Od pół godziny siedzę w swoim pokoju zamknięta w swoich myślach. Na co ja się pisałam? Co ja sobie myślałam? Jestem głupia i naiwna. Rozmyślałam tak dopóki po całym pokoju nie rozległo się pukanie do drzwi. W drzwiach stał nie kto inny jak....Dylan. Tak to właśnie Dylan stał u progu moich drzwi. Jego oczy nie były przepełnione złośliwością raczej...troską? Nie, napewno nie.
-Ja ten umm...mogę wejść?
Skinęłam głową na potwierdzenie.
-Przyszedłeś się pośmiać?-zapytałam. Ten jednak zamiast mi odpowiedzieć usiadł na kraju łóżka
-No więc Hailie nie musisz tego robić, dobrze o tym wiesz. Coś wymyślimy, jak zawsze.
-Nie ma innego wyjścia Dylan...muszę to zrobić dla waszego i mojego dobra.
-Kocham cię perełko-Dylan uśmiechnął się do mnie ciepło i mnie przytulił-wszyscy cię kochamy i zawsze będziemy, nieważne co się stanie.
Wtuliłam się mocniej w Dylana a ten pocałował mnie czule w czoło. Po tym, oddałam się w krainę morfeusza.
CZYTASZ
Hailie Monet powiedziała TAK
FanficCo by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adriena? Co jeśli z zaaranżowanego małżeństwa zrodzi się uczucie? Co jeśli w grę wejdzie organizacja? Co będzie jeśli w życie zakochanych ktoś się wmiesza? Tego dowiecie się w tym opowiadaniu. Jest to i...