Peter Parker • sekretny wielbiciel

449 22 4
                                    

- MJ! Znowu te karteczki! - zawołałam swoją przyjaciółkę, która się właśnie zbliżała. Od kilku tygodni, codziennie w szafce znajdywałam karteczkę, kwiatek albo jakieś mały upominek. Na każdej było napisane coś w stylu - Pięknie dziś wyglądasz - albo – Mam nadzieję, że dobrze ci pójdzie na teście. - Na początku się trochę bałam. Te teksty brzmiały jak by mnie ktoś stalkował. Później uświadomiłam sobie, że to pewnie ktoś ze szkoły, tylko zrodziło się pytanie kto. Powiedziała o tym tylko MJ. Wiedziałam, że Ned by pewnie się ze mnie śmiał, a co do Peter'a, nie chciałam mu mówić, żeby sobie nie pomyślał, że mam kogoś na oku. I tak miałam u niego marne szanse, ale lepiej się nie narażać.

- I co jest napisane? - spytała kiedy wreszcie podeszła i zajrzała mi przez ramię. Otworzyłam karteczkę i przeczytałam na głos.

- Do zobaczenia w klasie. - spojrzałam na nią zdezorientowana. - Czyli mamy razem lekcje?

- Na to wygląda. - wyciągnęłam z szafki pudełko w którym trzymałam wszystkie poprzednie liściki i schowałam ten nowy. - Po prostu porozglądaj się po klasie i zobacz czy ktoś przypadkiem się na ciebie nie patrzy, albo coś takiego.

- Nie będę wyglądać dziwnie jak się będę tak rozglądać? - zamknęłam szafkę i razem ruszyłyśmy w stronę naszych sali.

- Nie musisz tego robić tak ostentacyjnie. Raz na jakiś czas się rozglądnij, albo jak pójdziesz do tablicy.

- Jak pójdę do tablicy to raczej wszyscy będą na mnie patrzeć. A po za tym nie uczyłam się, więc mam nadzieję, że nie pójdę. - kiedy podeszłyśmy do klas akurat zadzwonił dzwonek. Pożegnałyśmy się i rozdzieliłyśmy.

Kiedy weszłam do pomieszczenia od razu moje spojrzenie padło na Peter'a, który już siedział w ławce, którą razem dzieliliśmy. Z uśmiechem na twarzy podeszłam do niego. Kiedy podniósł głowę i mnie zobaczy na jego usta również wpłynął uśmiech.

- Hej Pete. - usiadłam obok niego i zaczęłam wypakowywać potrzebne rzeczy.

- Hej. Co to? - zapytał, a kiedy zwróciłam na niego wzrok nie rozumiejąc co ma na myśli zobaczyłam, że wskazuję na małą kieszonkę mojej torby z której wystawał kawałek papieru. Sięgnęłam po kartkę a kiedy się zorientowałam, że to od mojego wielbiciela, natychmiast ją zakryłam. - Ej no, pokaż mi. - próbował mi wyrwać skrawek papieru, ale dzielnie go broniłam. Niestety okazał się szybszy i silniejszy, wiec po chwili kartka znajdowała się w jego dłoni, a on uważnie czytał, każde słowo. - YN ma tajemniczego wielbiciela. - uśmiechnął się chytrze. Zaśmiałam się, ale wcale nie było mi do śmiechu. Skoro się ze mnie śmieje znaczy, że nic do mnie nie czuje. Bo jak by czuł to by było mu przykro. Czyli to nie od niego. Czyli nie mam szans. Super! - Wiesz od kogo to?

- Nie mam pojęcia, ale szukam. - Peter wyglądał jak by się nad czymś bardzo intensywnie zastanawiał. Po chwili się odezwał.

- A próbowałaś znaleźć po charakterze pisma?

- Nie, ale to genialne! Jesteś genialny Pete!! - na policzkach chłopaka pojawiły się lekkie rumieńce, ale to nic nowego. On się rumieni na nawet najmniejszy i najmniej istotny komplement. - Tylko jak to zrobić?

- Piszemy dzisiaj test. Jak chcesz to po lekcji mogę się zakraść i zrobić zdjęcie testom. - moja twarz pobladła.

- Jaki test?!

- Dzisiaj.

- Za ile?

- Nie wiem, za ile pani przyjdzie. - i w tym momencie pani od historii weszła i zaczęła rozdawać kartki.

- Musisz mi pomóc!

- Już dobrze dobrze. Ale za dwie usługi, podwójna zapłata.

- Kupię ci kanapkę. Pasuję? - pokiwał głową z uśmiechem akurat kiedy nauczycielka do nas podeszła i dała nam nasze zadania. Odwróciłam się do Petera i dałam mu szybkiego całusa w policzek na co się oboje zarumieniliśmy. Zaraz po tym pani nas upomniała, że romansować po szkole będziemy na co już na pewno moja twarz było koloru pomidora.

MARVEL || One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz