Tony Stark • butelka

1K 33 13
                                    

Dzisiaj w Avengers Tower była ogromna impreza. Co chyba nikogo nie dziwi. Multum ludzi, tańców i oczywiście alkoholu. Chociaż tego ostatniego trochę za dużo. Każdy wypił trochę za dużo. W tym i ja. Odwalona w najlepszą sukienkę popijałam wino przy barze i rozmawiałem z Nat. Chociaż nie za bardzo się skupiałam, bo kątem oka szukałam nikogo innego jak geniusza, milionera, playboya i filantropa, krótko mówiąc Tonego Starka. Człowieka który zakręcił mi w głowie. Nie powiem byłam trochę zazdrosna o te wszystkie laski które się koło niego kręciły. On nigdy nie zwrócił na mnie uwagi. Przynajmniej nie w taki sposób jaki bym chciała.

 - Co ty się tak oglądasz co? - moje przemyślenia przerwała Nat która z łobuzerskim uśmiechem mi się przyglądała - Czyżbyś szukała naszego kochanego Iron Mana? 

 - Nat cicho bądź. Jeszcze cię ktoś usłyszy. - skarciłam ją ale niezbyt się tym przejęła. 

 - Musisz mu powiedzieć. Za każdym razem kiedy jest blisko ciebie robi się niezręcznie, a ja już tego nie wytrzymuje - powiedziała szeptem - A poza tym to jestem pewna że ty jemu też się podobasz. 

 - Co ty gadasz. Jak bym się mu podobała nie obściskiwał by się z tymi wszystkimi dziewczynami - powiedziałam i pokazałam kciukiem za siebie nawet tam nie patrząc. Nat spojrzała i skrzywiła się. Jestem pewna że zobaczyła jakieś 5 dziewczyn wokół niego. 

 - YN, my gadamy o Tonym Starku. Laski zawsze będą za nim łazić. Ja bym się na twoim miejscu cieszyła że nie jestem jedną z nich. Ciebie traktuje poważnie. - powiedziała na co ja prychnęłam. 

 - Traktuje mnie jak przyjaciółkę, więc nie mam na co liczyć. - wdowa tylko przekręciła oczami a ja dopiłam kieliszek.

 ••• 

 Kilka godzin później zostaliśmy tylko my. Wszyscy goście już wyszli, a Tony wpadł na jak zwykle genialny pomysł żeby zagrać w prawda czy wyzwanie. 

 - Clint, prawda czy wyzwanie? - zapytał Steve kiedy butelka wskazała łucznika. 

 - Niech będzie prawda. - chłopaki zaczęli buczeć a u Steve'a można było zobaczyć chytry uśmieszek, ja już wiedziałam o co zapyta. 

- Co się wydarzyło w Budapeszcie? - wszystkie oczy zatrzymały się n Clincie który udawał że się nad czymś zastanawia. 

 - A więc... Co było w Budapeszcie zostaję w Budapeszcie. - ta odpowiedź chyba nikogo nie usatysfakcjonowała. Clint zakręcił butelką i wypadło na Tonego. 

 - Prawda czy wyzwanie? 

 - Wyzwanie. Nie będę jak ty i się poświęcę - łucznik na tą uwagę tylko przekręcił oczami po czym spojrzał na Nat która do niego mrugnęła. Nie podobało mi się to. 

 - A więc panie playboy. Pocałuj osobę która ci się podoba. - wszyscy uśmiechnęli się przebiegle tylko nie ja. Jakoś nie cieszyła mnie wizja Tonego liżącego się z kim innym. Boże czemu ja jestem zazdrosna, przecież nie jesteśmy razem. Nagle Stark wstał i podszedł do mnie. Podał mi dłoń którą ujęłam i podniósł mnie do góry. Po chwili stało się coś czego się kompletnie nie spodziewałam. Pocałował mnie. Delikatnie ale z uczuciem. Wyczułam whisky. Po chwili poczułam że oblizał moje usta więc je trochę uchyliłam. Pocałunek stał się bardziej namiętny. Wplotłam palce w jego włosy a on złapał mnie w talii i przyciągnął jeszcze bardziej do siebie. Po chwili oderwaliśmy się od siebie kiedy brakło nam tchu. 

 - To było dość ciekawe, nie powiem - powiedział Steve, a moje policzki zapłąneły różem. Tony oddalił się i usiadł na swoim miejscu. Ja zrobiłam to samo będąc nadal w szoku. 

 •••

 Była już 2:00 w nocy a ja nadal nie spałam. Nie mogłam zrozumieć co się wydarzyło kilka godzin wcześniej. Czemu podszedł do mnie? Dobrze wiedziałam że nie śpi i pewnie jest w pracowni więc stwierdziłam że pójdę do niego. Zeszłam na sam dół i weszłam do garażu. Tony stał przy swojej zbroi i coś w niej robił. Podeszłam bliżej. 

 - Hej - powiedziałam cicho, na co on się przestraszony odwrócił się. 

 - Boże nie strasz mnie tak. Czemu nie śpisz? Wszystko gra? - zdjął okulary i stanął przede mną. 

 - Chciałam z tobą porozmawiać. - na te słowa mina mu zrzedła. 

 - Słuchaj YN przepraszam jeśli zrobiłem coś wbrew tobie. Wyzwanie to wyzwanie. Naprawdę przepraszam. - wyczułam w jego głosie smutek. 

 - Tylko jedno pytanie. 

 - Strzelaj. 

 - Dlaczego podszedłeś do mnie? 

 - Myślałem że to jest oczywiste - powiedział i spojrzał w dół speszony. Chwilą co? Tony Stark speszony? - YN, od kilku miesięcy podobasz mi się... nie, nie podobasz... Ja cię kocham. Wiem że nie jestem najlepszą osobą na świecie, ale się staram i naprawdę... - tu mu przerwałam i wpiłam się w jego usta z całą pasją jaką w sobie miałam. Po kilku sekundach oddał pocałunek równie emocjonalnie. Kiedy się od ciebie oderwaliśmy spojrzałam mu w oczy. 

 - Mam nadzieję, że to cię przekonało jak bardzo cię kocham. - na te słowa Stark uśmiechnął się tak szeroko, że nie wierzyłam że jest to możliwe. 

 - Boże, kocham cię. - powiedział i przytulił mnie a ja się wtuliłam w jego tors. 

 Następnego dnia każda dziewczyna w Nowym Yourku musiała wypisać Iron Mana że swojej listy podbojów bo Tony Stark od teraz miał Dziewczynę.



Pisałam tego One Shota w samochodzie, więc przepraszam jeśli były błędy. Gwiazdki i komentarze mile widziane. Następny będzie z Lokim. Jeśli chcecie kogoś innego piszcie <3

MARVEL || One ShotyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz