Bucky Barnes • piosenka

620 23 10
                                    


- Jedziemy na misje. Zostaje Peter ale on ma szkołę więc i tak w wieży będzie tylko Bucky i ty. - powiedział Steve kiedy wszedł do mojego pokoju. Ucieszyłam się że zostanę z nim sama. Od dawna skrywam do niego uczucia a każda minuta spędzona z nim jest jak dar z nieba. Uśmiechnęłam się do Steva i pokiwałam głową - A, i nie zaszkodzi jak z nim pogadasz o sama wiesz czym. - dodał kiedy już wychodził. Lekko się zarumieniłam na tą uwagę. Steve jak i większość mieszkańców Tower domyśliło się o moich uczuciach do pewnego żołnierza. Miałam wrażenie że on jedyny o tym nie wiedział i wielką nadzieję że nikt nie wypapla. Po kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi po czym wszedł do pokoju Bucky.

- Hej, słyszałem że zostajemy sami. Pomyślałem, że możemy zamówić pizze i oglądnąć coś razem. Oczywiście jeśli chcesz.

- Jasne że chce. - szybko mu odpowiedziałam. Jak mogłabym przepuścić szanse na spędzenie z nim czasu.

- Dobra to ja zamówię. Tak w ogóle co robisz? - zapytał na co się trochę speszyłam. Tak się składa że akurat kończyła pisać piosenkę o właśnie nim. Nie chciałam mu jej pokazywać ponieważ byłam pewna że od razu by się zorientował co do niego czuje.

- Um... pisze raport dla Fury'ego - musiałam wymyśleć coś nudnego żeby się nie interesował.

- Dobra to ja ci nie przeszkadzam. - uśmiechnął się pokazując szereg białych zębów i wyszedł. Opadłam na łóżko i westchnęłam. Chciała bym się przy nim zachowywać normalnie a nie jak jakaś wariatka. Jeśli to tak dłużej będzie wyglądać to albo się domyśli albo ktoś mu powie, więc musze być pierwsza. Postanowione, musze mu powiedzieć.

•••

Skończyłam już piosenkę, jeszcze tylko ostatnie poprawki i jest gotowa. Pomyślałam że może mu ją pokaże, ale bym się chyba spaliła ze wstydu. Włączyłam pobieranie na pendriva i zeszłam do salonu bo Bucky wołał przed chwilą że jest już pizza. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy jeść.

- I jak ci idzie z raportem? - zapytał po chwili ciszy.

- Jakim raportem?

- Myślałem że piszesz raport dla Nicka. - w tym momencie skarciłam siebie w myślach że zapomniałam.

- A tak. Już skończyłam. - powiedziałam, prawie zgodnie z prawdą. W sumie to skończyłam tylko szkoda że nie raport.

- Mogę zobaczyć? - pobladłam od razu kiedy wypowiedział te słowa. Co on się tak interesuje. Musiałam coś szybko wymyśleć inaczej będzie niezręcznie.

- Nie no nie musisz. Naprawdę. - szybko odpowiedziałam. Już widziałam że znowu chce coś powiedzieć więc się odezwałam pierwsza – Co powiesz żebyśmy włączyli film. Horror? - on tylko pokiwał głową i puścił Obecność. Nie lubiłam horrorów ale to zawsze jakiś pretekst żeby się przytulić.

•••

Właśnie byliśmy w trakcie "Obecność 2". Opierałam się o ramie Buckiego a on otaczał mnie ramieniem. Czułam się tak bezpiecznie jak nigdy. Jak gdyby świat wokół nas nie istniał. Właśnie była jedna ze straszniejszych scen, kiedy nagle usłyszałam głos JARVISA.

- Panno YN, chciałem tylko poinformować że piosenka pod tytułem "piosenka dla Buckiego" jest już gotowa. - zamarłam w momencie kiedy sztuczna inteligencja to powiedziała. I jak ja mu to teraz wytłumaczę. Nie patrzyłam na niego tylko wstałam i chciałam już iść na górę kiedy poczułam uścisk na ręce.

- Piosenka? Dla mnie? - zapytał Bucky z wielkim uśmiechem. Ja byłam zbyt speszona żeby się obrócić więc chłopak podszedł do mnie i podniósł moją głowę za brode tak żebym na niego spojrzała.

- Mhm. - pokiwałam głową na tyle ile mi to umożliwiała jego metalowa ręka. Nie było mnie stać na nic bardziej sensownego zważając na to jak blisko były nasze twarze.

- Mogę jej posłuchać?

- Nie sądzę żeby ci się spodobało. - powiedziałam z lekkim smutkiem.

- Jestem pewny że mi się spodoba. - powiedział lecz kiedy zauważył moją niepewność pocałował mnie w policzek przez co oblałam się rumieńcem - Proszę? - zrobił oczy szczeniaczka na co już nie mogłam odmówić.

Poszłam po laptopa i usiadłam obok niego na kanapie stawiając urządzenie na stoliku przed nami i naciskając start. W piosence śpiewałam jaki jest cudowny, wszystkie jego zalety i że jego wady, jak i przeszłość mi nie przeszkadzają. Ale najgorsze było to że piosenka kończyła się słowami "Kocham cię". Kiedy ją zatrzymałam byłam pewnie cała czerwona. Widziałam jak Bucky, również z rumieńcem wciąż patrzy na ekran. Nie wiedziałam co zrobić.

- Bucky, proszę powiedz coś. - powiedziałam błagalnym tonem, bojąc się że teraz mnie odtrąci i odejdzie. Nie chciałam mu tego pokazywać by nie niszczyć tego co już zbudowaliśmy. James spojrzał na mnie ze łzami w oczach. Zdziwiłam się czemu tak zareagował.

- Naprawdę tak myślisz? - zapytał a ja pokiwałam głową. Przybliżył się do mnie i zamknął mnie w uścisku. - Przepraszam, po prostu nikt nigdy mi nie okazał takiego zrozumienia. - po kilku minutach w uścisku wypuścił mnie i złapał moją twarz w swoje dłonie. - A co do ostatnich słów... - na jego ustach pojawił się chytry uśmieszek, przez co zaczęłam się trochę obawiać. Jedna chwile później poczuła jego gładkie usta na swoich. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie co się dzieje i oddałam pocałunek. Oplotłam rękami jego szyję a on metalową rękę położył na moim biodrze a drugą wplótł w moje włosy. Przegryzłam jego wargę na co on jęknął przez co się uśmiechnęłam.

Minęło kilka chwil zanim się od siebie odsunęliśmy z powodu braku powietrza. Patrzyliśmy sobie w oczy po czym Bucky przyciągnął mnie do siebie sadzając na swoich kolanach.

- Też cię kocham. I to baaaardzo. - powiedział przeciągając ostatni wyraz na co się zaśmiałam. - Możemy posłuchać jeszcze raz? - zapytał znowu z oczkami szczeniaczka, a ja znowu nie mogłam się oprzeć.


Kiedy reszta wróciła zastała nas przytulonych do siebie śpiących na kanapie z opakowaniem po pizzy i wciąż włączoną moją piosenką.




I jest kolejny. Jak dam radę to jeszcze jutro dodam jeden, ale to się zobaczy. Dajcie znać czy się podobało <3

PS. Czy tylko dla mnie zdjęcie w mediach jest przesłodkie? 

MARVEL || One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz