16 coś cię boli ?

1.9K 78 8
                                    

Ocknęłam się nagle nie mając pojęcia co się właściwie stało. Nic nie słyszałam. Nie rozumiałam dlaczego tak źle się czuje, oraz czemu pochyla się nade mną aż tyle osób. Widziałam przerażone spojrzenia braci i ojca, który był najbliżej mnie. Dotarło do mnie że Sherman liże moja dłoń. Oczy miałam ciężkie i dziwnie ciężko mi się oddychało. Byłam też zmęczona.

Co się ze mną działo?

-Willie zostań, nie mdlej mi tu! Patrz na mnie! - głos ojca przebił się przez ciszę.

Nie rozumiałam, przecież próbowałam na niego patrzeć. Powieki tak bardzo mi ciążyły, że nie dałam rady.

Ocknęłam się po raz drugi czując jak coś mną zatrzęsło. Jasne światło raziło mnie w oczy. Zamrugałam szybko, chcąc przyzwyczaić oczy do nagłej jasności. Ciągle było mi słabo. A powieki były ciężkie. Próbowałam z nimi walczyć i chodź trochę rozejrzeć się po pomieszczeniu.

Gdziekolwiek byłam. Było bardzo jasno i ciasno. Nieco klaustrofobicznie. Widziałam niewyraźną pomarańczową plamę. Zbliżała się do mnie. Dlaczego nie mogłam skupić wzroku ? To irytujące, przecież mam problemy ze słuchem.

Z tą myślą zamknęłam oczy po raz kolejny.

Dryfowałam w czerni bez świadomości. Żadna myśl nie zakłocała spokoju jaki mnie ogarnął. Jedynie tępy ból całego ciała przebijał się przez woal pozornego spokoju.

Dlaczego mnie bolało?

Ach no tak, mieliśmy ciężkie treningi ostatnimi czasy. Steel nas nie oszczędzał, przez co wszystko mnie bolało. Kości i mięśnie. Ale ciało nie powinno był takie ciężkie i bezwładne. Czyżbym upadła? Możliwe, ktoś musiał mnie złapać, nie pamiętam upadku!

Ta nagła myśl sprawiła, że moja świadomość bardzo powoli zaczęła wracać. Przypominam sobie jak wracałam z Tristanem do domu. Rozmowę z Kasperem i jego partnerką Alice. To jak siadaliśmy razem do kolacji. Olbrzymi gniew również pamiętałam. Co go wywołało?

Im bardziej próbowałam uchwycić to wspomnienie tym bardziej ono uciekało. Było to irytujące. Przecież chciałam wiedzieć co się stało. Dlaczego mój mózg nie chce współpracować?

Zamiast tego współpracowało moje obolałe ciało a chodź ból był tępy niezwykle mnie drażnił. Czułam też dużą dłoń zaciśniętą na mojej.

Docierały też do mnie ciche dźwięki z pokoju. Bardzo ciche rozmowy na których nie umiałam się skupić. Ciche szmery. Jakaś cichutka melodyjka. Wszystkie dźwięki były bardzo ciche. No tak zapewne nie mam aparatów.

Powoli otworzyłam oczy. Dzięki panującemu w pomieszczeniu półmrokowi nie musiałam mrużyć oczu, które stopniowo przyzwyczajały się do światła. Matko czułam się trochę jak na kacu.

Nie znajdowałam się w domu. To była pierwsza rzecz jaką zauważyłam. Zdecydowanie nie byłam w domu. Pomieszczenie było pomalowane na biało i było bardzo surowe. Naprzeciwko łóżka na którym leżałam znajdowało się okno i dwa fotele. Na jednym z nich drzemał Tristan śmiesznie zsuwając się z niego i zapierając na szeroko rozstawionych nogach. Na drugim fotelu siedział Oliver pochylony nad swoją komórką. Światło ekranu odbijało się na jego bladej twarzy. Na ścianie po ich prawej stronie wisiał niewielki telewizor. Był ustawiony na kanale z jakąś hiszpańską telenowelą. Po prawej stronie blisko mojego łóżka stał również sprzęt lekarski, jakieś monitory i mnóstwo kabli. Obok na krześle z nogami opartymi o łóżko, tuż obok moich przykrytych kołdrą, siedział Kasper. Brat był wgapiony w telewizor. Lubił oglądać takie rzeczy.

Po mojej lewej stronie natomiast znajdował się wieszak z dyndającą kroplówką. Podążyłam wzrokiem z cieniutką rurką , która prowadziła prosto do wenflonu w mojej ręce, nakrytą dużą dłonią należącą do ojca. On również spoglądał w telefon przez co nie zauważył że się ocknęłam.

Kłamstwa przeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz