W piątek znów przyszła do nas Patrycja. Nie gniewała się na mnie i znów spędziłyśmy miłe popołudnie na zabawie z Dianą, a wieczorem kiedy poszła spać usiadłyśmy w kuchni i Patrycja mówiła mi jak bardzo jest podekscytowana spotkaniem Artura z jej rodzicami więc odezwałam się
-Pati przepraszam jeśli źle zrobiłam, ale wspomniałam Adrianowi o Arturze i zdaje się, że on też wybiera się w niedzielę do rodziców. Bardzo jest go ciekawy
-Nie zrobiłaś źle – uśmiechnęła się – Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała powiedzieć o nim Adrianowi. Złościł by się bardzo gdybym zbyt długo trzymała naszą znajomość w tajemnicy. I nawet dobrze, że spotka się z rodzicami i Adrianem jednocześnie, tylko muszę go uprzedzić, że z moim bratem łatwo mu nie pójdzie. Adrian zawsze dokładnie prześwietlał moich kolegów.
-Troszczy się o ciebie
-Wiem, nawet aż za bardzo. Jestem już dorosła i sama potrafię się o siebie zatroszczyć, ale fajnie wiedzieć, że mu zależy na moim szczęściu
-Zazdroszczę ci – powiedziałam cicho – O mnie nigdy nikt się nie troszczył. Nikomu nie zależało na tym czy spotykam się z odpowiednimi ludźmi, a ja mam pecha trafiać właśnie na tych nieodpowiednich. Już raz zaufałam jednemu facetowi, który miał mnie w nosie, a teraz znów niewłaściwie ulokowałam uczucia
-Masz na myśli mojego brata? - zapytała cicho – Przyznasz w końcu, że się zakochałaś?
-I tak przecież nie wierzyłaś, że chodzi mi tylko o seks. Od razu wiedziałaś, że się w nim zakochałam
-To dlaczego uparcie temu zaprzeczałaś?
-Bo sama siebie próbowałam przekonać, że go nie kocham, ale... jego nie można nie kochać.
-Oj Ania zapomnij o nim
-Staram się, wierz mi. Doskonale zdaję sobie sprawę, że on nigdy nie odwzajemni tego uczucia, ale ja nic na to nie poradzę. Kocham Adriana choć wiem, że nie powinnam. Może gdyby to naprawdę był tylko seks byłoby mi łatwiej, ale w czasie tych ferii spędzałam z nim każdą wolną chwilę i naprawdę cudownie się z nim bawiłam. On jak nikt inny potrafił mnie rozbawić do łez, tyle ze sobą rozmawialiśmy i... - urwałam bo łzy zaczęły mi płynąć po policzkach
-Nie płacz – podeszła do mnie, przykucnęła i otarła mi łzy. - Gdyby Adrian był normalnym facetem też by się w tobie zakochał. Jesteś cudowna, śliczna i dobra. Ale on jest durniem i nie ma lekarstwa dla erotomana
-Dlaczego ja nie mogę być w życiu szczęśliwa? Dlaczego mam takiego pecha? Co ja takiego złego w życiu zrobiłam, że sobie na to wszystko zasłużyłam? - płakałam, a ona ocierała mi łzy i mnie przytuliła
-Jeszcze będziesz w życiu szczęśliwa, zobaczysz. Jeszcze jesteś młoda i spotkasz swojego królewicza tylko musisz w to uwierzyć.
-Próbuję, tylko niby gdzie ja go mam spotkać? Pracuję z samymi kobietami, a potem spędzam czas z Dianą. Nie narzekam, naprawdę. Ona jest moim całym światem, ale chciałaby móc czasem przytulić się do jakiegoś faceta. A najbardziej bym chciała, żeby to Adrian nim był. Z nikim innym nigdy nie było mi tak dobrze
-Zapomnij o nim – powtórzyła – On nigdy nie znormalnieje. To już zbyt długo trwa i nic go nie zmieni.
-Ale ja go kocham i tego też nic nie zmieni
-Jak spotkasz tego odpowiedniego to zapomnisz o Adrianie. Jestem pewna, że gdzieś po świecie chodzi twoja druga połówka i niebawem ją spotkasz. Tylko musisz też w to uwierzyć, wyrzucić z myśli mojego brata i otworzyć się na nowe uczucie. Jak przyjdzie twoja pora to szczęście samo cię znajdzie. Nigdzie nie musisz go szukać, ja Artura też nie szukałam, sam mnie znalazł.
CZYTASZ
Drań
RomancePowieść o samotnej matce, która nawiązuje znajomość z lekarzem pedriatrą swojej córki i rodzi się między nimi uczucie