Obudził mnie dźwięk telefonu i szybko podniosłam głowę, ale to jego telefon dzwonił. Odebrał krótkim – tak i chwilę słuchał uśmiechając się do mnie siedząc w fotelu przy łóżku.
-Nie Basiu – odezwał się po chwili – Jestem na urlopie... Dlaczego cię to dziwi, przecież mówiłem ci o tym.... No widzisz jak mnie słuchasz mała? - zaśmiał się – Odpoczywam od pracy, ciebie, wszystkich i wszystkiego...Będę spał... Tak całe dwa tygodnie, mam dużo zaległości do odespania – śmiał się puszczając do mnie oczko – Basiu porozmawiamy za dwa tygodnie... Potrzebuję odpoczynku i chwili dla siebie... Tak, ja też cię całuję jak zawsze w oba policzki i zadarty nosek pa – rozłączył się i odłożył aparat na stolik
-Jedna z twoich kochanek? - zapytałam nieśmiało zawijając się w koc
-Nie – zaśmiał się – Z nią akurat nie sypiam
-Bo?
-Basia jest... - urwał – Zresztą nie ważne. Jak spałaś dzwoniła Patrycja. Dotarli na miejsce, pogoda im dopisuje i dobrze się bawią
-A Diana? Jak zniosła podróż? Nic jej nie jest? - dopytywałam siadając na łóżku podciągając koc
-Wszystko jest w porządku. Nie dopytywałem o Dianę, bo przecież Pati nie wie, że jesteś ze mną i niech tak zostanie. Sama do niej zadzwoń jak chcesz z nią porozmawiać
Przytrzymując koc wygrzebałam się z łóżka i wyjęłam z torebki mój telefon. Miałam jedno nieodebrane połączenie właśnie od niej. Dzwoniła jakieś pół godziny temu więc szybko wybrałam jej numer
-Patrycja przepraszam – odezwałam się jak tylko odebrała – Nie słyszałam jak dzwoniłaś. Wszystko u was w porządku?
-Tak, niczym się nie przejmuj. Dzwoniłam, żeby dać ci znać, że już dotarliśmy na miejsce
-Jak Diana? Jak się czuje? Jest grzeczna?
-Jak aniołek – zaśmiała się – Poczekaj chwilę to zaraz ci ją dam – odpowiedziała i usłyszałam jak woła do Diany mówiąc, że dzwoni mama i już po chwili słyszałam jej głos
-Mamusia? Wiesz jak tu fajnie? Mam tyle nowych koleżanek. Jest śniegu po sam pas mamuś naprawdę i znowu pada. Jutro będziemy robić zawody kto ulepi większego bałwana i pojedziemy na kulig. - szczebiotała
-Jak ci minęła podróż kochanie?
-Dobrze, fajnie się jechało. Już w autobusie dosiadła się do mnie Kasia i cały czas gadałyśmy. Ona jest strasznie śmieszna i ma tyle lat co ja. Teraz gramy w różne gry bo już ciemno i muszę lecieć bo mnie wołają. Pa mamusiu – i znów usłyszałam głos Patrycji
-Słyszałaś, że wszystko u niej w porządku. Jest roześmiana i zadowolona
-Dziękuję Pati, gdyby coś się działo daj znać
-Nic się nie będzie działo – uspokajała mnie – O nic się nie martw, nie pierwszy raz jechałam z dziećmi na ferie, trzymaj się, pa – i też się rozłączyła
Odłożyłam aparat na stolik przytrzymując na piersiach koc, a Adrian złapał mnie za rękę mówiąc ze śmiechem
-Zostaw już ten koc i tak widziałem cię nago
-Nie czuję się komfortowo chodząc na golasa
-Nie masz się czego wstydzić – mówił zdejmując go ze mnie – Masz idealne ciało wprost stworzone do pieszczot – i już dotykał moich piersi
-Chciałam iść pod prysznic
-Tam jeszcze tego nie robiliśmy – zaśmiał się i złapał za rękę prowadząc do łazienki
CZYTASZ
Drań
RomantizmPowieść o samotnej matce, która nawiązuje znajomość z lekarzem pedriatrą swojej córki i rodzi się między nimi uczucie