Rozdział 15 (H, V)

564 10 1
                                    

Harmoni

Dostałam od Viena niebieską sukienkę,ciekawi mnie skąd on ją ma,będę musiała się go pozniej spytać.

O dziwo pasuję idealnie pod moją figurę.Zrobię do tego koka i będę mogła iść na spotkanie z rodzina Viena.Szczerze trema mnie zżera.A co jeśli mnie nie polubią?Nieno Harmoni dasz radę ,będzie wszystko dobrze.

Wyszłam z sypialni ,od razu zauważyłam mojego mężczyznę jak grzebie coś w telefonie przy drzwiach wejściowych ,musiał na mnie czekać.

Podeszłam do niego po cichu ,żeby go wystraszyć.

-Co tam oglądasz?-Powiedziałam trochę głośniej.

Vien na mój głos podskoczył i przy okazji upadł mu telefon na ziemie.Spojrzał na mnie i powiedział.

-Harmoni!Dam ci w końcu tą-zatrzymał się i obejrzał mnie od góry do dołu ,przy okazji zatrzymując wzrok na moich piersiach,nie powiem w tej sukience wyglądają bosko.

-I co się lampisz?-Odezwałam sie po chwili przy okazji zasłaniając piersi.

-Jezu Vien ogarnij się-uderzył swój policzek-Musimy iść to nie czas na takie rzeczy.

Cicho się zaśmiałam a on chwycił mnie za rękę i wyprowadził z jego domu kierując się prosto do czarnego Bentley Mulsanne nie powiem ,to auto jest wypasione .Przy tym aucie ,auto Mei może się schować.Wsiadłam na miejsce pasażera i ruszyliśmy w drogę.Jechaliśmy około pół godziny ,aż dojechaliśmy do całkiem sporego zarośniętego bluszczem domu.Zawsze o takim marzyłam .Takie domu kojarzą mi się ze spokojem i szczęśliwym życiem.

-Wysiadaj.

-Już już ,boże jaki ty niecierpliwy-pokiwałam znacząco głową i wysiadłam z Czarnego Bentleya.

Wydaję mi się ,że Vien bardziej się stresuje tym spotkaniem niż ja. Po chwili zapukał ,a w drzwiach pojawiła się starsza kobieta ,musi to być babcia Viena.Dałam starszej kobiecie bukiet kwiatów (białe lilie i niezapominajki) które kupiłam po drodzę.Kobieta zmarszczyła brwi i spojrzała na mnie z powagą.Już wiem po kim to ma Vien ...

-Zapraszam -zaprosiła nas do środka.

Weszliśmy do srodka, kobieta mnie zaprowadziła do salonu gdzie siedziała siostra Viena Hanna w sumie poznałam ją wcześniej ,ale nie wypadałoby tak się nie przywitać ,wyciągnęłam jej stronę rękę a ta od razu ją złapała i zaczęła moją i swoją ręką wymachiwać na boki.

-Cześć ,Cześć my już chyba się widziałyśmy nie?- spytała-Wole nie pamiętać tamtej akcji..

Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niej.Przy okazji Vien poszedł za jego babcią.Chyba pierwsze wrażenia poszło się jebać. Chociaż ta siostra miła.Po chwili starsza kobieta przyniosła herbatę a do tego jakieś ciasto.

-No więc-zaczęłam starsza kobieta.-Ty jesteś tą narzeczoną mojego wnuka?

-No chyba tak.-odpowiedziałam.

-Chyba?-spytała zdezorientowana kobieta.

-No tak ponieważ-pokazałam palce serdeczny na którym nie było pierścionka.

Starsza kobieta spojrzała na swojego wnuka i powiedziała.

-Vien?Gdzie jest dla niej pierścionek?Chcesz ,żeby taką kobietę ktoś ci ukradł spod nosa?

Taką kobietę?Czyli jaką?

-Jezu babcia-przytulił się do babci-nie denerwuj się tak bo zejdziesz na zawał ,przecież mam już go dla niej kupiony-spojrzał na mnie .

