❝𝐔𝐭𝐫𝐚𝐭𝐚 𝐢 𝐨𝐛𝐢𝐞𝐭𝐧𝐢𝐜𝐚❞
Ciepłe promienie słońca wpadały do legowiska. Niechętnie otworzyłam oczy. Znacie ten moment, kiedy budzicie się i przez bardzo krótką chwilę nie pamiętacie nic? Właśnie w tym momencie spojrzałam na moje legowisko, które dzieliłam z Różanym Zachodem. Przez chwilę dziwiłam się czemu jej nie ma. Zwykle budziła mnie, jak już sama wstawała chyba, że poprzedni dzień był szczególnie ciężki. Połowa legowiska, na której spała moja przyjaciółka była zimna...
No tak. Przecież ona odeszła do Zapomnianych razem ze Zmierzchem. Wybrała jego. Wiem, że było jej ciężko, jednak wciąż... To boli.
Niechętnie usiadłam i zaczęłam czyścić swoje futro. Często Różany Zachód mi w tym pomagała. Nigdy nie przypuszczałam, że będę musiała robić to sama na stałe. Rozejrzałam się, żeby odwrócić swoją uwagę. Pluskający Strumień spał w najlepsze, głośno przy tym chrapiąc. Koniczynowy Upadek i Ośnieżony Pazur cicho rozmawiali. Gładkie Futro właśnie wychodził z legowiska. Miękka Paproć odsypiała nocny patrol.
Wyszłam z legowiska wojowników. Muszę wziąć się w garść i iść z Malwową Łapą na trening. Powinnam porozmawiać z Burzową Gwiazdą o jej ceremonii wojowniczki. Za niedługo będzie gotowa, żeby podejść do oceny. Miękka Paproć pewnie będzie z niej dumna. Ja też jestem.
Miedziany Wąs rozdzielał patrole. Kocięta Mokrej Skóry korzystały z pięknej pogody i ganiały po calutkim obozie. Widziałam jak Śnieżna Burza i Lwia Grzywa idą ze swoimi uczniami na trening. Skierowałam się w stronę legowiska uczniów. Mam nadzieję, że Malwowa Łapa nie śpi.
W legowisku uczniów była tylko Malwowa Łapa... i Krótka Łapa. Zabawne, dopiero co widziałam jak Jeden Pazur wychodzi z patrolem granicznym. Zapomniał o własnym uczniu. Tytuł mentora sezonu ląduje do... Jednego Pazura!
Kiepsko wychodzi mi nie myślenie o tym, że nie ma jej obok. Jeśli spędziłaś z kimś całe swoje życie, była to twoja najlepsza przyjaciółka, w której podkochiwałaś się od dłuższego czasu, a ona nagle odchodzi... Strasznie trudno jest się do tego przyzwyczaić. Tęsknisz za nią i próbujesz o niej myśleć. Ale nie możesz. To cały czas do ciebie wraca.
Czy gdybym się uparła, Różany Zachód zostałaby w Klanie Rzeki? Czy gdybym wyznała jej moją miłość, wciąż byłaby u mojego boku? Mogłam porzucić marzenia o byciu przywódczynią i odejść razem z nią. Do Zapomnianych albo gdziekolwiek by chciała. Mogłybyśmy przemierzyć nowe tereny albo osiedlić się niedaleko Klanów. Zrobiłabym wszystko, żeby ją uszczęśliwić, dotrzymałabym obietnicy.
Tymczasem złamałyśmy ją wspólnie.
Obietnicę, którą złożyłam jej w nocy, w którą powiedziałam, że poproszę Burzową Gwiazdę o zmianę jej mentora. Miałam być przy niej, nieważne co się wydarzy. Powiedziałam, że nic nas nie rozdzieli. Niewypowiedziane Życzenie była świadkiem. Ale my złamałyśmy ją. Różany Zachód odeszła, a ja jej na to pozwoliła.
- Gotowa na trening? - Zapytałam, próbując wykazać choć odrobinę entuzjazmu.
- Jesteś pewna, Lazurowy Ogonie? Wiem, że teraz może ci być ciężko i mogę dołączyć się do jakiegoś patrolu - miauknęła Malwowa Łapa.
- Dziękuję Malwowa Łapo, ale nie mogę zaniedbywać moich obowiązków. Muszę dbać o nasz Klan - powiedziałam.
Tego by chciała Różany Zachód. Mimo tego, że nie zawsze była akceptowana przez Klan Rzeki, nie chciała, aby spotkało nas coś złego. Wiem to.
Czuję to w sercu.
- Więc chodźmy - Malwowa Łapa wyskoczyła z legowiska uczniów.
Uśmiechnęłam się, jednak na parę uderzeń serca.
Gdziekolwiek jesteś... Wiedz, że cię kocham, Różyczko.

CZYTASZ
Wojownicy: Osąd Gwiazd
FanfictionRóżany Zachód odeszła do grupy Zapomnianych, a Lazurowy Ogon pozostała w Klanie Rzeki. Wszystko się zmienia, a obie zaczynają tęsknić za tą drugą. Niestety okazuje się, że Zapomniani nie są tym o czym marzyła Różany Zachód. Co więcej... Zapomniani n...