarstku. Gwałtownie odwróciłam się w drugą stronę dostrzegając szatyna z niebieskimi oczami. Mojego największego wroga od początków w tej szkole. Zawsze miał do mnie problem z żadnego powodu. Raz wylał na mnie gorącą zupę na stołówce przez co miałam całą poparzoną skórę.
-Czego chcesz?- syknęłam.
-Pogadać.
-Z tobą się nie da rozmawiać.- w tym momencie poczułam mocne szarpnięcie. Niebieskooki chłopak ciągnął mnie za sobą w kąt. Ustał przede mną przyszpilając mnie do jednej z szafek. Wzdrygnęłam na uczucie zimna. Uniósł moje ręce nad głowę tak abym nie mogła się ruszyć.-Puść mnie Blake.
-Zamknij się.
-Bo co? Uderzysz mnie? A może pójdziesz do swojego tatusia tak jak wtedy, gdy nakarmiłam cię piaskiem z placu zabaw?
-Zamknij się.- warknął przyciskając mnie mocniej do szafki. Mimowolne syknięcie wydostało się z moich ust a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku.Malutka i bezbronna Lily, która nie umie się obronić.- śmiały się głosy w mojej głowie.
-Czego chcesz?- mruknęłam.
-Powiem ci prawdę.
-Z czym?
-Prawdę, która cię zniszczy a ja będę patrzył jak się rozpadasz.- powiedział z lodem w oczach ignorując moje pytanie. Moje nadgarstki były całe czerwone od bólu jaki zadawał mi Blake.-Twoja mama nie żyje przeze mnie.- rzucił z przerażającym spojrzeniem. Poczułam jak robi mi się słabo. Nie mogłam oddychać.
-Moja mama zginęła w wypadku. Niespodziewanym i bolesnym. O czym ty mówisz, Blake?
-Ja go spowodowałem.Po tym zdaniu widziałam jak przez mgłę. Moje szkliste oczy wpatrywały się w szatyna z nienawiścią większą niż zwykle.
-Ty sukinsynie. Jak mogłeś?! Uwziąłeś się na mnie chodź ja ci nic nie zrobiłam. Nawet cię nie znałam!
-Ucisz się.- przyłożył rękę do mojej buzi tak mocno, że brakowało mi powietrza.Jego dłoń uniosła się ku górze, po kilku sekundach lądując na moim policzku. Ostry ból przeszedł moją twarz a skóra piekła mnie niemiłosiernie. Niekontrolowanie złapałam za obolałe miejsce i zsuwałam się po podłodze. Mój policzek puchł a Blake przyglądał mi się ze zwycięskim uśmiechem.
-Chcę widzieć jak cierpisz.- syknął kopiąc mnie mocno w brzuch. Skulona i zapłakana leżałam na zimnej podłodze. Mój szloch rozciągał się echem.
-Co ja ci zrobiłam?- szepnęłam.
-Wystarczy to, że się pojawiłaś.- w tej chwili uderzył mnie prosto w twarz. Krew spływała z mojego nosa a na oku robił się duży siniak. Moja skóra nadal paliła.
W tym momencie Blake wyszedł zostawiając mnie obolałą.Krzyczałam.
Błagałam.
I dusiłam się łzami.
Do moich uszu dotarł dzwonek mówiący, że zaczynają się lekcje. To moja jedyna szansa, aby stąd wyjść niezauważalnie. Lekkimi ruchami próbowałam się podnieść. Moje nogi były jak z waty a ciało było dla nich zbyt ciężkie.
Po chwili trudu udało mi się wstać. Najszybciej jak mogłam wyszłam ze szkoły. Cicho i niezauważalnie.
*******
Cichymi kroczkami weszłam do domu zostawiając w holu kurtkę i buty. Powolnymi ruchami wchodziłam po schodach. W momencie kiedy miałam otworzyć drzwi od mojego pokoju usłyszałam ten znajomy mi głos.-Powinnaś być w szkole.
-Źle się czuje.
-Mogłaś po mnie zadzwonić.
-Nie było sensu, abyś się kłopotał.Miałam nadzieje, że ta wymiana zdań zakończy się jak najszybciej bo inaczej...
CZYTASZ
Flower Love
RomanceZakazana dla nas osoba przyciąga najbardziej. Zakazana miłość smakuje najlepiej. Miłość to przeznaczenie. Lily James to 19 letnia dziewczyna, do której wracają demony przeszłości. Podczas imprezy, na której grozi jej niebezpieczeństwo, poznaje chł...