-No mam nadzieję.-Odepchnęła Viena-Zachowuj się przy swojej kobiecie co ona sobie o mnie pomyśli? ,co o tobie pomyśli mam gdzieś ,ale mój drogi nie będziesz mi robić wiochy przy tak perfekcyjnej przyszłej" synowej".

Wszyscy zaczęli się śmiać.

-Ah więc na czym skończyłam? A no tak ,powiedz mi co takiego w nim lubisz?

-Hm?-popatrzyłam się na starszą kobietę.

-No co lubisz w moim wnuku.

-Szczerze to nie wiem.-odpowedziałam kobiecie zgodnie z prawdą.

-A ty ?-Spojrzała na Viena-Co w tej kobiecie lubisz?

Vien popatrzył się na mnie tym swoim uśmieszkiem a ja już wiedziałam ,że powie coś takiego ,że wszyscy się popłaczą z żenady.

-Co w niej lubie?Może to jak jęczy moje imie .

Boże .Chwyciłam się za głowę prosząc by go ktos w końcu umówił na wizytę do psychiatry.

-Vien!-Krzykła jego siostra-Przestań ,ale już!

-Przecież żartuję ,tak na serio to kocham ją całą ,zaczynając od jej blond włosów,zielonych jak szmaragdy oczów,ustach koloru pudru..Ona jest po prostu idealna-Popatrzył się na mnie a ja od razu zmieniłam się w buraka.

-Jednak dobrze cię wychowałam -Poklepała go starsza kobieta po plecach-Harmoni dużo mi Vien o tobie opowiadał,kiedy zobaczyłam cię pierwszy raz pomyślałam ,że jesteś kolejną dziewczyną Viena, którą i tak rzuci prędzej czy później nie chciałam się nastawiać, że będę mieć "synową" ,jednak kiedy zaczął mówić o tobie to jego oczy rozbłysnęły się jakby mówił o czymś najcenniejszym dla niego na świecie.-złapała moje ręcę-Proszę cię zajmi się nim, oddaję ci go ,jednak jak będzie ci sprawiać kłopoty zawsze możesz do mnie zadzwonić a ja się nim zajmę tak ,że wróci do ciebie klęcząc.

-Dobrze ,proszę pani- prawię się rozbeczałam ,moi rodzice nigdy nie pozwolą mi na związek z nim,najlepiej jak nie będą o niczym wiedzieć.

-Hola Hola ,jaka proszę pani?!

spojrzałam na nia zdezorientowana

-Mów mi babciu.-Pogłaskała mnie po włosach mimo ,że była dobre 20 cm niższa.

-Dobrze ,babciu.

Uśmiechnęła się w moją stronę i popiła wcześniej zrobią herbatę.

-Przy okazji musze jeszcze coś ogłosić.-Vien wstał z kanapy a ja wiedziałam co chce powiedzieć.

-No mów mój wieśniacki bracie.-Powiedziała Hanna.

-Z tobą pogadam sobie później-wskazał palcem na Hanne.

-Więc? -pośpieszyła go babcia.

-Harmoni jest w bliźniaczej ciąży!-Krzyknął jakby właśnie ogłaszał coś niesamowitego.

Babcia tak samo jak Hanna spojrzały na mnie w tym samym czasie i zaczęły klaskać rękami .Babcia podeszła do mnie i pocałowała mnie w policzek.Było to całkiem urocze.Od rodziców nigdy miłości nie otrzymywałam. Dlaczego myślę teraz o rodzicach. Przestan Harmoni!

-Jezu Harmoni gratuluję-powiedziała szczęśliwa Hanna.

-Dziękuję-znowu próbuję się nie popłakać.

Jeszcze kilka godzin byliśmy u babci Viena ,pokazywała mi jego zdjęcia jak był mały ,podobno był z niego mały rozrabiaka,dalej w sumie tak się zachowuję.Dowiedziałam się ,że Viena rodzice zmarli dawno temu .Przykro mi się z tego powodu zrobiło więc nie pytałam o szczegóły .Przy okazji dostałam od babci zdjęcie jak Vien był mały .Ma na nim cumelka i pieluchę,Jak będzie mnie denerwować to powysyłam to zdjęcie jego znajomym. SZACH MAT.

Kill me if you can/erotyk Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz