Rozdział 24

67 9 25
                                    

❝𝐁𝐢𝐭𝐰𝐚, 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐩𝐫𝐨𝐬𝐢𝐧𝐲 𝐢 𝐰𝐲𝐳𝐧𝐚𝐧𝐢𝐞❞

Nie mogłam tego powstrzymać.

Naprawdę się starałam.

Zawiodłam.

Dwa wschody słońca po zgromadzeniu wyruszyliśmy zaatakować Klan Rzeki. Na szczęście nie musiałam prowadzić ich do obozu Klanu Rzeki. Wtedy naprawdę byłabym zdrajczynią, jeśli już teraz nią nie jestem. Pewnie Klan Rzeki już mnie osądził. W ich oczach jestem zdrajcą. Wiem to.

Muszę odnaleźć Lazurowy Ogon. Muszę ją przeprosić. Przeprosić za to, że złamałam i odeszłam. Za to, że nie powstrzymać tej bitwy. Za to, że pozwoliłam, żeby Zapomniani zaatakowali Klan Wiatru. I ostrzegę ją. Powiem jej jaki plan ma Jesionowy Mróz. Przynajmniej to zrobić. Zastanawiam się, czy wreszcie wyznać jej swoje uczucia. Ale, co jeśli jest partnerką Śnieżnej Burzy? A ja jestem przecież partnerką Zmierzcha. Co, jeśli uważa, że zdradziłam Klan Rzeki? Że zdradziłam ją? Nienawidzi mnie?

Złota Blizna kierowała naszym oddziałem. Byliśmy już pod obozem Klanu Rzeki. Wcześniej zauważył nas patrol, który pobiegł powiedzieć o ataku. Nie zdziwiłam się, kiedy zobaczyłam Burzową Gwiazdę na czele swoich wojowników. Wzrokiem szukałam Lazurowego Ogona. Na próżno. Nie widziałam jej. Zobaczyłam za to Mokrą Skórę. Och, czyli jej kocięta zostały już uczniami. Ominęła mnie ceremonia.

Usłyszałam okrzyk Złotej Blizny, zmuszający nas do ataku. Wszyscy rzucili się w wir walki. Miedziany Wąs wysłał kocięta mojej siostry po Klan Wiatru i Klan Pioruna. Szukałam Lazurowego Ogona. Tylko ona mnie wysłucha. Ale nie potrafiłam jej zobaczyć.

Nagle ktoś na mnie skoczył. Przeturlaliśmy się tak, że leżałam na grzbiecie. Zostałam przyszpilona do ziemi. Dopiero wtedy dostrzegłam, że to moja przyjaciółka. Tak! Znalazła mnie! Chwila, przecież mnie zaatakowała. Uważa mnie za zdrajczynię? Jak Ciemny Księżyc? Będzie ze mną walczyć?

Niebieskooka wpatrywała się we mnie.

- Różany Zachód? - Zapytała, a ja pokiwałam głową. Zwolniła uścisk. - Różyczko, to naprawdę ty! Nawet nie wiesz, jak się o ciebie martwiłam!

Uf, nie uważa mnie za zdrajczynię. Jak mogłam w nią zwątpić? Poczułam jak słone łzy zbierają się w moich oczach. Lazurowy Ogon mnie puściła.

- Przepraszam. Tak bardzo cię przepraszam - miauknęłam.

- Za co?

- Za to, że cię zostawiłam. Złamaną naszą obietnicę.

Wtuliłam pysk w jej futro. Wdychałam jej zapach, który zawsze mnie uspokajał.

- Obie ją złamałyśmy. Powinnam była iść z tobą - szepnęła.

- Nie mamy dużo czasu, Lazurowy Ogonie. Jesionowy Mróz planuje po tej bitwie zaatakować Klan Wiatru. Chce zniszczyć wszystkie Klany. Zamierza za niedługo pokazać całą siłę Zapomnianych.

Niebieskoszara kotka wpatrywała się we mnie, jakby zauważyła jakąś zmianę. Przez chwilę byłam pewna, że mnie nie usłyszała i chciałam powtórzyć.

- Wiesz coś więcej? - Zapytała nieco nieobecna.

Pokręciłam głową. Mogę jej jedynie powiedzieć o planach Furii.

- Ale ja i trójka innych kotów szykujemy plan, żeby osłabić Zapomnianych.

- Proszę, tylko nie pakuj się w żadne kłopoty - jęknęła.

Nie mogę tego obiecać. Wciąż nie mam żadnych informacji od Furii.

- Postaram się - miauknęłam.

Wojownicy: Osąd GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz