Rozdział 8

353 9 0
                                    

Kiara

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłam powoli oczy i spojrzałam w tamtąd stronę, do środka wszedł Lukas a zanim Jakiś starszy mężczyzna, to pewnie lekarz bo miał na sobie biały fartuch i trzymał w ręce, teczkę medyczną. Spojrzałam na Lukasa bo widziałam że mi się przyglądał tak jakby chciał wyczuć czy informacja o ciąży mnie nie dobiła. Posłałam do niego lekki uśmiech by dać mu znać że wszystko jest dobrze. Sama nie wiedziałam czemu, ale czułam się przy nim dobrze, nie bałam się go.

-Dzień dobry, jestem lekarzem, przyszedłem panią zbadać.
Podszedł do mnie i podał mi rękę.

Odwzajemniłam uścisk i po chwili zobaczyłam że do pokoju wchodzi kolejny mężczyzna i wnosi do środka jakieś urządzenie, chyba do badania, ale nie bardzo wiedziałam do czego służy. Postawił je koło łóżka i spojrzał się na mnie, uśmiechnął się do mnie szeroko i również podał mi rękę.

-Część jestem Marco! Powiedział to bardzo radośnie.

Spojrzałam się na Lukasa a potem z powrotem na Marco, nie mogłam uwierzyć w to co widzę, byli bardzo do siebie podobni, taka sama postura ciała i mięśnie, rysy twarz również były takie same, ale łagodniejsze niż u Lukasa i kolor oczu był inny u Marco były zielone i włosy miał ciemniejsze, ale gdybym w ciemności stali obok siebie, pewnie bym ich nie odróżniła. Stwierdziłam że to musi być jego brat.

-Część, jestem Kiara. Odpowiedziałam i podałam mu rękę.

-Wystarczy Marco, możesz poczekać na dole! Lukas powiedział twardym tonem.

Jego brat spojrzał na Lukasa i spoważniał.

-No co? Chciałem się tylko przywitać!

Odwrócił się z nowu w moja stronę i puścił mi oczko, po czym wyszedł z pokoju. A ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Zerknęłam na Lukasa a jego wyraz twarzy zrobił się dziwny, nie bardzo wiedziałam co się stało.

-Dobrze Pani Kiaro, możemy zaczynać, odparł po chwili lekarz.
-Zmienie opatrunki i podam Pani tabletki przeciw bólowe, a na koniec zrobimy usg. Stwierdził i podszedł do mnie powoli chcąc zacząć.

Popatrzyłam zdziwiona na Lukasa mając nadzieję że wyjdzie, a on tylko stał z boku i nam się przyglądał.
Chyba nie myślał że się przy nim rozbiorę? zaczerwieniłam się na samą myśl zupełnie nie rozumiejąc czemu tak zareagowałam, wcześniej nigdy nie krępowałam się mężczyzn, nawet jak Tańczyłam pół naga na rurze w burdelu Fabiego. Tam było tysiące facetów którzy gapili się na moje ciało, ale przy żadnym z nich nie czułam się źle , Byłam dość ładna, nigdy nie narzekałam na swój wygląd, byłam szupła i zgrabna, każdy facet zawsze zachwycał się mną i moimi cyckami, nie były ogromne, bo nosiłam miseczke C ale bardzo je lubiłam.

-Możesz wyjść? Zapytałam.

Po czym Lukas spojrzał na mnie i chyba dostrzegł na mojej twarzy że się zaczerwieniłam.

-Oczywiście, przepraszam, jak coś będę czekał za drzwiami. Odparł szybko i wyszedł z pokoju

Gdy drzwi się zamknęły, odsłoniłam się kołdrą i pozwoliłam lekarzowi opatrzeć rany.

-Ładnie się goją, a to najważniejsze. Powiedział lekarz.

Po tym jak zmienił mi opatrunki i podał leki, kazał mi się położyć.

Mafijny WybawcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz