Loki • cela

1K 30 7
                                    

Dzisiaj do Asgardu wracają Thor z Lokim. Wiem tylko że coś się stało na Midgardzie i to Loki jest winny. Przyjaźniłam się z nim od dzieciństwa, razem dokuczaliśmy Thorowi i robiliśmy mu rożne psikusy. Od jakiegoś czasu zaczęłam postrzegać bożka w inny sposób, a mianowicie zakochałam się w nim. Nie mogłam uwierzyć kiedy Frigga mi powiedziała, że zaatakował Ziemię. Fakt zawsze czuł się niedoceniany przez Odyna, rozumiałam to i pomagałam mu, ale nie sądziłam, że jest w stanie zrobić coś takiego. Jestem pewna że mu to wybaczę, już wybaczyłam, chciałam się tylko z nim zobaczyć i porozmawiać. 

Od kilku godzin czekałam na tęczowym moście na ich przyjazd. Nagle zobaczyłam kolorową poświatę, a po chwili Thora z zakutym w kajdany i z kneblem na ustach Lokiego. Już chciałam do nich podbiec, ale czyjaś ręka na ramieniu mnie przytrzymała. Spojrzałam na tą osobę i zobaczyłam Frigge która się lekko do mnie uśmiechała. 

 - Nie możesz teraz do niego iść. Zaraz będzie odprawa w pałacu. Chodź pójdziesz ze mną. - byłam jej naprawdę wdzięczna, zazwyczaj nie mogłam wchodzić do pałacu. 

 ••• 

 Stałyśmy teraz obok tronu Odyna. Jak tylko Loki wszedł do sali tronowej łzy stanęły mi w oczach. Nie byłam zła. Rozumiem dlaczego to zrobił. Bolało mnie tylko, że osoba którą kocham teraz jest osądzana przed własnym ojcem. Loki cały czas miał na ustach łobuzerskim uśmiechem i zdawała się go bawić ta cała sytuacja. Jednak kiedy mnie zobaczył uśmiech od razu zniknął a zastąpił go smutek. Pierwsza łza spłynęła po moim policzku, ale szybko ją wytarłam, jednak Loki zdawał się to zauważyć bo posmutniał jeszcze bardziej i zaczął wpatrywać się w swoje buty. Odyn coś mówił, ale nie słuchałam myślałam tylko o tym jak porozmawiać z bożkiem. W końcu Wszech ojciec kazał zaprowadzić Lokiego do celi a ja poszłam do ogrodów. 

 ••• 

 Chodziłam między drzewami i myślałam o tym wszystkim. Jak dostać się do celi Lokiego żeby nikt nie zauważył? To było pytanie które sobie cały czas zadawałam. Chodziłam tak jeszcze kilka minut, aż usłyszałam wołanie. 

 - YN!!! Czekaj!!! Nareszcie cię dogoniłem - powiedział Thor który właśnie do mnie dobiegł. 

 - Przepraszam, ale nie jestem w nastroju na rozmowy. Chcę być sama. 

 - Rozumiem, że jesteś na niego zła, ale YN, musisz mu wybaczyć, jestem pewien, że tego nie chciał. 

 - Thor ty jełopie!!! Ja już mu dawno wybaczyłam!!! - krzyknęłam nie mogąc dłużej tego słuchać - Nigdy nie byłam na niego zła. Nie umiała bym. On nie jest zły, tylko skrzywdzony. I tak się składa, że jedyną osobą która to dostrzegła jestem ja - nawet nie zauważyłam kiedy zaczęłam płakać. - Ja chce z nim po prostu porozmawiać - powiedziałam już ciszej. Po krótkiej chwili Thor mnie przytulił i dał się wypłakać. 

 - Kochasz go prawda? - zapytał co mnie zszokowało 

 - C...co? - odsunęłam się od niego na odległość ramion. 

 - Kochasz go. - bardziej stwierdził niż spytał - to widać, jak się na niego patrzysz oczy ci się święcą, chcesz go chronić i być przy nim. Więc pytam jeszcze raz. Kochasz go? - po krótkim wąchaniu powiedziałam... 

 - Najmocniej na świecie - Thor się tylko uśmiechnął wziął mnie za rękę i zaprowadził do więzienia. Po chwili zobaczyłam cele Lokiego w której siedział na podłodze opierając się o ścianę. Kiedy mnie zobaczył od razu odwrócił wzrok. 

 - Idźcie stąd - powiedział kiedy podeszliśmy przez samą cele. - Proszę YN, idź stąd. 

 - Nigdzie się nie ruszam. Thor wpuść mnie do niego. - na te słowa bóg piorunów spojrzał na mnie niepewnie - Nic mi nie będzie. 

 - Jak coś to wołaj. - powiedział po czy wpuścił mnie do celi. Obrazu kucnęłam przed Lokim i oparłam dłonie na jego zgiętych kolanach. Podniosła jego głowę żeby spojrzał na mnie, ten się jednak wyrwał. - Loki, spójrz na mnie. 

 - Nie chce. - odpowiedział na co się zdziwiłam - Nie chce widzieć tej złości w twoich oczach. Tej nienawiści do mnie. - powiedział a ja mogłam dostrzec łzy w jego oczach. - Jestem niebezpieczny. Proszę odejdź. - znowu złapałam jego twarz, tym razem się nie wyrwał. 

 - Nie jestem zła Loki - na te słowa spojrzał na mnie zdziwiony - Ani cię nie nienawidzę. Nie mogła bym. - po tych słowach przytuliłam bożka co on odwzajemnił. Po kilku minutach mnie puścił.

 - Dlaczego to robisz? Dlaczego nie jesteś zła? Dlaczego tu jesteś? 

 - Bo cię kocham. Tak bardzo, że nie mogłabym cię znienawidzić i to się nigdy nie zmieni. - powiedziałam z nagłym przypływem pewności siebie. Jego oczy się rozszerzyły a usta opadły. - Przepraszam nie chciałam. - już miałam wstawać i wyjść kiedy poczułam jak Loki łapie mnie w talii I sadza na swoich kolanach. 

- Mówisz serio? Kochasz mnie. - byłam zbyt zdziwiona żeby cokolwiek powiedzieć więc tylko pokiwałam głową, a Loki się uśmiechnął po czy mnie pocałował. Byłam w takim szoku, że na początku zastygłam bez ruchu, jednak kiedy poczułam, że on chce się odsunąć odwzajemniłam pieszczotę i wplotłam ręce w jego włosy. Bożek wsadził ręce pod moją koszulkę. Kiedy poczułam jak jego zimne palce dotykają mojej rozgranej skóry jęknęłam mu w usta. Po chwili zabrakło nam powietrza i przerwaliśmy pocałunek. - Kocham cię. Kocham cię tak mocno, że to aż boli. Bolało za każdym razem bo byłem pewien że nigdy nie pokochasz kogoś takiego jak ja. Takiego potwora. 

 - Nie jesteś potworem Loki. Jesteś wspaniały, tylko skrzywdzony. - zauważyłam łzy w jego oczach więc go przytuliłam. Spędziliśmy podobnie resztę dnia. 

Jednak nie mogliśmy wiedzieć że wszystkiemu przygląda się Frigga która powiadomiła Odyna o wszystkim, i na następny dzień wypuścili Lokiego.



Ale mam wenę. Jest i trzeci One Shot. Piszcie z kim chcecie następne <3

MARVEL || One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz