- Macie do załatwienia jakąś ważną sprawę, misję?
Meji spytała Tanjiro gdy tylko przywitali się i znaleźli bliżej. Giyu Tomioka nie dołączył się do rozmowy, nie tylko nie wydawał się zainteresowany kontaktem, ale również wyglądał jakby był zmuszony by tutaj nie przyjść. Zabójczyni nawet nie wzięła opcji zmuszania pod uwagę. Tanjiro jest...za bardzo miły i spokojny aby to zrobić. Przynajmniej na takiego jest opisywany.
Na jej pytanie zaprzeczył kręcąc głową.
- Muszę go uszczęśliwić.- powiedział to z taką powagą że aż się zdziwiła.- Taką dostałem prośbę od Mistrza. W sumie- przelotnie spojrzał na Filara.- przydałoby mu się coś w stylu...większej radości.
Też na niego spojrzała, tak samo jak jej kruk który usiadł na jej ramieniu aby przysłuchiwać się konwersacji. Zapewne chciał zobaczyć na ile słów pozwoli sobie powiedzieć jego towarzyszka. Pewnie ją podziobie jeśli nie spełni jego...wygórowanych oczekiwań.
- Mistrz naprawdę poprosił o coś...takiego?
Nie miała na myśli nic złego, wojownik zapewne to dostrzegł. Po prostu nie mogła uwierzyć że sam Mistrz, Kagaya Ubuyashiki chciał aby coś takiego zostało zrobione. Tak w zasadzie nikogo to...niezbyt interesowało. Nie każdy w korpusie ma najlepszą przeszłość więc to naturalne że niektórzy po prostu gardzą dobrym humorem.
Niektóre Filary naprawdę próbowały jakoś podejść Giyu lecz bezskutecznie...Jaką więc opinie musi mieć Kamado?
- Tak, tak.- przytaknął skinieniem głowy na jej pytanie.- Przyznam że ten gest jest miły, przyjemny, ale...wykonanie jest trudne.
Obaj spojrzeli w stronę Filara Wody po czym szybko znów na siebie. Gapienie się nie jest miłe...choć zdał już sobie on sprawę że to robią. Zdecydował się po prostu im tego nie mówić.
- Też tak myślę.- przyznała wyraźnie zmartwiona.- Nigdy nie widziałam aby pan Giyu miał ją twarzy uśmiech.
- Też nie, ale...Myślę że sprawienie mu przyjemności nie zaszkodzi. Poza tym to jest ważne dla Mistrza. Skoro jest to problem to...Dla mnie też jest to ważne.
- A nie lepiej zostawić go w spokoju?
Za podjęcie tak egoistycznego stanowiska, Mitsukoko uderzył ją dziobem w bok głowy. Krzyknęła cicho z bólu.
- Pomogę, pomogę!- krzyknęła masując rozbolałe miejsce.- To nie tak że chciałam zaprzeczyć.
- Nie musisz mi pomagać...- Tanjiro zmartwił się tym jak zachował się jej towarzysz.- Ja dam sobie radę sam. Nie chcę abyś robiła tego z przymusu.
- Żaden przymus!- zapewniła choć przed chwilą oberwała twardym dziobem w czaszkę.- Po prostu powiedz mi co mam robić!
- Nic nie musisz robić!- zaprzeczył kręcąc głową.- Jeśli tak bardzo chcesz to chociaż dotrzymaj nam towarzystwa, dobrze? Zwykle w grupie raźniej.
Przytaknęła skinieniem głowy.
- Mam jednak nadzieję że nie wybierałaś się właśnie na misję.- dodał patrząc na jej kruka.- Jeśli tak to możesz do nas dołączyć nieco później.
- Nigdzie się nie wybieram.- zaprzeczyła i spojrzała na czarnego ptaka z ukosa.- Po prostu on...Nie odleciał po przekazaniu mi pewnej wiadomości. Miałam się wybrać na trening u Muichiro Tokito.
- U Filara Mgły?- na jego pytanie przytaknęła skinieniem głowy.- Jakiś tydzień temu Zenitsu ukończył ten trening...jeszcze wcześniej Inosuke...- mruknął zamyślony po czym nagle wybił się ze swoich rozmyślań, dość gwałtownie.: Jednak jeśli chcesz w nim uczestniczyć to idź! Nie zatrzymuję cię!
CZYTASZ
Flame Breathing
AbenteuerNikt nie wybrał sobie tego losu, ale chyba lepiej być Zabójcą Demonów niż samym demonem. Jednak co do tej drugiej opcji było blisko...Muszę przyznać, że szkolenie jest ciężkie, ale nie mam już drogi odwrotu. - Mei