Amy
W pełni ubrana i uszykowana do szkoły leżę na łóżku i patrzę się w sufit.
Wróciliśmy dwa dni temu. Powinnam być wypoczęta, a mimo to psychicznie czuję się jakbym miała niezły zjazd. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać ani nikogo widzieć. Przed mamą udaję, że stresuję się rozpoczynającymi się od dzisiaj egzaminami, ale szczerze to mam je gdzieś. Wiem, że jestem do nich wystarczająco przygotowana, ale mimo wszystko powinnam czuć choćby minimalne zdenerwowanie.
Nie jest tak, ponieważ jedyne co zaprząta moją głowę to cholerny brunet, który potraktował mnie jak zwykłą dziwkę. Owszem, to ja zainicjowałam zbliżenie pod prysznicem, ale Logan mógł zachować chociaż resztki szacunku do mnie i sama nie wiem, może powiedzieć coś więcej niż to, że zapomniał przeze mnie założyć gumki.
Po tym jak wtedy wyszedł stałam jeszcze kilka chwil osłupiała i z idiotyczną naiwnością łudziłam się, że wróci, ale nie. Logan wyszedł nie tylko z łazienki, ale w ogóle z domu. Pozbierałam więc resztki mojej wątpliwej godności w postaci walającej się na ziemi piżamy, okryłam się ręcznikiem i wróciłam do swojego pokoju, żeby móc spokojnie przepłakać resztę nocy.
Następnego dnia wracaliśmy. Wiedziałam, że ja na pewno nie odezwę się do mężczyzny pierwsza. Wykonałam już za dużo ruchów, a poza tym w tej sytuacji to on zachował się jak skończony kutas.
Przekreśliłam definitywnie swoją poczytalność po tym jak pomyślałam, że będzie miał wyrzuty sumienia i może przyjdzie mnie przeprosić. Otóż nic bardziej mylnego. Logan do samego momentu aż dopłynęliśmy do portu, a on zniknął we wnętrzu swojego czarnego samochodu nie zaszczycił mnie choćby jednym spojrzeniem.
Szczerze...czułam się jak gówno. Najgorzej radziłam sobie z faktem, że w zasadzie sama wskoczyłam mu do łóżka, więc przecież nie mogłam czuć się wykorzystana. Tylko, że w pewnym momencie zatraciłam się nieco w naszym 'układzie' i pomyliłam jego chwilami miłe gesty z czymś więcej. Poczułam do Logana coś, co nigdy nie powinno się we mnie rozbudzić.
Teraz pozostało mi jedynie pływać w morzu mojej naiwności i starać się nie utonąć.
***
Pierwsze egzaminy, które przywitały nas po powrocie z ferii wiosennych były ustne. Cieszyłam się, że zaczęliśmy od tych najgorszych, ponieważ będę je miała z głowy. Teraz powinno być już tylko łatwiej.
Obecnie czekaliśmy na hali sportowej, aby odbyć zebranie z dyrektorem dotyczące omówienia planu reszty tygodnia, ponieważ aż do piątku, dzień w dzień czekały na nas codzienne testy sprawdzające zdobytą przez nas wiedzę.
-A ty?
Rachel szturchnęła mnie w bok.
-Co mówiłaś?
-Pytałam, czy jesteś zadowolona z wyników? - przyjrzała mi się z lekko przymrużonymi oczami.
-Ah, tak. Jest okej.
-Okej?! Amy ma drugi najlepszy wynik! - wtrąciła Grace – Co z tobą, czemu się nie cieszysz?
-Jestem po prostu trochę rozkojarzona. - teraz obie dziewczyny zaczęły mi się uważniej przyglądać. - Jeszcze schodzi ze mnie stres. - dodałam i spróbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł mi jedynie niezgrabny grymas.
Widziałam, że przyjaciółki miały ochotę wyciągnąć ze mnie coś więcej, ale ta możliwość została im odebrana przez nadchodzącą osobę.
-Oh, Amy! Jak miło cię widzieć. - Harper posłała mi sztuczny uśmiech. - Czy twoje życie jest tak samo nieudane jak twój dzisiejszy wygląd? Tak strasznie mi przykro, to musi być nie do zniesienia.
CZYTASZ
Try to fix me
RomanceAmy Johnson jest wrażliwą, piękną osiemnastoletnią dziewczyną, która niestety nie należy do osób o zbyt wysokiej samoocenie. Jest świeżo po zakończeniu toksycznego związku z Jack'iem, który wykorzystywał jej niskie poczucie własnej wartości. Chłopak...