Hejkaaa ,ogl ten rozdział będzie nieco krótszy niestety ,ale nie mam czasu pisać.Mam nadzieję ,że jak na razie podoba wam się ta opowieść.Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy ,staram się ich unikać ,ale nie zawsze zauważę jakiś błąd.Zapraszam do czytania
Harmoni
Vien wyszedł.Staram się nie załamać chociaż ciężko mi to przychodzi,nie tak sobie wyobrażałam moją przyszłość.Marzyłam o kochającej się rodzinię i przytulnym domu .A mam dziecko i beznadziejne mieszkanie w dodatku zero oszczędność .Jakaś masakra.
Postanowiłam się wykąpać,ponieważ musze rano wstać do roboty.Jednak w drodzę do łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi.Faktycznie Mei miała przyjść!
Otworzyłam drzwi jednak nie zastałam tam Mei tylko białe Lilię ,z resztą moje ulubione.Pewnie większosć podobają się róże szczególnie czerwone, być może dlatego ,że oznaczają miłość.Jednak dla mnie róże są przereklamowane.
Wzięłam bukiet kwiatów i weszłam do mieszkania.Nie mam zielonego pojęcia od kogo one są .Po chwili z bukietu wyleciała biała karteczka.Podniosłam ją i zaczęłam czytać.Nigdy bym nie pomyślała ,że dostanę od kogoś tak szczerą wypowiedź,jednak dalej nie wiedziałam do kogo to jest,dopiero na końcu był podpis "V" i wtedy wiedziałam kto to napisał ,chociaż nie chciałam w to wierzyć może to jakiś żart z jego strony? Nieno chyba takim gnojem nie jest.
Nawet nie wiem jak to opisać byłam tak zmieszana,że nie wiedziałam co robić.Jednak nie mogę mu ulec nie dam się,znowu mnie zrani i tak się to skończy.Prawie bym zapomniała ,że Mei miała przyjśc jednak ,jej jak nie było tak nie ma ,a żadnego sms nie dostałam ,że nie przyjedzie.Zdecydowałam do niej napisać ,czy da radę w końcu przyjechać jednak zadnej odpowiedzi nie dostałam.Trochę mnie to zaniepokoiło nigdy tak się nie zachowywała.Nie na pewno nic się złego nie stało pewnie skoczyła po jakieś piwo ,chociaż nie po co by miała skoro ja nie mogę już pić ,a ona jedzie samochodem.Czym więcej o tym myśle tym bardziej się martwię a co jeśli?Nie Harmoni nic się nie stało.
Ledwo zasnęłam ,a już musiałam wstawać do pracy,od razu sprawdziłam telefon jednak dalej żadnej wiadomości od Mei nie dostałam .Na prawdę się martwię o nią ,dzwoniłam do niej i z 100 wiadomości napisałam a ona ani jedną nie wyświetliła.Postanowiłam po pracy do niej podjechać sprawdzić czy wszystko w porządku.
W drodzę do pracy ,zadzwonił do mnie nieznany numer.Po chwili namysłu odebrałam.
-Tak słucham?
-Harmoni?
-Tak?To ja..?
-Cześć, z tej strony mama Mei ,Mei miała wypadek w cięzkim stanie trafila do szpitala .Jednak pomyślnie przeszła operację.Przepraszam ,że tak późno dzwonię ,jednak wcześniej nie dałam rady,za dużo się działo.Mimo to dzwonię myślę ,że powinnaś wiedzieć,byłaś najbliżej z moją córką.
Czułam się jak w śnie.
-Halo?-Powiedziała mama Mei ,trochę zaniepokojonym głosem.
Po chwili jej odpowiadam chociaż z trudem.
-Do jakiego szpitala trafiła.?
-Szpital Jungwon-gu.
-Dziękuję-Po czym się rozłaczyłam,musiałam chwilę pomyśleć co się własnie dzieję.
Przyjechałam do szpitala w którym znajduję się Mei ,musiałam wziąść wolne przez co szef odetnie mi z pensji.Jednak to dla mnie aktualnie najmiejsze zmartwienie.Od razu podeszłam do recepcjonistki i spytałam się na jakim oddziale leży Mei.Wskazała mi drogę,Dobrze ,że kiedyś tu praktyki odbywałam bo bym szukała oddziału intensywnej terapii,z dobre pół godziny,nie żartuję ten szpital jest ogromny !
Weszłam do sali w której leżała Mei ledwo się nie rozbeczałam na powitanie.Miałam wyrzuty sumienia kiedy bym tylko ją nie pośpieszła może by do tego nie doszło.Ja jestem tylko ciekawa jak sobie da radę ze starą jej ukochanego auta.Będzię niezły cyrk.
Przyniosłam jej jabłka oraz jej ulubiony owoc czyli winogrona,chciałam też soju jej wziąść ale przecież to nie impreza powitalna,tylko strasznie smutne spotkanie?Nie wiem czy można to tak opisać.
Po kilku godzinach siedzenia przy niej i gadania do niej ,postanowiłam w końcu wrócić do domu.Za dużo wrażeń na dziś.Jutro też cię słońce odwiedzę -powiedziałam do śpiącej Mei przy okazji całując ja w czoło i wyszłam.
Wracając do domu postanowiłam po raz drugi wstąpić do sklepu,za chciało mi się ogórasów i lodów,chyba się zaczyna.Jak to każda kobieta w ciąży mówi że ma zachcianki,chyba im w końcu to co mówiły uwierzę .
Wychodząc ze sklepów zobaczyłam ...Viena tak znowu on miałam ochotę go zmiążdżyć jak mrówkę lub szkodnika nie nie nie on nie jest słodką mróweczką tylko wrednym grubym szkodnikiem.Starałam się go minąć jednak chyba na mnie czekał.
-Harmoni poczekaj!-Zaczął się wydzierać.
Odwróciłam się w jego stronę ,oczekując ,że coś jeszcze powie.Poco Harmoni znowu na niego czekasz co z tobą jest nie tak?
Podszedł w moją stronę ,trochę za blisko przez co prawie stykaliśmy się.
-Czego?-spytałam próbując brzmieć jak najbardziej pewnie umiem.
-Proszę porozmawiajmy.
-O czym? Znowu będziesz mówić ,że to moja wina?!-Mówiąc to ledwo powstrzymałam płacz.
Chciałam już odejść jednak on w ostatniej sekundzie złapał mnie za nadgarstek ,przez co odpaliła się agresywna Harmoni i z całej siły uderzyłam go lodem w rożku w nos.Vien szybko złapał się za nos ,a ja zauważyłam ,że zaczyna mu ciec krew z nosa.
Nie wiedząc co powiedzieć palnęłam jak zwyklę jakomś głupote.
-Coś ci tu płynie.
Vien od razu popatrzył się na mnie jednak nie tymi spokojnymi bez uczuć oczami ,jednak one w tej chwili były czarne ,przestraszyłam się jego oczów przez chwilę myślałam że mnie uderzy, jednak po chwili ciszu jego piękne oczka wrocily do normy .
-Harmoni ,serio myślałem ze to keczup.
-Jadłeś dziś hot doga? Wsumie zjadłabym -jezu co ja gadam.
-Hot doga to ja za chwilę z ciebie mogę zrobić jak chcesz,a teraz daj mi do jasnej cholery chusteczkę.
CZYTASZ
Kill me if you can/erotyk
RomanceKsiążka nie jest przeznaczona dla dzieci. -przeklenstwa -Sceny erotyczne. On - dyrektor klubu nocnego. Ona- Patolog. Pewnego wieczoru sie spotykają. Książka posiada mnóstwo błędów, oraz niektóre zdania są źle złożone. Kiedyś je poprawie 😉 Nie skoń...