Walka się zakończyła. Shinobu Kocho przybyła jako asysta w leczeniu rannych, do wioski na ,,wymianę" przybył Filar Wiatru. Filar Węża, Filar Ducha oraz Amaya Agawa idą do Motylej Rezydencji, a ciała Natsumi, Filara Wody oraz Miyu przygotowane zostaną do pogrzebania. Co do reszty, zostają chyba że wybiorą się na pogrzeb któregoś z poległych.
- W wiosce mamy zostać jeszcze przez tydzień.- zapłakana Mitsuri poinformowała Filary które pozostały w wiosce. Sama płakała nad śmiercią swojej uczennicy, nie mogła pogodzić się z tym faktem. Gdyby tylko mogła cofnąć czas zabrałaby dziewczynę ze sobą. Jednak jako Filar powinna wiedzieć najlepiej że nigdy nie da się naprawić błędu który już został popełniony.- Potem możemy wracać do siebie, ale mamy być czujni, jeśli atak znowu nastąpi mamy mieć obowiązek by tutaj wrócić.
Wszyscy słuchali tego co mówi w ciszy. Chociaż walka była trudna to mało wojowników niższych rang poległo, ale strata tych silniejszych bolała najmocniej. Strach przed tym iż Sakurani tutaj powróci napawa ich strachem, ale też motywuje aby obronić wioskę bardziej skutecznie. Dzięki wysiłkom Yumi'ego i Miyu demon który wytwarzał abominacje nie zdołał doszczętnie zniszczyć wioski, dlatego naprawy były...Nie można powiedzieć że drobne. Jednak pomimo zniszczeń kowale mogą wciąż pracować.
- Rozumiem.- Tokito odparł gdy już upewnił się że skończyła.- Jednak zostawianie wioski nie ma sensu. Skoro wy mieliście trudną walkę to według mnie lepiej jest abyśmy tu zostali, prawda?- przychylił głowę na bok.- Prawda?
- Jesteśmy potrzebni też w innych miejscach jako Filary.- Kanroji tak na to odpowiedziała.- Na pewno ktoś z nas tutaj zostanie, ale z tego co mówiła Shinobu raczej chodzi o ilość. Ktoś z nas tutaj zostaje...Poza tym dołączy dzisiaj do nas więcej wojowników ze względu na straty.
Muichiro przytaknął i wstał, wyszedł z pokoju. Sanemi który nie odezwał się żadnym słowem wyszedł wraz za Filarem Mgły. Filar Miłości odepchnęła z ulgą. Wreszcie może się pożądnie wypłakać. Nie udało jej się ochronić wszystkich, a to jest jej największa porażka. Wioska zostanie odbudowana, nie upadła, a to dobra rzecz, lecz sam fakt iż może zostać znowu najechana ją przeraża. Czy demony wrócą? Jeśli tak to ma nadzieję iż nie będą to należące do Dwunastu Kizuki. Shinobu Kocho powiedziała jej w tajemnicy jedną rzecz i ciężko jest jej utrzymać ją w sekrecie, cały czas kusi ją by podzielić się tą wspaniałą wiadomością, ale gdy patrzy na to co zrobiły obecne tu demony, aż boi się myśleć co będzie jeśli ten plan zostanie wdrożony. Przynajmniej mają zastępstwo, a ona sama nie została tak mocno ranna. Starała się unikać podmuchy wiatru wytworzone przez demona, tak samo jak w przypadku Hakuji'ego gdy trenowali. Oczywiście nie udało się jej wykonywać perfekcyjnych uników, a przez co kilka razy została trafiona, lecz mogło się skończyć na czymś innym niż kilku siniakach...Mogła w końcu skończyć jak jej uczennica.
*Cztery miesiące później...*
Meji uśmiechnęła się do siebie. Wszystko jest już gotowe, udało się jej pozaznaczać na mapie punkty według których znajdują się lokalizacje pobytu Dwunastki, a raczej Szóstki Kizuki. Muzan nie domyśla się iż robi coś za jej plecami, ponieważ dobrze informuje Mitsukoko o tym co robi i jak ma jej przypomnieć iż coś takiego miało miejsce. Muzan dobrze ją pilnuje, aż za dobrze, lecz wykonuje swoją pracę gdy ma pewność iż nie obserwuje jej w żaden sposób. Wtedy czuje się w jakimś stopniu wolna. Praca którą wykonałaby w krótszy czas, czyli zbieranie informacji o Dwunastu Kizuki zabrałaby jej mniej czasu, lecz cały czas była praktycznie pod nadzorem. Poza tym niektóre rangi zmieniają miejsce swojego pobytu i dwa miejsca ostatnimi czasy się zmieniły, ale miejsce Górnej Szóstki pozostaje puste. Muzan nie dobiera już nowych demonów, czyżby sobie już odpuścił? Jego celem, jakby nie patrzeć było zyskanie Niebieskiej Pajęczej Lilii z pomocą tych wszystkich demonów, lub stworzenie jednego który będzie odporny na światło słoneczne by go skonsumować i zyskać tą oto odporność. Tak w zasadzie udało mu się to, lecz Meji uratowała się swoją Demoniczną Sztuką Krwi. Lepiej dla niej. Przez Korpus jest teraz uważana za cennego wojownika, lecz naprawdę chce wrócić do Pana Rengoku. Nie będzie mieć takiego życia co wcześniej, nie może żyć ze swoimi rodzicami, straciła ich, lecz w końcu może zostać ze swoim nauczycielem. No i chce mieć spokój, święty spokój. Chce aby Muzan zniknął z jej życia i z tego świata jak najszybciej i dał wszystkim święty spokój od swojej osoby. Chciałaby mieć przyjaciół, otacza ją w klasie tyle wspaniałych osób, a ona musi odrzucać je wszystkie. Najbardziej boli ją odrzucanie dziewczyny, jej koleżanki z klasy, Kurone. Jest ona tym typem osoby który jest miły dla wszystkich, dosyć rzadkie to zjawisko, lecz wracając, przyjaźni się ona prawie ze wszystkimi i z nią też chce, dosyć usilnie. Bardzo chciałaby mieć przyjaciółkę, lecz nie chce aby Kibutsji się nią zainteresował. Mógłby ją szantażować, albo Meji osobą Kurone. Skoro ma rodziców to niech się nimi ciszy i zostawi ją w spokoju, tak jakby nie istniała.
CZYTASZ
Flame Breathing
AdventureNikt nie wybrał sobie tego losu, ale chyba lepiej być Zabójcą Demonów niż samym demonem. Jednak co do tej drugiej opcji było blisko...Muszę przyznać, że szkolenie jest ciężkie, ale nie mam już drogi odwrotu. - Mei