Zwykle nie ufałam ludzią i byłam wycofana. Z nim tak nie było.
Zwykle ludzie mnie irytowali. Tolerowałem jedynie moich kolegów z drużyny i moje rodzeństwo. Z nią było inaczej.
Nie szukałam faceta. Nie czułam się gotowa na związek. A potem pojawił się on.
Nie szukałem dziewczyny. Nie takiej na stałe. A potem ona wbiegła we mnie.
Gdy nasze oczy się spotkały to była jak melodia. Jedna równa i zgodna. Łagodziła burzę w naszych sercach, leczyła wszystkie jego pęknięcia.
Sprowadziłaś na mnie spokój.
Sprawiłeś że stałam się pewna siebie.
Zauroczyłaś mnie całą sobą. Zakochałem się w twoim charakterze, uśmiechu i bystrości skrytej za nieśmiałością.
Zauroczyłeś mnie całym sobą. Zakochałam się w tobie, twoim charakterze i woli walki by sięgać po marzenia.
Sprawiłaś że złagodniałem.
Sprawiłeś że zaczęłam walczyć o swoje.
Ale gdy patrzę w twoje oczy słyszę tylko melodie wspólnego bicia naszych serc. Melodię spojrzeń, której mogę słuchać godzinami.
Jedni przy pierwszym spotkaniu czują motyle w brzuchu, w innych na początku rodzi się nienawiść, która dopiero z czasem przeradza się w coś więcej. W nich już przy pierwszym spotkaniu zagościł spokój. Spokój, którego potrzebowali oboje.
Melodia Spojrzeń
27.07 pierwszy rozdział.
CZYTASZ
Kłamstwa przeszłości
General Fiction"Ostatnią wolą mojej zmarłej matki było, bym po jej śmierci przeprowadziła się do swojego ojca i jego trzech synów z innego małżeństwa. Bosko co?" "Dlaczego? Dlaczego teraz mi to robisz? Dlaczego dajesz mi nadzieję?! Nie chciałeś mnie wcześniej! Co...