27

347 4 0
                                    

Kiedy Adrian wrócił do domu ja leżałam już w łóżku i próbowałam zasnąć. On jak ostatnio pościelił sobie kanapę w salonie. Znów żyliśmy tak jak przed jego wyjazdem. Staraliśmy nie wchodzić sobie w drogę by nie doprowadzić do kolejnej kłótni bo tylko biedna Diana na tym cierpiała. Ona też ostatnio się zmieniła. Niebyła już taka radosna jak kiedyś. Chętniej bawiła się i spędzała czas z Adrianem niż ze mną. Miała do mnie żal i bolało mnie to. Przecież nie z mojej winy wszystko się posypało. To nie ja zaczęłam zdradzać, a on, ale jak miałam jej to wytłumaczyć? Była jeszcze dzieckiem i nie wiedziała o co dokładnie zaczęła się ta wojna między nami. Widziała tylko jej skutki i rozpaczała, że nic już nie jest tak jak było. Niezłą huśtawkę jej zafundowaliśmy i oboje wiedzieliśmy, że powinniśmy zachować spokój. Obywało się więc bez kłótni bo nie poruszaliśmy tematu naszego związku. Podawaliśmy sobie tylko suche informacje typu kto kończy pracę wcześniej, kto odbierze Dianę ze szkoły i zrobi zakupy. Po prostu zwykłe codzienne sprawy byleby tylko wszystko jakoś grało. Gdy potrzebowałam czułości i troski miałam Roberta. On nie naciskał na mnie nie wywierał żadnej presji i cierpliwie czekał na moją decyzję, ale czułam, że nie podoba mu się to, że nadal mieszkam z mężem. Wiedziałam, że kiedyś w końcu będę musiała przechylić się na jedną stronę, ale na razie nie potrafiłam. Żyłam jednak w ciągłym stresie uważając na praktycznie każde słowo by nie wywołać znów niepotrzebnej kłótni. Nie było to normalne, ale przynajmniej Diana widząc, że się nie kłócimy trochę się uspokoiła.

Mijał tak dzień za dniem, tydzień za tygodniem. Wszystko niby było w porządku, ale ta cała chora sytuacja zaczęła odbijać się na moim zdrowiu. Z dnia na dzień czułam się coraz gorzej. W nocy nie umiałam spać wciąż rozmyślając, a wciągu dnia byłam zmęczona i rozdrażniona. Nie umiałam jeść bo z powodu stresu żołądek miałam ściśnięty, a kiedy się do tego zmuszałam ogarniały mnie mdłości. Byłam pewna, że to wszystko ma związek właśnie z tą sytuacją w domu, ale kiedy zorientowałam się, że od powrotu Adriana minął już ponad miesiąc, a ja nie dostałam jeszcze miesiączki zaniepokoiłam się. W drodze do pracy kupiłam test ciążowy i gdy zauważyłam dwie czerwone kreski nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Kiedyś tak bardzo chciałam mieć z Adrianem dziecko, a teraz już sama nie wiedziałam czego chcę. Umówiłam się zaraz na wizytę do ginekologa i gdy potwierdził ciążę wiedziałam, że czeka mnie poważna rozmowa i z Adrianem i z Robertem. Najpierw oczywiście musiałam powiedzieć mojemu mężowi, że zostanie ojcem.

Poczekałam z rozmową do wieczora. Kiedy Diana już zasnęła weszłam do salonu. Adrian siedział na kanapie i oglądał telewizję. Kiedy usiadłam obok niego z ciężkim westchnieniem zapytał

-Stało się coś?

-Musimy pogadać – odparłam cicho więc wyłączył telewizor i siadając bokiem by móc na mnie patrzeć powiedział

-Masz rację. Ta sytuacja na dłuższą metę jest nie do zniesienia. Oboje tylko się męczymy więc pora coś postanowić

-Tym bardziej, że jestem w ciąży

-Z kim?

-Jak to z kim?!

-Nie krzycz proszę – przerwał mi – Dlaczego od razu wpadasz w złość? Zadałem tylko proste pytanie

-Ale zupełnie bez sensu – westchnęłam by się uspokoić – Mówiłam ci już przecież, że nie spałam z Robertem

-Co więc zamierzasz teraz zrobić?

-Widzę tylko jedno rozwiązanie. Muszę przestać spotykać się z nim i zostać z tobą

-Nie musisz. Nie chcę Aniu byś została ze mną tylko z poczucia obowiązku. Jeśli nic już do mnie nie czujesz i chcesz odejść to nie mogę cię zatrzymać. I nie będę ci też robił problemów jeśli chodzi o Dianę. Ona zawsze była z tobą i bardziej potrzebuje matki niż mnie. Pozwól mi tylko proszę od czasu do czasu się z nią widywać. Z nią i z tym maleństwem, chcę być ich ojcem

DrańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz