Flame Breathing #25 Zażenowanie

12 1 0
                                    

- Zostaw mnie...- Ayato wysapał po dłuższej chwili ciszy.- ...w spokoju...

Amaya podniosła głowę do góry gdy tylko usłyszała głos byłego Filara Ducha. Przez cały ten czas wpatrywał się w podłogę, rozważając czy powie coś czy nie. Jednak gdy już się odezwał, pomimo tego że chce się jej stąd pozbyć, ucieszyła się.

- Cieszę się że Pan żyje.- powiedziała w odpowiedzi. Nie chce sobie jeszcze iść, nie da za wygraną tak łatwo.- Myślałam że umrze pan jeszcze dzisiaj. Jednak pomimo Pana kiepskiej figury i małych mięśni wciąż pan żyje.

Nie wahała się by go nie obrazić. W końcu z jednej strony Kocho przydała by się bardziej, a z drugiej nie zmarł tylko stał się kaleką. Jest wyśmienitym szermierzem to fakt, ale nie wytrzymał. Skoro żyje już tyle lat to jak on mógł dać się pokonać? No jak?!

- Nie obrażaj mnie dziewczynko.- odparł.- Nie mogłem nabrać siły przez ponadcinane ścięgna. Lepiej by było jakbyś zważała na słowa.

- Nie muszę, jestem na równi z tobą.- odparła z uśmiechem pomimo swoich deczko złych intencji.- W końcu straciłeś obie ręce a pani Kocho nie. Jednak rozumiesz kto przeżył? Ty. Dzięki tobie musimy ufać demonicy nie wiadomo skąd. Świetnie, prawda?- dodała sarkastycznie.

Ayato domyślił się że mówi o Tamayo. Tamayo zaraz za Shinobu Kocho jest osobą która bada Meji. On osobiście nie ufa demonom, jednak dopóty ta nie odwróciła się od nich, postanowił że jej nie zetnie. Nie ufał również Meji Kobayashi, lecz pewnego dnia przekonał się co do niej.

Były to dni gdy przebywała w niewoli u Muzana Kibutsuijego. Wtedy nie pokładał w niej wielkich nadziei, filary nie dostały informacji od mistrza że wysłała jeszcze jakikolwiek list z raportem, więc uważał że wróciła po prostu do swojego pana, zdradzając tym samym korpus. Krew go zalewała z myślą że mogłaby po prostu zdradzić mu położenie ich siedziby aby mógł nasłać jednego ze swoich szpetnych demonów aby dokonał zamachu na mistrza, jak paredziesiąt lat temu. Dalej pamięta jak głowa jednego z mistrzów została dostarczona mu przez Michikatsu, teraz znanego jako Kokushibo. Nie mógł pozwolić aby stało się to po raz drugi, nie gdy jest silniejszy niż wcześniej.

Pamiętał że pewnego dnia wrócił z misji tego samego dnia co Kyojuro. Szybko zdali raport mistrzowi, ale gdy mieli się rozejść, Filar Płomienia niespodziewanie podszedł do Filara Ducha. Na początku nie wiedział czego chce, w końcu Bushida nieczęsto z kimkolwiek rozmawia i nie chce rozmawiać. Jednak Rengoku i tak postanowił go zaczepić.

- Widzę że nienawidzisz demonów, prawda?

Było to banalnie proste pytanie na które Shinobu, Sanemi, Obanai i Gyomei na pewno odpowiedzieliby pozytywnie. Co do Mitsuri, Giyu oraz Kyojuro nie miał pewności. Jednak co do swojej odpowiedzi był pewny, oczywiście że była to pozytywna.

- Tak.- odpowiedział i uśmiechnął się lekko. W końcu to nie jest tak że nie lubi Kyojuro, wręcz przeciwnie. Jego optymizm jest taki...przyjemny.- Dlaczego pytasz? Sądziłem że to pytanie jest oczywiste.

- Tak, ale dla mnie powoli przestaje być takie oczywiste, w końcu Meji jest demonem.- rzucił prosto z mostu, a na imię dziewczynki uśmiech zeszedł z ust Ayato Bushidy i zastąpił go grymas. Rengoku to zauważył.- Podejrzewam jednak że dalej jesteś przeciwko...Nie ważne jakie argumenty przedstawię.

- Możesz próbować, ale demon pozostaje demonem.- odparł szorstko.- Może i nie zjadła ani jednego człowieka jednak podejrzewam że Muzan każdego omami. Dlatego radziłbym być gotowy na to co się stanie.

Nawet nie wspomniał o tym że ukrywa demona. Nie ufa Domie, nie do końca, lecz postanowił nie zostawić przyjaciela, dlatego sam go zmanipulował i wrócił do korpusu, jakoś. Trochę dziwi się że na to zgodził, w końcu wydawał się być przekonany że chce zostawić go w swoim kulcie na zawsze.

Flame BreathingOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz