Patrycja tak jak obiecała odwiedziła nas w środę i fajnie nam się razem rozmawiało. Gdy dowiedziała się, że jestem krawcową bardzo się ucieszyła, bo trudno jej było kupić dopasowane ubrania. Była bardzo wysoka i bardzo szczupła i ciągle coś trzeba było poprawiać. Ja oczywiście chętnie się zgodziłam przerobić kilka par jej spodni i nie chciałam za to pieniędzy. Wystarczała mi jej przyjaźń. Przychodziła do nas bardzo często i kiedy Diana zasypiała my jeszcze siedziałyśmy do późna i plotkowałyśmy. Fajnie było mieć przyjaciółkę, ale nigdy ani słowem nie wspomniałam jej o tym co łączy mnie z Adrianem. Zresztą on nie pojawiał się w naszych rozmowach, miałyśmy inne tematy.
Od ferii minęły dwa tygodnie. Żyłam tak jak zanim poznałam Adriana z tą różnicą, że często pojawiał się w moich snach i zyskałam przyjaciółkę. Pewnego piątkowego popołudnia Patrycja przyszła odebrać spodnie, które jej zwęziłam i kiedy Diana już zasnęła odezwała się
-Wiem, że nie chcesz zapłaty za to co dla mnie robisz, ale pomyślałam, że dobre winko ode mnie przyjmiesz?
-Pod warunkiem, że wypijemy je razem
-Bardzo chętnie – uśmiechnęła się – Winko i ploteczki – odpowiedziała i sięgnęła do torby po butelkę – Nie wiem jakie lubisz więc wzięłam wedle własnego uznania. Mam nadzieję, że będzie ci smakowało – pokazała mi butelkę i uśmiechnęłam się
-Na pewno, właśnie to wino piłam u Adriana na feriach i ... - urwałam bo właśnie zdałam sobie sprawę co powiedziałam, a Patrycja zastygła w bezruchu i wpatrywała się we mnie
-U Adriana? - zapytała gdy odzyskała głos – Spędziłaś ferie z Adrianem? - pytała, a ja stałam ze spuszczoną głową nie wiedząc co powiedzieć. Gdy milczałam dłuższą chwilę sama sobie odpowiedziała – To nie była tylko koleżeńska przysługa tak? Coś za coś, Diana pojedzie na ferie jeśli ty będziesz moja? Powinnam się była domyślić, że mój brat nic nie robi bezinteresownie. Boże Ania dlaczego się na to zgodziłaś?
-Dianie potrzebny był ten wyjazd, a ja nie miałam na to pieniędzy – wytłumaczyłam – Nigdy bym ich nie miała, a Diana tak bardzo chciała gdzieś wyjechać. Zresztą gdy Adrian złożył mi tę propozycję był...
-Oszczędź mi szczegółów – przerwała mi – Doskonale wiem jaki on potrafi być przekonujący jeśli czegoś chce. Czasami naprawdę mam ochotę go udusić. Jest wstrętnym, bezlitosnym, zimnym draniem. Jako brat jest wspaniały, zawsze mogę na niego liczyć, ale poza tym... brak mi do niego słów – pokręciła głową i usiadła przy stole – Dlaczego mi o tym od razu nie powiedziałaś?
-Nie chciał bym mówiła ci o jego propozycji
-To nie była propozycja, to był szantaż – złościła się – I oczywiście, że nie chciał bym wiedziała bo doskonale wiedział, że zabrałabym Dianę bez względu na wszystko i zostałby z niczym
-Patrycja daj spokój – uspokajałam ją – Nic takiego się nie stało
-On złamie ci serce Ania, wierz mi. Znam go doskonale
-Nie zakochałam się w nim – powiedziałam spokojnie wyciągając kieliszki z szafki i robiąc wszystko by na nią nie patrzeć, a ona przyjrzała mi się pytając
-Powiedz mi dlaczego ci nie wierzę?
-Nie wiem dlaczego – wzruszyłam ramionami nie patrząc jej w oczy – Wszystko jest ok. Ja też świetnie się na tych feriach bawiłam
-No cóż – westchnęła – Nie moja sprawa z kim sypiasz, ale mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że nic dla niego nie znaczysz? Że jesteś jedną z wielu?
-Tak, wiem – odpowiedziałam cicho – Od razu powiedział, że między nami jest tylko chemia i że ma kilka innych
-Traktuje kobiety jak zabawki drań jeden – pokręciła głową zrezygnowana i rozlała wino do kieliszków – Zapomnij o nim Aniu, dobrze ci radzę. To nie jest facet dla ciebie. Jak cię poznałam wiedziałam od razu, że jesteś taka jak ja. Nie traktujesz takich rzeczy lekko i naprawdę nie wiem dlaczego się na to zgodziłaś
-Nie było innego sposobu na to, żeby Diana mogła gdzieś pojechać. Ale ja naprawdę też nic do niego nie czuję, nie zakochałam się – powtórzyłam próbując samą siebie o tym przekonać i napiłam się wina po czym zapytałam – Czy on z żadną nie spotyka się na poważnie?
-Na poważnie? Adrian? - zaśmiała się ze złością – On sam nie jest poważny i nikogo tak nie traktuje. Dla niego życie to jedna wielka zabawa. Poważnie traktuje tylko pracę i nic poza tym
-A wiesz kim jest Basia?
-Basia? A skąd ty o niej wiesz?
-Dzwoniła do niego w czasie ferii. Myślałam, że to jedna z jego kochanek, ale powiedział, że z nią akurat nie sypia
Patrycja znów pokręciła głową i chwilę się zastanawiała. Napiła się wina i dopiero kiedy myślałam, że nic mi o niej nie powie odezwała się
-No cóż, kim tak właściwie ona dla niego jest to musiałabyś zapytać jego. Wiem tylko tyle, że ona kocha go jak wariatka, ale powiedziała mu, że dziewictwo mu odda dopiero w noc poślubną
-Ma nadzieję na ślub z Adrianem? - zdziwiłam się – Przecież on nie ma zamiaru się żenić
-Owszem nie ma, ale tata może go do tego zmusić
-W jaki sposób?
-Otóż trzy lata temu zmarł nasz dziadek i tata odziedziczył wielki majątek. On i mama nie mają zbyt wielkich potrzeb i sami też mają wysokie emerytury więc tata sprawiedliwie podzielił te pieniądze pomiędzy mnie i Adriana. Założył nam specjalne konta w banku i sam od czasu do czasu wpłaca na nie swoje oszczędności. Ja z tych pieniędzy na razie nie korzystam, traktuję je jak coś w rodzaju posagu, a Adrian szasta forsą na prawo i lewo. Tatę to bardzo wkurza i ostatnio powiedział mu, że jeśli w przeciągu dwóch lat się nie ożeni to zablokuje mu to konto
-I myślisz, że poświęci swoją wolność dla pieniędzy? - zaśmiałam się – Przecież jest lekarzem i chyba nieźle zarabia?
-Owszem zarabia nie najgorzej, ale wydaje jeszcze więcej. Kochanki to drogie zabawki, poza tym on wszystko musi mieć z najwyższej półki. Markowe ciuchy, wypasiony samochód, nowoczesny telefon, wszystko ful wypas.
-Więc ożeni się z Basią? Dlaczego akurat z nią?
-Nie wiem dlaczego, ale jeśli naprawdę tata nadal będzie nalegał to będzie to akurat Basia. Na wszystkich rodzinnych imprezach i w ogóle gdy wypada by pojawił się z jakąś kobieta to przychodzi z nią. Spotykają się od roku i rodzice bardzo już ją polubili
-Gdzie ją poznał?
-Jest stażystką w szpitalu, w którym pracuje. Bardzo ładna dziewczyna i wprost dostała bzika na jego punkcie – odpowiedziała i dopiła swój kieliszek wina po czym dodała – Cały czas gadamy o Adrianie, a chciałam ci powiedzieć o czymś innym
-O czym? - zainteresowałam się bo sama miałam już ochotę przestać mówić o nim i tej jakieś Basi. Czułam, że już jej nie lubię
-Poznałam niedawno kogoś – powiedziała z uśmiechem – Ma na imię Artur i jest fantastyczny. Poznałam go jeszcze przed feriami i myślałam, że jak wyjadę to rozejdzie się po kościach, ale zakochałam się i wiem, że z wzajemnością
-Opowiedz mi o nim – poprosiłam
-Na pewno tego chcesz? - zaśmiała się radośnie – Bo może nam trochę zejść. O nim mogłabym mówić godzinami
-Mamy czas – też się zaśmiałam – Jutro sobota i żadna z nas nie musi iść do pracy. Możesz nawet zostać na noc jeśli nie przeszkadza ci spanie ze mną w jednym łóżku
-Nie, nie przeszkadza mi – śmiała się – Wieki już minęły odkąd byłam na jakimś piżama party
Resztę tego wieczoru i w zasadzie kawałek nocy Patrycja mówiła o Arturze i cieszyłam się jej szczęściem. Położyłyśmy się spać dopiero nad ranem i bardzo się cieszyłam, że została bo niemiałam czasu na rozmyślania o Adrianie. Tęskniłam bardzo.
CZYTASZ
Drań
RomancePowieść o samotnej matce, która nawiązuje znajomość z lekarzem pedriatrą swojej córki i rodzi się między nimi uczucie