Rozdział 20

66 10 6
                                    

❝𝐙𝐦𝐢𝐚𝐧𝐚 𝐬𝐭𝐫𝐨𝐧𝐲❞

 Od tamtej rozmowy Furii i Jesionowego Mroza zmieniło się wszystko.

 Złota Blizna stała się prawą łapą białoszarego kocura. Zapomniani dostosowali się do decyzji ich przywódcy i zaczęli traktować Furię z o wiele mniejszym szacunkiem. Klanowi wygnańcy nawet bez szacunku. Migoczące Serce i Kościsty Pazur cały czas szydzili z tego, że straciła swoją pozycję. Ta dwójka pewnie już wcześniej znała Jesionowego Mroza, ale nie jestem tego pewna. Może gdybym znała jego historię, łatwiej byłoby mi ułożyć jakiś plan.

 Wiedziałam jedynie, że Jesionowy Mróz pragnie zniszczyć Klany i, że wykorzystał Furię do własnych celów. Możliwe, że Furia zna dokładniej te plany. Muszę z nią porozmawiać. Jest obecnie moją jedyną nadzieją. Zobaczyłam szansę i nie mogę jej zmarnować. Klan Rzeki będzie bezpieczny, a Zapomniani znów będą wolni.

 Czarna kocica umościła się na drugim końcu Stodoły. Podniosłam się ze swojego legowiska. Szara Łapa spojrzał na mnie zdziwiony.

 - Dokąd idziesz, Różany Zachodzie? - Zapytał.

 - Muszę porozmawiać z Furią - odpowiedziałam. - Pójdziesz ze mną?

 - Wolę zostać tutaj... I uważaj na nią...

 - Dam sobie radę.

 Furia założyła Zapomnianych, żeby dać zagubionym kotom miejsce na tym świecie. Musiała w niej pozostać jakaś dobroć. Chciałam w to wierzyć.

 Pożegnałam ucznia i podążyłam w kierunku czarnej kotki. Trochę się stresowałam. Nie przeprowadziłam z Furią żadnej rozmowy. Chyba nie może być gorsza od Śnieżnej Burzy. Jego nic nie przebije. Gdy znalazłam się dość blisko, kotka wykazała mną zainteresowanie.

 - Różany Zachód, prawda? - Zapytała. Pokiwałam głową. - Nowa partnerka Zmierzcha...

 No tak, tutaj również plotki szybko się rozchodzą.

 - Mogę z tobą porozmawiać, Furio?

 - Jeśli musisz.

 Usiadłam w stosownej odległości od niej.

 - Podsłuchałam twoją ostatnią rozmowę z Jesionowym Mrozem - zniżyłam głos do szeptu. - Wiem, że wykorzystał ciebie i Zapomnianych...

 Furia się ożywiła.

 - Dlaczego wtykasz nos w nie swoje sprawy? - Syknęła.

 - Chcę ci pomóc. Pomóc Zapomnianym. Razem możemy przeciwstawić się Jesionowemu Mrozowi i...

 - Cokolwiek zamierzasz zrobić, odpuść sobie. Jeśli on tylko się dowie o zdrajcy, każe cię zabić i nikomu nie pomożesz. Jeszcze coś?

 - Czyli... Nic nie mogę zrobić? - Zapytałam.

 Skoro nawet Furia nie chce mi pomóc, to ja już naprawdę nie wiem co robić. Miałam nadzieję, że połączymy siły i razem przeciwstawimy się Jesionowemu Mrozowi, uratujemy Klan Rzeki i Zapomniani będą wolni.

 - Jesteś na przegranej pozycji, Różany Zachodzie.

 Położyłam uszy po sobie. Zwiesiłam głowę. To koniec. Wszystkie moje starania pójdą na marne, jeśli Furia tak mówi. Spędziła z nim wystarczająco dużo czasu, żeby móc to stwierdzić...

 - Ale zobaczę co da się zrobić.

 Spojrzałam na czarną kotkę z nową nadzieją. Tak! Furia zamierza mi pomóc!

 - Dziękuję, Furio - miauknęłam z wdzięcznością.

 - Nic jeszcze nie zrobiłam, więc nie dziękuj. Niech ta rozmowa zostanie pomiędzy nami. Ryzyko jest zbyt duże. Od teraz możesz ufać tylko mi, Zmierzchowi i Szarej Łapie - powiedziała surowo. - I proszę cię, nie rób niczego do póki nie przyjdę do ciebie z informacjami. Potem nasza czwórka wymyśli plan. 

 Pokiwałam głową. Pożegnałam czarną kotkę. Tego ostatniego nie do końca mogłam obiecać. Chciałam podsłuchać jakąś rozmowę Złotej Blizny i Jesionowego Mroza. Może uda mi się dowiedzieć czegoś i będziemy mieć więcej informacji. Jednak byłam zbyt podekscytowana, żeby teraz o tym myśleć.

 Może ktoś jeszcze widzi wartość Furii i jej posłucha. W końcu to ona jest założycielką Zapomnianych. Dałam nam wszystkim nowy dom i miejsce do życia. Muszą czuć do niej jakąś wdzięczność. Jeśli tak jest, będziemy silniejsi.

Wojownicy: Osąd GwiazdOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz