-Ile jeszcze mam zabić tych Angoli?-Myślałam z niechęcią patrząc na zwłoki zamachowca.
Co prawda już nie stanowili tak poważnego zagrożenia, ale przecież, mogą zdać sobie sprawę gdzie teraz przebywa Himmler i tam go dopaść. Już od prawie tygodnia, z niechęcią, szłam do tego durnego zaułku, i tam ich zabijałam. Ale był jeden plus. Nauczyłam, się doskonale szermierki, i teraz mogłam ich dźgać, bez obawy, że poplamię się krwią.
Odeszłam stąd. Już to wszystko zaczęło mnie niemiłosiernie nudzić. Ale myśl o Himmlerze podtrzymywała mnie na duchu. Zauważyłam, że nie boję się go tak strasznie jak poprzednio. To plus? Chyba tak. Byłam już nieco daleko od kolejnego miejsca zbrodni, kiedy usłyszałam dziecięcy głos:
-Cheang! Hej Cheang! Tutaj!
Odwróciłam się. Tam stała nikt inny jak Gudrun. Ale miała na rękach jakąś dzidzię w białej sukieneczce i loczkach.
-Gudrun! Nie widziałam Cię chyba z tydzień!-Podeszłam do nich, z fałszywym uśmiechem. - A co to słodziak?
-To Edda. Edda Göring. Mówiłam Ci o niej jak byliśmy w Carinhallu.- Jak Gudrun skończyła, Edda zaśmiała się, uroczo i wyciągnęła do mnie rączki.
-Dobra, ale teraz powiedz mi o co chodzi.
-Po prostu idź za mną. Chcę Ci pokazać jedno miejsce.
Tym miejscem okazało się małe boisko przy jakimś zamkniętym Liceum. Na nim bawiła się dwójka chłopców i jedna starsza dziewczyna. Jeden z Chłopców zaraz nas zatrzymał.
-Hola, Hola, Hola Lalka! Kogo ty tutaj znowu przeprowadzasz?! Po co nam w grupie jakaś dorosła kobieta?!?
-Siedź cicho Klaus! To Cheang Gunshu. I ona ma 12 lat! Będziemy mieć kogoś do zabawy!
-Że jak?- zapytałam, już cała się gubiąc.
-No dobra...-Gudrun Postawiła Eddę na ziemi a ta natychmiast pobiegła do najstarszej laski.-Więc tak. Ta dwójka to Klaus i Heider, dzieci Heydricha. A tamta to Ariana Goldberg. Göring ma z jej rodziną jakieś układy-
-Ari!- Przerwałam jej i rzuciłam się w stronę Ariany.
-To ty!- Też się na mnie rzuciła jakbyśmy nie widziały się od lat.
Udając, rodzinną scenę, pochyliłam się szepnęłam, poważnie:
-Czekaj, co się stało z dzieckiem? Wiesz, chce tylko mieć pewność, że jest w porządku.
-Taaa...Oddałam ją mojej pokojówce. Ona strasznie o tym marzyła, a jest bezpłodna.
-Dobrze zrobiłaś.- Klepnęłam ją po ramieniu i zwróciłam się do reszty.- No to co takiego chciałaś mi pokazać?
-Lalka jest smutna, bo jej Tata, HEINRICH HIMMLER, ma zły humor, więc sobie wymyśliła, że ADOPTUJE 5 dzieci i zostanie najmłodszą samotną matką w Berlinie, z własną drużyną!-Powiedział Klaus z wyższością. Widocznie nie lubił kiedy go się adoptowało.
-Aha.- Wzruszyłam obojętnie ramionami. Widziałam w życiu już tak absurdalne rzeczy, że to mnie w ogóle nie zdziwiło.
-No to...bawimy się?- Heider po niezręcznej ciszy zabrał głos.-Może w szermierkę?
-To sport ,głuptasie.-Mruknął Klaus.
-Możemy.- Zgodziłam się wyciągając Boken.
Przez kolejne pół godziny uprawialiśmy szermierkę i prawie zawsze wygrywałam. No, ale też Klaus wygrał ze dwa razy. Jak skończyliśmy, zobaczyłam, że Gudrun zamieniła kilka słów z Ari, ona kiwa głową i Lalka odchodzi. Jak zapytałam dlaczego, odpowiedziała niepewnie:
-Jej tata jest...niedaleko...
Szybko wymyśliłam jakąś wymówkę i poszłam za Gudrun. Nie wiem czemu. Po prostu czułam, że może mi to wyjść na dobre.
Himmler czekał na swoją córkę pod siedzibą gestapo. Jak tylko ją zobaczył, uśmiechnął się. Ten uśmiech był po prostu bezcenny, i chyba najśliczniejszy jaki widziałam.
-Jak się za tobą stęskniłem!-Przytulił Gudrun do siebie.
-Przecież widzieliśmy się jakieś 3 dni temu!
-Dla mnie czas płynie wolniej, jak się go spędza na podpisywaniu egzekucji i wysyłania telegramów.-Wyjaśnił.
Wtedy wpadłam na znakomity pomysł. Wiedziałam kto wysyła zamachowców. Churchill! Niedawno, tak wbiłam boken w zamachowca, że od razu mi powiedział, kto go wysłał. Jeśli wyślę telegram, i w nim wszystko wyjaśnię możliwe, że skończą już te próby zamachu.
I wtedy, pierwszy raz od kilku dni się uśmiechnęłam.
...
Chyba naprawdę jest coś ze mną nie tak.
CZYTASZ
Nietypowa SS-manka
Historical FictionCheang Gunshu, Koreanka przeprowadza się do Niemiec rok przed 2 wojną światową pod przybranym imieniem i nazwiskiem- Piper Himmelreich. W tym czasie całkiem przypadkowo pomaga SS i staje się ich małym szpiegiem. Nie ma lekko w domu z powodu swojej...