41. Ile istnieje tajemnic

17 3 0
                                    

Wszyscy czekali na Alę i Asię. Wszystkie dziewczyny były ciekawe co powiedzą po razem spędzonej nocy. Na nie musiały poczekać trochę dłużej niż na całą resztę. Na szczęście nic nie mogło trwać wiecznie i w końcu było można usłyszeć kroki nadchodzące z górnego piętra. Wszystkie oczy zwróciły się w tamtą stronę. Widać było najpierw coraz więcej pierwszej osoby - Ali - a potem i drugiej - Asi.

- Kto to do nas idzie! - krzyknęła Milena, błyskawicznie odwracając się w stronę nadchodzących koleżanek.

- Przeżyłyście to jakoś? - spytała nagle otwarta wobec wszystkich Julia.

- Może nam opowiecie? - Stellę również to ciekawiło.

Para dziewczyn dosiadła się do stołu. Najpierw spojrzały na siebie, a potem przeleciały wzrokiem resztę, która oczekiwała na fascynujące opowieści. Obie westchnęły dość głęboko, ale chyba gorzej czuła się Asia. Mimo swego zawodu, o którym wszyscy wiedzieli, nie czuła się chętna na opowiadanie o swoich przeżyciach seksualnych.

- Było zajebiście - stwierdziła była policjantka.

     Wszyscy popatrzyli na nią dość zdziwionym wzrokiem, bo jeszcze nie zdążyli się przyzwyczaić do entuzjazmu dziewczyny.

- Serio? - spytała załamana Zuzia.

- Serio! - odkrzyknęła jej Ala.

- Jesteście teraz razem? - zaciekawiła się Madzia.

- Jesteśmy? - Ala popatrzyła pytająco na Asię. Żadna z nich nie była do końca pewna. Dopiero co się obudziły.

- Chyba tak - stwierdziła niepewnie Asia. - Tak. - dodała z większą ilością entuzjazmu. - Jesteśmy.

- Jesteśmy... - westchnęła szczęśliwa Ala i wstała by zrobić sobie kawę.

- I co teraz? - spytała Alicja.

- Z moim związkiem? - Asia się pogubiła.

- Nie - zaśmiała się delikatnie dziewczyna. - Co teraz zrobimy? Mamy jakieś plany?

- Co z Andżeliką? - spytała Julka.

- No właśnie, co?! - Zuzia od razu się zaciekawiła.

- Nie wiemy. - Stella zaczęła wyjaśnienia. - Próbowałam coś jeszcze dowiedzieć się na jej temat z Mileną, ale nic nam nie wyszło. To wszystko wygląda tak, jakby nagle zniknęła, albo jakby nigdy nie istniała. Jakby ktoś wymazał ją z tego świata.

- Pojawiła się tylko te kilka razy od czasu gdy dostałyśmy dwa listy, próbując zakłócić nam spokój. - kontynuowała Milena. - Napisała w nich, że nas pokona, cokolwiek miałoby to oznaczać, ale jak narazie każda jej próba była nieudana.

- To dobrze - stwierdziła Madzia.

- To bardzo dobrze. - przytaknęła Stella. - Od czasu wypadku już jej nie spotkałyśmy.

- Może się poddała... - pomyślała Asia.

- Może zobaczyła jakie zajebiste jesteśmy - do stołka wróciła Ala.

Przygody wielu debiliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz