Dazai szedł przez podziemne przejście budynku mafii: długą, ponurą, białą salę, w której nie było nic poza fluorescencyjnymi światłami i od czasu do czasu gaśnicą. Jego jedynym celem była ewakuacja w przypadku ataku wroga.
Był o kulach z powodu kontuzji lewej nogi. Obok niego szedł Mori w białym fartuchu laboratoryjnym wraz z małym dzieckiem trzymającym lalkę.
❝...Dlatego daję ci to jako twoją następną pracę❝ – powiedział Mori.
❝Uhm... Więc ten dzieciak jest użytkownikiem umiejętności?❝ – zapytał Dazai. - ❝Cześć dzieciaku. Pokaż mi twoją umiejętność❝ - zażądał.
Ale dziecko, które wyglądało na około pięć czy sześć lat, nawet nie spojrzało w kierunku Dazai'a, zamiast tego nadal spokojnie spoglądało przed siebie z lalką w dłoni.
❝Już Ci mówiłem. To dziecko nadal nie może używać tej umiejętności do woli. Dlatego nawet nie wiem dokładnie, na czym polega ta umiejętność❝ – powiedział Mori, poklepując główkę dziecka. - ❝Ten maluch najwyraźniej zranił inne dziecko w szpitalu współpracownika, więc zdecydowałem je wziąć pod swoje skrzydła. Słyszałem, że dzieciak nawet nie kiwnął palcem, a drugie dziecko zostało poważnie ranne. W każdym razie chcę, żebyś odkrył, co właściwie robi ta umiejętność. Nie powinno to być dla ciebie dużym ryzykiem, Dazai, ponieważ zawsze możesz je unieważnić.❝
Dazai wszedł prosto w twarz małego dziecka i patrzył.
❝Kyuusaku!❝ - dziecko nagle krzyknęło radośnie. - ❝Hee hee hee! Jestem Kyuusaku! Chodź, chodźmy! Chodźmy!❝
❝Tak tak. Kiedy będziesz starszy❝ – odparł obojętnie Dazai.
Dźwięk kroków odbił się echem w tym samym korytarzu.
❝...W każdym razie, to powinno dać ci ogólne pojęcie o tym, o czym będziemy dyskutować na spotkaniu❝ – powiedziała jedna z mrocznych postaci – wysoka kobieta w kimonie z upiętymi w kok płomienno-szkarłatnymi włosami. – ❝Masz pytania, młody człowieku?❝
❝Czy mogłabyś mnie nie nazwać „młodym człowiekiem"?❝ - zapytała druga postać – Chuuya. - ❝W każdym razie mam pytanie, proszę pani. Dlaczego zabierasz mnie ze sobą na spotkanie?❝
❝Czy mógłbyś mnie zatem nie nazywać „panią"? Nie jestem jeszcze taka stara.❝ - Kobieta ubrana w kimono spojrzała na niego. - ❝Przyprowadzam cię, żebyś mógł się uczyć. Spotykamy się z osobą z jednej z organizacji frontowych mafii. Jest prezesem firmy handlowej, którą niedawno przejął Mori. Każda podana filiżanka herbaty, każda przerwa w rozmowie wpływa na wynik negocjacji. Musisz się nauczyć, że nie możesz już rozwiązać swoich problemów, rozwalając komuś głowę❝.
❝Aha...❝ – Chuuya podrapał się po głowie, najwyraźniej nieprzekonany. - ❝Ale czy naprawdę uważasz, że zabieranie mnie to dobry pomysł? A jeśli zrobię coś, co go wkurzy?❝
❝Poradzimy sobie z tym, kiedy to się stanie❝ - kobieta zakryła usta rękawem i roześmiała się z wdziękiem. - ❝Jeśli coś tak trywialnego wystarczy, aby wszystko zrujnować, równie dobrze możesz rozwiązać ten problem z pełną mocą❝.
❝Skoro tak mówisz...❝ - odparł Chuuya z zakłopotaną miną.
Kolejny głos dobiegł korytarzem z przeciwnej strony.
❝Hej, Mori. Czy ten dzieciak to chłopiec czy dziewczynka?❝
❝Teraz, kiedy o tym wspomniałeś, nadal nie pytałem... Przypuszczam, że mogę później sprawdzić jego pliki❝.
Kolejny głos dobiegł korytarzem z przeciwnej strony.
❝Przy okazji, młody człowieku, nie pamiętam, żebyś miał ten czarny kapelusz wczoraj. Skąd go masz?❝
❝Och, to? Dobrze...❝
Głosy dwóch młodych mężczyzn przecięły ścieżki tego dnia w tym korytarzu. Nie byłoto nic niezwykłego — żadne wydarzenie, które kiedykolwiek przejdzie do historii, anawet będzie warte zapamiętania.
❝Ach!!❝
❝Ach! Masz tu czelność być tutaj!❝
Ich krzyki wypełniły korytarz, gdy dwoje dorosłych obserwowało ich z całkowitym zdumieniem.
❝Chuuya! Jak myślisz, dlaczego kazałem ci dołączyć do mafii?!❝ - Dazai wrzasnął wściekle, gdy okrążył Chuuyę. - ❝Masz być moim psem! Jeśli powiem, że swędzi mnie stopa, podrap ją! Jeśli powiem, że chcę zjeść soba, grozisz właścicielowi sklepu soba, że tu przyjedzie! Jeśli powiem, że chcę zobaczyć sztukę, wchodzisz na scenę i zaczynasz grać! To twoja praca! A co robisz zamiast tego? Dołączasz do jednostki Kouyou i ruszasz prosto na szczyt! Płyniesz stąd gładko, co?!Wciąż jesteś młody! Powinieneś wspinać się z dna stosu jak brudny pies, którym jesteś!❝
❝Mówi, że łasica pociąga za sznurki za kulisami! Postanowiłem dołączyć do mafii na własną rękę i nigdy nie będę twoim lokajem, a tym bardziej twoim psem! Gówno mnie obchodzi to, co planujesz!❝ - Chuuya odwarknął, jakby nie chciał być gorszy.– ❝A wiesz co? Zrobiłem małe śledztwo i dowiedziałem się, że ktoś wylał swój napój na kij do gier, którego używałem, żeby przyciski się trzymały! Co oznacza, że żadna z tych gier nawet się nie liczyła!❝
❝Przepraszam? Brzmisz jak straszny przegrany. Masz jakiś dowód, że to ja? A może słyszałeś, że rozdawałem cotygodniowe biuletyny „Chuuya to bolesny przegrany" " i po prostu chciałem pomóc napisać artykuł do nadchodzącego numeru?❝
❝Wolę umrzeć, niż pomóc... Zaczekaj. Czekaj. Czy to dlatego wszyscy śmieszkowali ze mnie pierwszego dnia?❝
Dwoje nastolatków hałaśliwie wbijali sobie szpileczki, podczas gdy dorośli wzdychali i potrząsali głowami.
❝Szefie, czy jesteś pewien, że dobrym pomysłem było mieć ich obu w tej samej organizacji?❝ - spytała kobieta w kimonie Mori'ego.
❝Jestem, Kouyou❝ - uśmiechnął się. - ❝Zadziała tylko z nimi obojgiem tutaj❝.
Mori spojrzał na kapelusz, który trzymał Chuuya: prezent, który Mori dał mu w dzień, w którym oficjalnie dołączył do mafii.
CZYTASZ
Bungo Stray Dogs Light Novel vol. 7 ~ Tłumaczenie PL
AksiyonTłumaczenie novelki z BSD, ponieważ jeszcze nie widziałam takiego na wattpadzie.