❝𝐖𝐢𝐧𝐚❞
Tego dnia udałam się do żłobka.
Sama do końca nie wiem dlaczego. Chyba moje łapy mnie po prostu tam zaniosły. Może dlatego, bo Mokra Skóra jest jeszcze karmicielką? Nie wiem. Miałam wrażenie, że jest ze mną coraz gorzej. Miałam nadzieję, że chociaż ona mnie zrozumie. W końcu jest siostrą Różanego Zachodu.
Wciąż nie było żadnych wieści od Klanu Wiatru. Sytuacja się nie zmieniała. Wciąż nawiedzali nasze granice. Wciąż nie wyłapywałam zapachu Różanego Zachodu. Ani jej nie widziałam. Wciąż łudziłam się, że może ją zobaczę na granicy. Że wróci. Chyba jednak będziemy mieć spokój do zgromadzenia. Ten spokój, cisza... To jest trochę podejrzane. To chyba oznacza, że szykują coś dużego.
Mokra Skóra jak zwykle cieszyła się z dobrej pogody i przesiadywała przed żłobkiem. Jej kocięta bawiły się z kociakami Brązowego Płatka, która rozmawiała ze swoim bratem Dębowym Zmierzchem. Szylkretowa królowa uśmiechnęła, kiedy mnie zobaczyła. Czy ona kiedykolwiek odczuwała smutek?
- Cześć, Mokra Skóro. Możemy porozmawiać? - Zapytałam.
- Jasne, chodź - odpowiedziała.
Usiadłam obok niej.
- Przyszłaś porozmawiać o mojej siostrze, prawda?
- Skąd wiedziałaś?
- Od kiedy Różany Zachód odeszła, jesteś jakaś inna. Taka smutna, przygaszona. To widać, Lazurowy Ogonie. Trochę się dziwię, że nie przyszłaś wcześniej.
Nie przyszłam wcześniej, bo wyglądałaś jakbyś w ogóle się nie przejęła jej odejściem.
Nie wypowiedziałam tych słów, choć bardzo chciałam. Kiedy Mokra Skóra dowiedziała się o odejściu swojej siostry, była jedynie zaskoczona. To wszystko. Przyjęła to tak, jakby ktoś powiedział jej, że zaraz spadnie deszcz. Dopiero później zrozumiałam, że Mokra Skóra może przeżywać to na swój własny sposób.
Wszystkie odpowiedzi, które nachodziły mi na myśl były okropne, więc milczałam.
- Wiem, że nie wyglądam, jakbym się przejmowała - miauknęła, uśmiechając się smutnie. - Ale naprawdę tęsknie za nią i martwię się o nią.
Wierzyłam jej. Zawsze była szczera jeśli chodziło o Różany Zachód.
- Jednak postanowiłam zająć się moją rodziną. Lwią Grzywą, moimi kociętami...
- Różany Zachód czuła się pominięta. Uważała, że ułożyłaś sobie życie bez niej - mruknęłam.
- Nigdy tak nie było. Zawsze mogła do mnie przyjść, jeśli czegoś potrzebowała... Z jakiegoś powodu zawsze przychodziła do ciebie.
- Wiedziałaś, że miała problemy ze swoim mentorem? - Zapytałam.
- Myślałam, że Ostry Mróz przestał ją trenować, bo stracił wzrok - odpowiedziała.
Ostry Mróz stracił wzrok w walce, mniej więcej wtedy, kiedy naukę Różanego Zachodu przejął Burzowa Gwiazda. Przynajmniej ta stara zrzęda nie musiała już oglądać swojej dawnej uczennicy. W sumie, to nawet nie mógł.
- Wiedziałaś, że Śnieżna Burza ją dręczył? - Drążyłam.
- Trudno było tego nie zauważyć.
Poważnie?
- Wiedziałaś, że wasza matka nawiedza ją we śnie i na jawie?
- Lazurowy Ogonie, do czego to zmierza?
- Odpowiedz.
- Nie.
Czy ona wiedziała cokolwiek o życiu swojej siostry, oprócz tego, że Iglaste Futro nienawidzi jej całym swoim sercem i, że jest moją przyjaciółką? Bo nie wydaje mi się.
- Różany Zachód nigdy nie przychodziła do mnie z tego typu sprawami - westchnęła szylkretowa kotka. - Nie wiedziałam czy w ogóle będzie chciała ze mną o tym rozmawiać, więc nie próbowałam.
- Mogłaś się chociaż zainteresować jej życiem - miauknęłam z wyrzutem.
Wiedziałam, że gniew na Mokrą Skórę nie przywróci mi Różanego Zachodu, ale... Po prostu nie mogłam tego znieść. Ja i Gładkie Futro mówiliśmy sobie wszystko.
- Wszyscy ją rozczarowaliśmy, Lazurowy Ogonie - powiedziała Mokra Skóra. - Ale czy obwinianie wszystkich dookoła coś da?
- Nie. Ale nie mogę znieść myśli, że to wszystko tak się potoczyło. Ja złamałam obietnicę, Iglaste Futro jej nienawidziła całe jej życie, wasz ojciec nigdy się do was nie przyznał...
Chwila... Czy Mokra Skóra wie, kto jest ich ojcem? Może powiedział jej to, ale poprosił, żeby nikomu nie mówiła? To też było możliwe.
Dostrzegłam Miedzianego Wąsa, siedzącego w oddali. Niedaleko Miękka Paproć i Malwowy Pysk rozmawiały. Czy kiedykolwiek Miedziany Wąs wykazał zainteresowanie partnerką i córkami? Ciemnorudy kocur patrzył na Mokrą Skórę. Kiedy zauważył, że patrzę na niego, odwrócił wzrok.
- Mokra Skóro... Wiesz kto jest waszym ojcem? - Zapytałam.
Różany Zachód często się nad tym zastanawiała. Ja również byłam ciekawa. Co prawda Ciemny Księżyc często odwiedzała moją przyjaciółkę, ale nigdy tego nie ujawniła.
- Niestety nie. Rzadko kiedy się nad tym zastanawiałam.
Przyglądałam się Miedzianemu Wąsowi. W sumie... Małe śledztwo nie zaszkodzi.
❝𝐎𝐝 𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫𝐤𝐢❞
Detektyw Lazurowy Ogon w akcji

CZYTASZ
Wojownicy: Osąd Gwiazd
FanfictionRóżany Zachód odeszła do grupy Zapomnianych, a Lazurowy Ogon pozostała w Klanie Rzeki. Wszystko się zmienia, a obie zaczynają tęsknić za tą drugą. Niestety okazuje się, że Zapomniani nie są tym o czym marzyła Różany Zachód. Co więcej... Zapomniani n...