- No proszę! Ja cię błagam!! - Shuri od pól godziny próbowała mnie przekonać żebym poszła z nią na ognisko. Raz w miesiącu w Wakandzie organizowane jest ognisko dla wszystkich mieszkańców. Księżniczka bardzo chciała, żebym z nią poszła, jednak ja nie byłam przekonana. Jest wiele kobiet które nie pogardziły by tańcem z królem, a ja, cóż tu dużo mówić, byłam zazdrosna. W Wakandzie pracowałam z Shuri, byłam ich drugim wynalazcą i lekarzem. Przyjaźniłam się z nią i z jej bratem, jednak od kilku miesięcy rozwijam do niego uczucia. Naprawdę nie miałam zamiaru patrzeć na to jak te wszystkie dziewczyny się do niego kleją. Ale Shuri nie dawała za wygraną. - Wiem, że nie chcesz widzieć T'Challi z tymi dziuniami... - Szybko do niej podbiegłam i zakryłam jej usta ręką po czym zamknęłam drzwi, żeby nikt nie usłyszał.
- Zamknij się, bo jeszcze cię ktoś usłyszy. I tak masz racje nie mam ochoty na to patrzeć. - powiedziałam podirytowana. Shuri jako że jest geniuszem to się domyśliła o moich uczuciach względem jej brata.
- To nie idź tam dla niego, tylko dla mnie. Proszę, jesteś moją najlepszą przyjaciółką, nie chcę iść sama. - chciałam jej jeszcze coś powiedzieć, ale uświadomiłam sobie, że z nią nie wygram. Westchnęłam w geście poddania. Shuri tylko pisnęła i mnie przytuliła. - Wiedziałam, że dasz się przekonać. A teraz zrobimy cię na bóstwo.
- Ale po co, chciałam iść w tym. - pokazałam na swój strój, czyli zwykłe jeansy i koszulkę. Dziewczyna zmierzyła mnie wzrokiem i posłała mi zdziwione spojrzenie.
- W tym? - pokazała na moje ubranie, jakby zdegustowana. - A ja myślałam, że chcesz zaimponować T'Challi.
- A ja myślałam, że idę tam dla ciebie. - spojrzałam na nią z dezaprobatą. Ona się tylko uśmiechnęła i wzięła mnie pod rękę po czym posadziła przed toaletką.
- Owszem dla mnie i dla mojego brata który jak cię zobaczy zapomni o tych innych... paniach. - zastanawiała się chwilę przed ostatnim wyrazem. Prychnęłam na to określenie, bo te wszystkie "panie" to najzwyczajniejsze laski które chcą się zbliżyć do kasy i tronu. - Więc teraz zrobimy cię na bóstwo i mamy tylko półtorej godziny. - Shuri zrobiła mi makijaż i wybrała piękną żółtą sukienkę do kostek na ramiączkach. Kiedy zobaczyłam się w lustrze nie mogłam uwierzyć, że nadal patrzę na tą samą osobę. Później poczekałam aż ona się przyszykuję i udałyśmy się w stronę ogniska.
•••
Podeszłyśmy do zbiorowiska. Było wiele ludzi, muzyka, tańce i mnóstwo jedzenia. Weszłyśmy na parkiet i zaczęłyśmy tańczyć do żwawej muzyki, jednak ja cały czas szukałam wzrokiem króla, lecz nigdzie go nie widziałam. Skupiłam się na muzyce. Po kilkunastu minutach poszłam wziąć coś do picia. Nalałam sobie ponczu i usiadłam na ławce. Rozglądałam się po ludziach, aż tu nagle zauważyłam T'Challę, oczywiście nie samego, bo w otoczeniu wielu "pań". Już chciałam uciekać, ale stwierdziłam, że tym razem tak łatwo się nie dam. Podeszłam do króla i jego "koleżanek".
- Witam królu. - przywitałam się trochę bardziej oschle niż planowałam, jednocześnie się kłaniając. T'Challa spojrzał na mnie z uśmiechem, ale w momencie kiedy mnie zobaczył jego uśmiech zmienił się na zdziwienie. Zmierzył mnie wzrokiem.
- YN! Witaj! - wstał i podszedł do mnie zostawiając kobiety w tle. Wziął moją dłoń po czym ją ucałował. Puścił moją rękę i się do mnie uśmiechnął. - Wyglądasz... po prostu... wow. - poczułam jak się rumienie na jego słowa. Patrzył na mnie chwilę do puki któraś z dziewczyn nie zawołała go. - Chciałem cię zaprosić do tańca, ale widzisz...
- Obowiązki wzywają. - przerwałam mu z lekkim uśmiechem która miał ukryć mój smutek. On się tylko lekko zaśmiał i pokiwał głową.
- Niestety, ale proszę cię żebyś obiecała mi dzisiaj jeden tanieć.
CZYTASZ
MARVEL || One Shoty
Teen FictionBędę pisała tutaj OneShoty z postaciami marvela. Głównie character x reader. Jeśli kogoś konkretnego lub w jakimś charaterze chcecie to piszcie. To moja pierwsza książka więc mam nadzieję, że się spodoba. :)