7

327 5 0
                                    

Wieczorem obejrzeliśmy telewizję i po kolejnej dawce rozkoszy zasnęłam jak niemowlę i spałam do rana. Kiedy obudziłam się w niedzielny poranek przez chwilę nie wiedziałam gdzie jestem i co tutaj robię. Zauważyłam śpiącego Adriana i znów było mi trochę wstyd, gdy wszystko sobie przypomniałam. Owinęłam się kocem i chciałam cicho wymknąć się z łóżka, ale obudził się i złapał mnie za rękę.

-Gdzie się wybierasz? Jeśli znów zaczniesz za dużo myśleć moja śliczna to cię uduszę

-Chciałam do toalety

-Ok, masz pięć minut. Jeżeli szybko tu nie wrócisz to wyważę drzwi i znów cię upiję

-Nie byłam pijana

-Nie, nie byłaś – potwierdził – Ale cudownie się rozluźniłaś i mam nadzieję, że na dobre porzuciłaś głupie myśli.

-Puść mnie – poprosiłam z uśmiechem bo bardzo chciało mi się siku

-Pamiętaj, pięć minut – przypomniał i puścił moją dłoń

Szybko poszłam do łazienki i załatwiłam swoją potrzebę. Gdy wróciłam do sypialni nadal leżał w łóżku czekając na mnie. Sięgnęłam na stolik po swój telefon.

-Masz zamiar dzwonić po pomoc? Zgłosić uwięzienie i porwanie? - śmiał się

-Chciałam zadzwonić do Patrycji i porozmawiać z Dianą

-Daj jej spokój na pewno nic jej nie jest i dobrze się bawi. Ona się nie nudzi, a ja tak więc lepiej zajmij się mną – powiedział wciągając mnie znów do łóżka

Znów zaczął mnie pieścić doprowadzając mnie do szaleństwa. Przez ten jeden dzień i noc miałam więcej orgazmów niż w całym dotychczasowym życiu. Bo tak właściwie nigdy ich przy Jarku niemiałam. On nigdy się tak ze mną nie kochał jak Adrian. On był niezmordowany i ciągle mu było mało. Kiedy skończył wstał z łóżka stwierdzając.

-Nie ma to jak gorący seks przed śniadaniem

-Znając ciebie to po śniadaniu będzie następny, a potem następny – odparłam ze śmiechem wygrzebując się z pościeli – Jesteś niewyżyty

-Po prostu mam duży apetyt na kobiety – śmiał się

Wspólnie przygotowaliśmy śniadanie, a później znów trafiliśmy do łóżka. Kiedy przygotowywałam obiad przerwał mi dwa razy. Doprowadził do tego, że ja sama też coraz częściej miałam na niego ochotę. Dobrze się tutaj czułam. Dużo też ze sobą rozmawialiśmy i żartowaliśmy. Było cudownie, potrafił mnie tak rozbawić, że płakałam ze śmiechu. Nigdy wcześniej nie byłam tak szczęśliwa jak przy nim.

W poniedziałek kiedy wstałam przed szóstą do pracy czekała na mnie już gorąca kawa. Wypiliśmy ją razem, a potem odwiózł mnie. Kiedy skończyłam czekał na mnie na parkingu oparty o samochód. Wsiadając czułam na sobie spojrzenia koleżanek i wiedziałam, że następnego dnia będą mnie wypytywać. Nie myliłam się, we wtorek jak tylko przyjechałam czekały na mnie w szatni i pytały kim jest ten przystojniak i gdzie go poznałam. Nie wdawałam się w szczegóły, nie miałam ochoty im wszystkiego tłumaczyć. Powiedziałam tylko, że to dawny znajomy i dały mi spokój. Z żadną z tych dziewczyn nie byłam zbyt blisko. Zresztą dopóki nie   poznałam Adriana i Patrycji byłyśmy z Dianą same i jedynie bliżej trochę znałam się z sąsiadką, która czasem opiekowała się Dianą gdy nie szła do przedszkola, a ja musiałam iść do pracy.  I chociaż nie miałam żadnych przyjaciółek nie narzekałam. Diana była całym moim światem.

Ani się obejrzałam gdy minął pierwszy tydzień ferii. W sobotnie popołudnie leżeliśmy w łóżku i rozmawialiśmy. Adrian leżał na wznak z rękoma za głową, a ja przy nim na brzuchu. Śmialiśmy się gdy nagle ni stąd ni zowąd przyszło mi na myśl, że on nigdy mnie nie pocałował. Wodził ustami po całym moim ciele, ale nigdy tak naprawdę mnie nie pocałował i nie znałam smaku jego ust. A bardzo chciałam go poznać. Miał naprawdę cudne usta i już chciałam go pocałować gdy powstrzymał mnie.

DrańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz