Flame Breathing

Flame Breathning #14 Kruchość

Był już wieczór, słońce zaszło, a w wiosce aż roiło się od zabójców demonów. Kowale, od czasu wiadomości od mistrza nie mogą wychodzić ze swoich domów w trakcie nocy z powodu kryzysu. Po wiosce przemieszczać mogą się jedynie zabójcy, a poza jej obszar Filary i ich tsugoko, lecz tylko za zgodą swoich sensei. Demony za to tylko jeśli polecenie wyda im Filar, lub sama Meji. Ayato nie ma żadnego tsugoko ani nie zabrał ze sobą nikogo oprócz Domy którego utrzymuje w ukryciu, dlatego mógł pójść sobie gdzie chce bez powiadamiania nikogo. Po tym jak pomógł Kotetsu odciągnął Muichiro Tokito po raz kolejny od lalki Yoriichi'ego, obiecując chłopcu tym samym aby spróbował ją lekko rozebrać by sprawdzić jak jest zbudowana, wtedy może nauczy się ją naprawiać.

- Pięć Filarów i razem z tobą trzy demony. Możliwe że jeśli młoda Agawa przetrwa będzie tu ich aż sześć.- Ayato powiedział do Domy znajdującego się w skrzynce.- Jest już noc, powinni się pokazać.

Z wnętrza skrzyni usłyszał pomruk wskazujący na przytaknięcie, tym razem blondyn słuchał uważnie każdego słowa jakie wypowiadał. Nie powiedział mu dlaczego tak długo spał, tylko przyznał że jest to coś co go zaskoczy, nic więcej nie powiedział. Bushida uwierzył mu, tak samo jak w fakt że czuje w pobliżu jakiegoś demona. Nie musiał nikomu nic mówić, więc wymknął się z wioski bez zbędnych pytań i ruszył w stronę Gorących Źródeł.

- To już jest ten czas.- Doma przyznał.- Nie będę jednak wychodził, gdy zobaczysz wazon spróbuj go zniszczyć. Wszędzie rozpoznam zapach Gyokko. Uważaj aby nie zamknął ciebie w wazonie.

Filar Ducha zdziwił się, wazon? Jak duży musi on być aby go zamknął? Samo to jednak nie jest zbytnio prawdopodobne, powinien sobie poradzić. Nie może zginąć, nie po takim treningu. Przewiduje tylko kilka cięć nim wykończy przeciwnika.

- Powiedz mi coś więcej bo nie mogę sobie wyobrazić.- przyznał.- Coś czego...

Urwał gdy na środku drogi ujrzał biały wazon, od razu domyślił się o kogo chodzi z opowieści Domy, dlatego nie podchodził bliżej. Na szczęście kowal który też zmierzał w stronę wazy również się zatrzymał.

- Nie podchodź bliżej.- Filar ostrzegł go nim ten zdążył wyksztusić z siebie przeprosiny.- Miałeś czas na to przez cały dzień, nie tłumacz mi się że tak nie było, krótka przerwa nie zaszkodzi. Teraz po prostu zmiataj zanim ciebie połknie!

Kowal zestresował się, wręcz w ogóle nie mógł się ruszyć gdy fakt obecności demona został wspomniany. Filar Ducha wyciągnął swój miecz.

- Ostatnie Tchnienie Duszy, Pierwszy Dech, Duchowy Miecz!- pomyślał i ruszył w stronę przeciwnika.- Dech Drugi, Westchnięcie.

Liczył że zetnie demona gdy znajdował się w wazonie. Już przewidział jak ciąć, bo w końcu nie ważne w jaką część głowy trafi to i tak go zabije. Z czystego przyzwyczajenia celuje w szyję jak inni. Ciął, ale nic to nie dało, w wazonie tylko zabulgotało w chwili cięcia.

- Przeniósł się.- Ayato usłyszał głos Domy w swojej głowie.- Albo ciebie pamięta lub się ciebie wystraszył. Masz straszną aurę, jak egzorcyści. Są śmieszni, ponieważ wierzą w to że ludźmi mogą zawładnąć złe duchy.- Doma wypowiedział te słowa wręcz z pogardą.- No ale muszę przyznać że krzepę mają i są podobni do ciebie, dlatego starałem się ich unikać.

Tak, sam Filar Ducha jak i jego techniki wydzielają coś w stylu odstraszającej aury. Fioletowooki nie robi tego specjalnie, taki ma dar, głównie aby sprawić by przeciwnika sparaliżował strach, ale przydaje się to, lecz nie teraz. Demon jest w zupełnie innym miejscu.

- Nie mógł mnie spotkać.- Ayato odparł, o dziwo ze spokojem i kopnął wazon. Białe naczynie od razu rozsypało się na kilkadziesiąt małych kawałeczków i zmusiło kowala do ucieczki. Co prawda nie z powodu tego iż naczynie zostało zniszczone, pojął że Filar jest zły dlatego paraliż wywołany przez strach znikł i pozwolił mu uciec. Jednak ocenił uczucia Ayato bardzo dobrze, jest zły, choć na twarzy tego nie widać.- Nie zostawiam żywych. Mów mi gdy znów go wyczujesz.- rozkazał i wbiegł w las.- musi być gdzieś niedaleko.