26

234 3 0
                                    


Po jakieś godzinie zaczęłam sprzątać ze stołu i nagle zrobiło mi się żal Adriana. Nigdy nie lubił gotować, a dziś przygotował dla mnie wystawną kolację. Ciekawa byłam skąd wiedział jak przygotować kurczaka i przypomniałam sobie jak nauczył się pleść Dianie warkocze i uśmiechnęłam się przez łzy. To były takie wspaniałe wspomnienia. Tyle śmiechu, żartów i zabaw, a teraz tylko kłótnie złość i żal. Może on też tęsknił za tymi chwilami? Może też chciał by to wróciło i postanowił wyciągnąć rękę na zgodę? A może po prostu czuł się zagrożony i tylko chwilowo się stara, a potem znów wróci zdrada ból i łzy. Sama już gubiłam się w tym wszystkim, ale jakoś czułam, że z nim nigdy już nie będę szczęśliwa.

Kiedy posprzątałam wzięłam prysznic, usiadłam na kanapie i oglądając telewizję nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się dopiero gdy wrócił Adrian i wyłączył telewizor

-Która godzina? - zapytałam siadając

-Po północy – odparł spokojnie i usiadł w fotelu otwierając puszkę piwa – Jadłaś kolację?

-Nie – odpowiedziałam cicho

-Szkoda, bo naprawdę się starałem

-Wiem, ale nie byłam głodna. Mimo wszystko dziękuję, ale... - urwałam bo nie wiedziałam co powiedzieć by znów nie doprowadzić do kłótni

Chwilę siedzieliśmy w ciszy rozmyślając aż w końcu odezwał się

-Co się z nami dzieje Aniu?

-Nic, po prostu nasz związek się rozpada.

-Dlaczego mam wrażenie jakby coś mi umknęło? Jakbym zgubił coś po drodze, ale nie wiem co

-Powiem ci co zgubiłeś, zgubiłeś w swoim życiu miłość, a ja nie mogę wiecznie kochać bez wzajemności. Wszystko się skończyło, ale to nie tylko twoja wina. Nie powinnam była za ciebie wychodzić. Myślałam, że nam się uda. Karmiłam się nadzieją, że kiedyś być może mnie pokochasz, że się zmienisz, że będę w stanie zaspokoić wszystkie twoje potrzeby i nie będziesz szukał rozkoszy u innych, ale myliłam się. To małżeństwo z góry było spisane na straty

-Jednym słowem, nie powinienem się z tobą żenić skoro cię nie kochałem? - zapytał i gdy skinęłam głową dodał – Nie żeniłem się z tobą tylko ze względu na pieniądze. Ty byłaś inna Aniu, za tobą potrafiłem tęsknić. Z nikim nie bawiłem się tak jak z tobą

-Za późno już na to wyznanie Adrian – odpowiedziałam wstając z kanapy – Już na wszystko za późno. Podeptałeś moją miłość, potraktowałeś jak coś niepotrzebnego

-Nie kochasz mnie już? - zapytał i gdy spojrzałam na niego nie umiałam odpowiedzieć. Te jego piękne ciemne oczy były pełne żalu i coś we mnie drgnęło. Chwilę na niego patrzyłam, a potem bez słowa poszłam do sypialni.

Nie położył się już tej nocy obok mnie. Byłam zmęczona i szybko zasnęłam, a kiedy rano wstałam on leżał nierozebrany na kanapie, a na stole stały cztery puszki po piwie. Zrezygnowana pokręciłam głową i posprzątałam. Zaświtała mi w głowie myśl, że on może jednak się zmienił, że może choć odrobinę mu na mnie zależy. W nocy gdy wrócił nie był już zły, chciał porozmawiać, wyjaśnić wszystko, ale nie dałam mu szansy. Nie wiedziałam czy coś jeszcze zostało z tej mojej miłości. Kiedyś tak bardzo go kochałam, ale on tego nie chciał. A teraz ja już chyba nie chciałam. Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. Bałam się znów go pokochać, znów mu zaufać bo tak bardzo bolała utrata tych złudzeń.

W niedzielę wieczorem gdy mama przyprowadziła Dianę Adriana nie było w domu. Diana jak tylko weszła zajrzała do salonu i widząc, że jestem sama zapytała

DrańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz