Rozdział 23

79 9 26
                                    

❝𝐍𝐢𝐞𝐧𝐚𝐰𝐢ść 𝐖𝐢𝐚𝐭𝐫𝐮 𝐢 𝐂𝐢𝐞𝐧𝐢𝐚❞

Burzowa Gwiazda prowadził nas w stronę czterech drzew. Wszyscy byliśmy bardzo ciekawi, jak potoczy się dzisiejsze zgromadzenie. Na poprzednim zgromadzeniu Jastrzębia Gwiazda zlekceważył obawy Ćmiej Gwiazdy. Dwójka przywódców zaczęła się kłócić i chmury zakryły księżyc. Pierzasta Gwiazda powiedział, że przyjął ostrzeżenie rudej przywódczyni, ale nie jestem pewna, czy potraktował je poważnie.

Mam nadzieję, że Zapomniani nie zaatakowali Klanu Wiatru ponownie. Przez cały ten księżyc nie było żadnego ataku na Klan Rzeki. Jedynie wciąż kręcili się na kawałku naszego terytorium. Czy to możliwe, że odpuścili po zaledwie jednej bitwie? Wątpię. Ostatnia bitwa była przegrana dla Klanu Wiatru, mimo że nie zdobyli ich obozu. Klan Rzeki też poniósł stratę. Straciliśmy Jednego Pazura. Dzielnego wojownika.

Na miejscu zastaliśmy Klan Wiatru i Klan Pioruna. Musieliśmy poczekać jeszcze na Klan Cienia. Burzowa Gwiazda poszedł przywitać się z przywódcami dwóch pozostałych Klanów. Ćmia Gwiazda wyglądała na spokojniejszą niż ostatnią. Czyli ich pewnie też nie zaatakowali. Albo Tymiankowy Wschód ma dobre ziółka uspokajające.

Poczułam jak ktoś ociera się o mój bok. Odwróciłam się i zobaczyłam Stokrotkowy Ogon. Uśmiechnęłam się do niej.

- Wszystko w porządku, skarbie? - Zapytała z troską.

- Tak, dziękuję, mamo - odpowiedziałam.

Szara wojowniczka się uśmiechnęła i usiadła obok mnie. To miłe, że wciąż się o mnie martwiła, mimo że już dawno przestałam być kociakiem.

Obie czekałyśmy, aż zgromadzenie się zacznie. Klan Cienia już dołączył do nas przy Czterech Drzewach. Rozejrzałam się. Zobaczyłam kocięta Mokrej Skóry ze swoimi nowymi mentorami. Niedaleko siedziała ich matka, patrząc z dumą na swoje dzieci. To było jej pierwsze zgromadzenie od kiedy została karmicielką.

Burzowa Gwiazda rozpoczął zgromadzenie.

- Klan Rzeki powitał nowych wojowników; Podniebne Serce i Krótkiego Lota. W dodatku znów zrobiło się głośno w legowisku uczniów. Paprociowa Łapa, Pokrzywowa Łapa i Płomienna Łapa to najmłodsi uczniowie Klanu Rzeki.

Zaczęliśmy skandować imiona nowych wojoniwków i uczniów. Potem przemówiła Ćmia Gwiazda.

- Klan Wiatru podniósł się po ostatnim ataku. Ten księżyc był wyjątkowo spokojny - miauknęła.

Czyli to nie ziółka od Tymiankowego Wschodu.

- Widzisz, Ćmia Gwiazdo? - Wtrącił Jastrzębia Gwiazda. - Niepotrzebnie się martwiłaś. Pewnie już nie wrócą. Nie będziecie potrzebować pomocy Klanu Cienia

Widziałam jak Ćmia Gwiazda powstrzymuje się od krzyku. Brązowy kocur był bardzo z siebie zadowolony.

- Nie bądź taki cwany, Jastrzębia Gwiazdo - powiedział przywódca Klanu Pioruna. - Mogę jeszcze wrócić. Musimy pomóc im przegnać tych włóczęgów raz na dobre.

- Nie zagrażają Klanowi Cienia, więc nie widzę takiej potrzeby - mruknął.

- Naprawdę wolisz poczekać, aż my wszyscy zginiemy i wtedy dopiero zaczniesz działać?! - Krzyknęła ruda kotka. - Wtedy nikt ci nie pomoże i Klan Cienia upadnie!

Pierzasta Gwiazda położył ogon na barku wściekłej przywódczyni. Jej futro było zjeżone.

- Nie przejmuj się nim, Ćmia Gwiazdo - miauknął szary przywódca. - Poradzimy sobie bez niego. Jeszcze przyjdzie do nas z podkulonym ogonem.

Kotka zaśmiała się, co zabrzmiało bardziej jak prychnięcie.

- Z czego się śmiejesz nadęta ropucho?! - syknął Jastrzębia Gwiazda.

- Z ciebie, padlinożerco!

Spojrzałam na niebo. Chmury zaczęły zakrywać księżyc. Czy teraz każde zgromadzenie będzie wyglądało w ten sposób?

- Dosyć! Musimy się zjednoczyć! - Burzowa Gwiazda próbował ratować sytuację.

- Nie zamierzam się jednoczyć z nim! - Warknęła przywódczyni Klanu Wiatru.

- A ja z nią. Klanie Cienia, wracamy do obozu. Zgromadzenie się skończyło.

Burzowa Gwiazda westchnął. Był już zmęczony tym, że Ćmia Gwiazda i Jastrzębia Gwiazda przez cały czas walczą ze sobą. Dlaczego tak jest? Czy przywódca Klanu Cienia naprawdę nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji? Przyszłość wszystkich Klanów od tego zależy!

Łącznie z Klanem Cienia.

Ja i Stokrotkowy Ogon podeszłyśmy do mojego ojca.

- Dlaczego Jastrzębia Gwiazda nie chce nam pomóc w walce? - Zapytałam. - Czy nie rozumie powagi sytuacji?

- On doskonale rozumie powagę sytuacji - odpowiedział ciemnoszary kocur, wyglądając na zrezygnowanego. - Jednak nie pomoże nam, bo nienawidzi Ćmiej Gwiazdy, a ona jest przywódczynią Klanu Wiatru.

Nie dokończył, ponieważ podszedł do nas Miedziany Wąs.

- Mam poprowadzić Klan Rzeki do obozu? - Zapytał ciemnorudy zastępca.

- Tak, proszę. Dziękuję, Miedziany Wąsie. Będziemy tuż zaraz za tobą.

Zastępca odszedł, prowadząc za sobą naszych pobratymców. Szliśmy na samym końcu.

- Ćmia Gwiazda ma uraz do Jastrzębiej Gwiazdy, bo zabił jej siostrę, która spodziewała się kociąt - wyjaśniła mi Stokrotkowy Ogon, mimo że nie zadałam jej żadnego pytania.

- Kiedy to było?

- Mniej więcej, kiedy się urodziłaś.

- Od tamtej pory się nienawidzą. Jastrzębia Gwiazda nie zrobi nic dla Klanu Wiatru, póki Ćmia Gwiazda jest jego przywódczynią - mruknął Burzowa Gwiazda.

Rozumiem, że Ćmia Gwiazda czuje się skrzywdzona, ale powinna zakończyć tę wojnę z Jastrzębią Gwiazdą.

Dla dobra nas wszystkich.

❝𝐎𝐝 𝐚𝐮𝐭𝐨𝐫𝐤𝐢❞

Tak, wiem o tym, że wciąż nie było dlaczego Jesionowy Mróz - główny antagonista - jest zły, a mamy wyjaśnione dlaczego Ćmia Gwiazda i Jastrzębia Gwiazda się nie lubią
Ja pracuję nad tym, okej? XD

Wojownicy: Osąd GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz