Jasmine
Przebudziłam się przez dźwięk drapania w drewnie i wystraszona, że rzeczywiście gdzieś w domu, albo pod nim zadomowiły się szczury, wyskoczyłam z łóżka. Otworzyłam drzwi sypialni i z daleka dostrzegłam dwie ciemne postaci.
– Aaaaaaaa!!!
– Kurwa! – krzyknął jakiś mężczyzna. – Miało nikogo nie być!
Rzuciłam się do ucieczki, ale błyskawicznie znalazł się za mną i złapał mnie za włosy. Zasłonił mi usta szorstką, obrzydliwie śmierdzącą dłonią. Próbowałam się wyszarpnąć i ponownie zacząć krzyczeć, ale był zdecydowanie silniejszy. Byłam chodzącą katastrofą, a ten dom zdawał się przynosić mi jeszcze większego pecha.
Wciąż podejmowałam wysiłek, żeby się uwolnić, a kiedy udało mi się wymierzyć mu kopniaka, otrzymałam silny cios w skroń. Zamroczona osunęłam się po ścianie, do której mnie przyciskał. Widziałam, jak odchodził, ale nie byłam zdolna, żeby się poruszyć, czy krzyknąć.
Nagle drzwi domu otworzyły się z łoskotem, a ciemne pomieszczenie wypełniło się rażącym światłem. Z trudem zdołałam zasłonić się ręką.
– Na glebę, kurwa! – Usłyszałam ryk, ale nie widziałam, kto wydawał z siebie ten groźny dźwięk. Byłam na granicy świadomości i ponownie było mi wszystko jedno, co stanie się ze mną dalej. Dochodziły do mnie różne dźwięki, ale nie potrafiłam ani ich zlokalizować, ani określić, co lub kto je wydawał. Krzyki, jęki, jakieś trzaski.
– Włamanie i napaść. Nieuzbrojeni. Dwóch. – Przez kurtynę zamroczenia dochodziły do mnie pojedyncze słowa. – Hej, mała? – Nagle usłyszałam nad głową. – No, już, popatrz na mnie.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam swojego sąsiada. Zasłoniłam się rękami i próbowałam odpychać się nogami, by się odsunąć.
– Nie! Nie zbliżaj się do mnie! – krzyknęłam.
Czyli to on postanowił się włamać do mojego domu.
– Uspokój się! Nic ci nie zrobię! – warknął i próbował mnie dotknąć.
– Nie dotykaj mnie! Pomocy!!!
– Chryste, dziewczyno! Chcę ci pomóc! – krzyknął i złapał mnie za ramiona, po czym podniósł i bez trudu posadził na kanapie. Na podłodze leżało dwóch nieprzytomnych mężczyzn, a z oddali słychać było wyjące syreny policyjne.
– Zabiłeś swoich wspólników?! – pisnęłam i próbowałam poderwać się z miejsca, w którym mnie usadził i uciec, ale znów mnie złapał. – Jeśli chcesz zabić też mnie, to zrób to! – jęknęłam w końcu, a on się roześmiał.
– Nie planuję, złotko – wykrztusił i przetarł dłonią moją skroń. – Trzeba to opatrzyć.
Wstał, a ja dostrzegłam za gumką jego spodni broń, a na nagich, wytatuowanych plecach dwie, sporej wielkości, okrągłe blizny. W tym samym momencie do domu weszło dwóch funkcjonariuszy. Rozejrzeli się beznamiętnie i utkwili wzrok we mnie.
– Dzięki Bogu! – krzyknęłam. – Zabierzcie go, on jest uzbrojony! – Trzęsącą się ręką wskazałam na swojego kryminalnego sąsiada.
– Proszę się uspokoić. – Podszedł do mnie policjant i ukucnął tak, jak przed momentem robił to mój napastnik.
W tym czasie drugi podnosił z podłogi zamroczonego włamywacza i wyprowadzał na zewnątrz. Żaden z nich nie reagował na obecność wytatuowanego i uzbrojonego degenerata.
– On... On... – jąkałam się.
– Spokojnie – powtórzył. – Zajmiemy się panią. Pamięta pani, co się wydarzyło? – pytał łagodnie, a ja czułam, jakbym ponownie znalazła się w alternatywnym świecie.
Pokręciłam głową i mimowolnie spojrzałam na sąsiada, który podniósł drugiego z włamywaczy i wywlekł go z domu.
– Czy oprócz tego – Wskazał na moją skroń. – zrobili pani coś jeszcze?
Znów pokręciłam głową, czując coraz silniejszy ból. Typ z domu obok ponownie wszedł do środka i zbliżył się do nas, a ja odruchowo się odsunęłam.
– Jak się pani nazywa? – Funkcjonariusz zadał kolejne pytanie.
– Jasmine Gold. Niekarana. Studentka. – odezwał się sąsiad, a ja wbiłam w niego wystraszone i jednocześnie zaskoczone spojrzenie. – Najadła się strachu – mruknął i w końcu odszedł. – Na razie! – mruknął do policjanta, ale wciąż patrzył na mnie.
– Dzięki, Wolf! – rzucił mundurowy i znów skupił się na mnie.
Puścili go wolno?! I jeszcze mu podziękowali?!
CZYTASZ
Miss Gold #4
ChickLitDwudziestoletnia Jasmine Gold, z pomocą Blacka - przyjaciela jej ojca, przenosi się z Edynburga do Bostonu, by rozpocząć studia. Wprowadza się do niewielkiego domku na przedmieściach, planując w spokoju poświęcić się nauce. Niewielkie osiedle, na kt...