Rozdział 7

71 9 5
                                    

❝𝐁𝐢𝐭𝐰𝐚❞

 Oddziały wojowników wysłane przez Burzową Gwiazdę dotarły na pole walki najszybciej jak na mogły.

 Widziałam jak spora grupa kotów atakuje Klan Wiatru. Wdarli się do obozu. Gdy tylko znalazłam się na polu bitwy, rzuciłam się w wir walki. Skoczyłam na ładną, złotorudą kotkę ze szramą przecinającą oko. Przejechałam pazurami po jej boku. Ta zostawiła ucznia Klanu Wiatru i zaczęła mnie atakować. Wymierzyła mi cios w ucho, ale zrobiłam unik i kotka smagnęła pazurami jedynie powietrze. Kocica się nie poddawała i podrapała mnie po grzbiecie. Poczułam lekki ból, ale to zignorowałam. Znów na nią skoczyłam, ale ona prześlizgnęła się i skoczyła na mnie. Przyszpiliła mnie do ziemi. Próbowałam się wyrwać.

 - Ze mną nie zadziera, malutka - zaśmiała się kotka.

 Kopnęłam ją z całej siły tylnymi łapami w brzuch i się wyrwałam. Kotka była tym wyraźnie zaskoczona. Rzuciłam się na nią i przeturlałyśmy się kawałek dalej. Wroga kocica zepchnęła mnie z siebie i przez chwilę stałyśmy tak z wysuniętymi pazurami, patrząc wrogo na siebie. Syknęłam na nią i chciałam się rzucić do walki, ale wtedy Dębowy Zmierzch skoczył na złotorudą kotkę. Przez chwilę patrzyłam jak walczą, a potem pobiegłam do obozu Klanu Wiatru.

 W obozie panował chaos. Dookoła krew, syki i plucie. Widziałam jak przestraszona karmicielka broni swoich kociąt. Chciałam do niej podbiec, ale wtedy obok niej znalazł się Gładkie Futro. Odparł atak kocura, a ja w tym czasie pomogłam się jej schronić w żłobku. Potem poszłam walczyć, gdyż wiedziałam, że mój brat da sobie radę. Zresztą, tuż przy jego boku walczyła Stokrotkowy Ogon. Uśmiechnęłam się na widok znajomego pyska i ruszyłam dalej.

 Rzuciłam się na chudego, kościstego, białego kocura, który atakował Koniczynowy Upadek. Obie walczyłyśmy ramię w ramię. Kotka zwracała na niego swoją uwagę, a ja wymierzałam mu ciosy. W pewnej chwili kremowa kotka przejechała pazurami po jego pysku, sycząc. Podrapałam jego bok i kocur uciekł. Spojrzałam na wojowniczkę z Klanu Rzeki.

 - Zranił cię? - Zapytałam, patrząc na jej bok, z którego kapała krew.

 - Nic mi nie jest - miauknęła.

 Koniczynowy Upadek się rozejrzała. Zobaczyła, że Krótka Łapa walczy z jakimś wojownikiem i pobiegła bronić swojego syna... I poczułam jak czyjeś pazury przejeżdżają mi po boku. Odwróciłam się i czarny kocur skoczył na mnie. Przeturlaliśmy się dalej. Napastnik ugryzł mnie w łapę. W oczach kocura widziałam taką samą furię, jak w oczach Śnieżnej Burzy podczas walki z Klanem Wiatru. Taką samą furię, kiedy próbował rozedrzeć gardło Różanego Zachodu. Przed oczami mignęło mi wspomnienie z tamtego dnia.

 To mnie zdekoncentrowało.

 Napastnik rozrywał mój brzuch pazurami. Wtedy się otrząsnęłam i kopnęłam go mocno tylnymi łapami. Ten jednak wciąż szarżował na mnie. Skoczyłam na niego, ale zrobił unik. Chwycił mnie za kark i rzucił nieco dalej. Walnęłam głową o coś twardego i krew zalała moje prawe oko. Czarny kocur stanął nade mną. Uśmiechał się szyderczo. Już chciał zadać mi ostateczny cios, kiedy skoczył na niego jakiś wojownik Klanu Wiatru.

 Spróbowałam wstać, ale nie mogłam się podnieść. Rozejrzałam się po obozie. I wtedy usłyszałam głos jakiejś kotki.

 - Zapomniani! Odwrót!

 Zapomniani...

 O nie.

 Wtedy zobaczyłam jak Śnieżna Burza walczy z jakąś szarą kotką, która wyglądała na przerażoną. Kotka próbowała mu uciec, ale on ją dopadł. Widziałam w jej zielonych oczach strach... Różany Zachód. To ona! Żyje! Ale dlaczego Zapomniani atakują Klan Wiatru?

 Znów próbowałam się podnieść. To na nic. Chciałam krzyknąć, ale nie miałam siły. Wtedy na Śnieżną Burzę rzucił się szary kocur. Powalił go na ziemię, a potem zabrał od niego Różany Zachód. Zielonooka spojrzała na mnie, na uderzenie serca. Zobaczyłam w jej oczach żal. Odeszła razem z szarym kocurem. To pewnie Zmierzch.

 - Chodź, pomogę ci wstać - powiedziała do mnie medyczka Klanu Wiatru, Tymiankowy Wschód.

 Białoruda medyczka pomogła mi się podnieść.

 Różyczko... W co ty się wpakowałaś?

❝𝐎𝐝 𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫𝐤𝐢❞

 A o to coś na co przynajmniej ja czekałam
Wielki powrót Różanego Zachodu!
I tak, od teraz znowu co drugi rozdział będzie z jej perspektywy

Wojownicy: Osąd GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz