Prawie do świtu nie zmrużyłam oka, a kiedy wstałam Diana smutna siedziała w fotelu w salonie i rysowała, a on spał rozwalony na kanapie. Zabrałam się za śniadanie i Diana przyszła do mnie do kuchni. Nic nie mówiła co było do niej nie podobne i zrozumiałam, że musiała słyszeć naszą kłótnię.
Od tego dnia nie odzywaliśmy się do siebie nawet słowem. Jak trzeba było coś przekazać pisaliśmy kartki, albo wykorzystywali Dianę jako gońca. Ona biedactwo była załamana. Widziała, że coś się między nami popsuło. Oboje kochaliśmy ją tak samo i bawiliśmy się z nią jak wcześniej, ale już nie wspólnie. Czekałam aż Adrianowi minie złość na mnie i będziemy mogli na spokojnie porozmawiać, ale nie doczekałam się niestety. Od tamtej nocy żyliśmy obok siebie nie z sobą.
Dwa tygodnie później zrozumiałam, że już nigdy między nami nie będzie dobrze i musiałam się z tym pogodzić. Pewnego wieczoru kiedy Diana już spała, a jego nie było, siedziałam w salonie na podłodze i oglądałam zdjęcia z wakacji i ze ślubu, a łzy płynęły mi strumieniami. Żegnałam moje szczęście i nie potrafiłam się uspokoić. Za każdym razem gdy spojrzałam w jego uśmiechniętą twarz czułam jakby mi wyrywano serce z piersi. Gdy natknęłam się na zdjęcie, które w czasie wakacji zrobiła nam Diana wręcz głośno załkałam. Trzymał mnie w ramionach i całował. W tym stanie zastał mnie Adrian. Nawet nie słyszałam kiedy wrócił do domu. Zauważyłam go dopiero gdy stanął nade mną i też spojrzał na to zdjęcie. Chyba chciał coś powiedzieć, ale nie dałam mu szansy. Zostawiłam rozsypane zdjęcia na podłodze i uciekłam do sypialni. Nie poszedł za mną. Tej nocy pożegnałam nasze małżeństwo. Wiedziałam, że to już koniec, ze nigdy go nie odzyskam i muszę zacząć żyć bez niego.
Nadszedł grudzień i Patrycja urodziła silnego zdrowego chłopca. Kiedy widziałam jak Adrian z radością wziął go na ręce zrozumiałam, że on tylko dzieci potrafi kochać i żałowałam bardzo, że nam się nie udało. Przez prawie trzy miesiące nie używał ze mną prezerwatyw, a mimo to nie zaszłam w ciążę. Teraz już nawet nie sypialiśmy ze sobą więc musiałam pogodzić się z tym, że niedane mi jest urodzić mu dziecko.
Święta spędziliśmy z rodzicami, ale nie były one wesołe. Wszyscy widzieli, że jesteśmy skłóceni, ale nie rozmawialiśmy o tym. Ojciec do Adriana nie odzywał się prawie wcale, Patrycja też miała do niego żal. Jedynie mama wszystkich obdarzała uśmiechem i próbowała jak mogła poprawić rodzinne stosunki.
Ciężko było żyć w takim układzie i kiedy dowiedziałam się, że w połowie stycznia Adrian wyjeżdża na pół roku do Stanów w ramach wymiany zawodowej odetchnęłam z ulgą. Chciałam od niego odpocząć, a najlepiej w ogóle o nim zapomnieć. Nie mogłam się już doczekać jego wyjazdu, a Diana bardzo rozpaczała. Codziennie prosiła go by nie wyjeżdżał i jej nie zostawiał. Tłumaczył jej cierpliwie, że jedzie do pracy i musi jechać, ale ona tego nie rozumiała.
W dniu wyjazdu rzuciła mu się na szyję gdy był już gotowy do wyjścia i płakała.
-Tatusiu proszę nie jedź
-Muszę myszko – tulił ją mocno
-Zapomnisz o nas, już nie wrócisz
-Wrócę skarbie i nigdy o tobie nie zapomnę. Przecież wiesz, że tatuś bardzo cię kocha i nie mógłbym zapomnieć o mojej ślicznej córeczce
-Smutno mi będzie za tobą
-Mnie też, ale te pół roku szybko minie zobaczysz. Nawet się nie spostrzeżesz jak będę z powrotem. Kupiłem ci telefon, żebyś mogła ze mną porozmawiać jak tylko będziesz chciała. I ja też będę do ciebie dzwonił myszko
-Na pewno? Zadzwonisz na pewno?
-Tak, zadzwonię i będę pytał jak w szkole więc ucz się dobrze i bądź grzeczna
CZYTASZ
Drań
RomancePowieść o samotnej matce, która nawiązuje znajomość z lekarzem pedriatrą swojej córki i rodzi się między nimi uczucie