W drzwiach stał mężczyzna, stary to złe określenie może...dojrzały? Tak dojrzały to idealne określenie. Łudząco przypominał ojca. Obok niego stała kobieta na oko 25 lat, ślicznie ubrana, na sobie miała czerwoną sukienkę na ramiączkach która sięgała jej do połowy ud, oraz czerwone obcasy. Miała lekki makijaż lecz mimo to grzeszyła urodą. Jej złociste falowane loki opadały swobodnie na ramiona. Mężczyzna zaś ubrany był w białą koszulę oraz jeansy. Na minach przybyłych widać było niezwykłe zakłopotanie gdy mnie zobaczyli. Nie mogłam się odezwać gdyż odebrało mi mowę. Z transu wyrwał mnie ostry głos Dylana.
-Kto przyszedł?- zapytał. Jednak mu nie odpowiedziałam tylko wciąż wpatrywałam się w nieznajomych. Kilka sekund później ogromna sylwetka Dylana pojawiła się u mojego boku.
- Dyluś to twoja dziewczyna? - zapytał nieznajomy. Dylan pogromił go morderczym spojrzeniem jednak się nie odezwał.
-Ja.. ten....um...- jąkałam się
-Przestań kochanie, widzisz że się stresuje, poza tym popatrz tylko na nią. To Monet, już na pierwszy rzut oka widać podobieństwo między nią a Camdenem.
- Oh no tak. Sławna Hailie Monet, ojciec bardzo dużo o tobie opowiadał. Nazywam się Monty, a to Maya moja narzeczona. Tak w skrócie to jestem bratem twojego ojca. Miło cię w końcu poznać-wyjaśnił wujek a Maya się ciepło uśmiechnęła.
W końcu Dylan jakby się ocknął i zapytał:
-Co wy tutaj robicie?
-No jak to co? Idiotyczne pytanie Dyluś. Przyjechaliśmy poznać w końcu Hailie i zobaczyć co tam u was słychać- zaśmiał się wujek Monty
-Nie nazywaj mnie Dyluś!!!- krzyknął mój brat, a w tym samym momencie w progu pojawił się Shane.
- Co tak wrzeszczysz?! Ducha zobaczyłeś czy co?!- Bliźniak wykrzyczał, dopiero gdy popatrzył w stronę drzwi jego oczy rozszerzyły się do wielkości pięciozłotówek.
Shane rzucił się w stronę Monty'ego i przywitał się z nim ,, po męsku '' klepiąc go po plecach, natomiast Mayę przytulił już tak normalnie. Przyglądałam się całemu widowisku bardzo zszokowana ale udało mi się wydukać jedno zdanie:
-Um...ciociu wujku może wejdziecie do środka?
- Możesz mi mówić Maya, określenie ciocia bardzo mnie postarza.- Puściła mi oczko i weszła do środka
Gdy Tony zobaczył przybyszy wyprostował się jak struna, jednak po chwili przywitał się z gośćmi.
-Gdzie Vince i mój ulubiony bratanek Will? - zapytał wujek.
Na określenie ,,ulubiony bratanek'' Dylan przewrócił oczami co nie uszło uwadze Mayi, która z kolei zaserwowała narzeczonemu ostre spojrzenie.
-Niedługo wrócą - odpowiedział Shane widząc wściekłe spojrzenia reszty.
- Chcecie coś do picia? - zapytałam
Goście nie zdążyli odpowiedzieć ponieważ Dylan rzucił ostre:
- I na ile zostajecie?
-Jeśli chodzi o pytanie Hailie to poprosimy dwie kawy, a co do pytania Dylusia no to jeszcze nie wiemy- odpowiedział spokojnym aczkolwiek złośliwym głosem, Monty.
Mam nadzieję że wam się podoba. Przepraszam za wszelakie błędy.
Do następnego!<3
![](https://img.wattpad.com/cover/340274783-288-k317006.jpg)
CZYTASZ
Hailie Monet powiedziała TAK
FanficCo by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adriena? Co jeśli z zaaranżowanego małżeństwa zrodzi się uczucie? Co jeśli w grę wejdzie organizacja? Co będzie jeśli w życie zakochanych ktoś się wmiesza? Tego dowiecie się w tym opowiadaniu. Jest to i...