Dziękuję ufiuszowi, za piękną okładkę!
___
Zevran był zdenerwowny, chciał jak najszybciej doprowadzić sprawę do końca. Świadomość, że po ich lesie grasuje wilkołak, który stanowi zagrożenie dla całej ich sfory, motywował go tylko do działania.Szybko chwycił Caytlin, by ta nie upadła, gdy Harrieth, rzuciła na nią zaklęcie snu.
Wiedział, co musiał zrobić. Nie mógł dopuścić do tego, aby wilkołaki, zaczęły panoszyć się po lesie.
Wiadomą bowiem rzeczą było, że jeżeli pojawi się choć jeden wilkołak, zaraz za nim, pojawią się inne.
Nie miał on jednak pojęcia, jak na prawdę wyglądają te bestie. Nikt nigdy mu ich nie pokazywał, a brązowooki, nigdy również się tym nie zainteresował.
Wiedział tylko, że zmieniają się podczas pełni i atakują wszystko, co tylko napotykają na swojej drodze.
Więc, czy ten mały wilczek, tak nie zrobił? Czy nie zaatakował i nie rozszarpał jego oponentów? Czyż nie próbował zabić i jego?
W końcu ugryzł go w kark i tylko przez opatrzność bogów, nie został przez niego zabity i tylko cud sprawił, że przez jego nieuwagę, uleczył czarnowłosego ze skazy.
Nie chcąc ryzykować, Zevran postanowił działać od razu.
Pierwszą rzeczą, jaką trzeba było zrobić, było pozbycie się osoby, która wydała go na świat, a następnie zabicie samego zainteresowanego.
Najbardziej szkoda mu było Cammen'a. Tylko jemu, nikt nie powiedział, po co ma przywieźć swoją nową koleżankę. Jemu i... Lathres'owi..
Czarnowłosy, miał tylko nadzieję, że jego kuzyn i przyjaciel, kiedyś mu to wybaczą.
***
Lathres uważnie obserwował dziewczynę, w lusterku.
Miała długie, brązowe, proste włosy, duże, niebieskie oczy, mały prosty nosek i pełne, malinowe usta. Była śliczna, od razu wpadła mu w oko. Spodobało mu się jej drobne ciałko, ale zaniepokoił go fakt, że jest taka chudziutka.
Gdy tylko pierwszy raz na nią spojrzał, jego serce zabiło mocniej, a wszystkie sprawy doczesne, przestały mieć dla niego, jakikolwiek sens.
Pragnął jej. Pragnął jej całym sobą, każda komórka jego ciała, domagała się jej dotyku, uwagi...
A gdy tylko wsiedli do samochodu, a zapach jej ciała, opanował całą przestrzeń, czuł, że zaczyna szaleć.
Lathres żył na tym świecie, ponad sześćdziesiąt lat i nigdy nie spotkał się z tak silnym uczuciem, jakie zaczął żywić do tej drobnej osóbki.
Nigdy w życiu, nie czuł czegoś takiego. Dzikiego pożądania, wymieszanego z pragnieniem jej obecności i czułości.
Wiedział, że dla niej, byłby w stanie zrobić wszystko.
Chani siedziała na tylnych siedzeniach, nowoczesnego samochodu, prowadząc wesołą rozmowę ze swoim przyjacielem.
Była zadowolona z faktu, że w końcu dowie się, gdzie mieszka jej przyjaciel. Miała tylko nadzieję, że nie będzie to zbyt daleko od Leeds, ponieważ nie miała pojęcia, jak stamtąd wróci, a nie chciała fatygować, któregoś z kolegów(?) Cammen'a.
Zastanawiało ją również, dziwne zachowanie starszego chłopaka.
Odkąd tylko wsiedli do samochodu, Lathres zaczął zachowywać się, przynajmniej w jej odczuciu, dość dziwnie.
CZYTASZ
Another World. ✔
WerewolfIn the Another World, you would be Fucking Perfect. Czasami, chciałabym znaleźć się w innym świecie. Takim, w którym byłabym pieprzoną perfekcją. _________________________ To nie jest tłumaczenie. Zabrania się kopiowania. UWAGA! Może zawierać brutal...