Rozdział 16

222 7 0
                                    

Kiara

Minęły już dwa tygodnie od kiedy nie widziałam Lukasa, po tym co wydarzyło się między nami, ani razu nie przyszedł do mnie i nawet nie sprawdził jak się czuje. Nie rozumiałam jego zachowania ani dlaczego tak ze mną postępuje, ale czego mogłam się po nim spodziewać, przecież jest bezwzględnym Mafiosą, który nie ma uczuć. Na samym początku wydawało mi się że jednak jest inaczej, myślałam że jednak mu na mnie zależy,ale byłam w błędzie! Co prawda nie doszło między nami do czegoś więcej, ale i tak czuje się wykorzystana. Potraktował mnie jak inni, chodź inaczej.  wolała bym żeby mnie pobił niż pozwolił mi sobie zaufać i otworzyć przed nim serce. To zabolało mnie bardziej. Nienawidziłam go za to, a jednocześnie bardzo chciałam go zobaczyć! Ale się nie poddam będę walczyć o siebie, w końcu teraz nie jestem sama, noszę pod sercem małą fasolkę a dziś właśnie jadę do lekarza na wizytę.

Ubrałam na siebie szarą sukienkę na cieńkich ramiączkach, która sięgała mi do połowy uda, niestety nie mogłam ubrać pod nią stanika, bo zniszczyło by to cały wizerunek. Na nogi ubrałam białe trampki i ruszyłam do salonu gdzie czekał na mnie Marco.

To on zawozi mnie dziś  na wizytę, wsumie to tylko z nim i Stellą spędziłam ostatnie dwa tygodnie.
Nie przeszkadzało mi to bo lubiłam ich towarzystwo, ale w głębi serca pragnęłam żeby to Lukas spędzał ze mną czas.

-Już jestem gotowa, możemy jechać. Powiedziałam jak tylko zeszłam na dół.

-Wyglądasz zjawiskowo! Powiedział Marco jak tylko mnie zauważył i zaczął mierzyć mnie wzrokiem od góry na dół.

Zarumieniłam się lekko i posłałam mu nieśmiały uśmiech. Nie byłam przyzwyczajona do szczerych komplementów, ale uczyłam się powoli je przyjmować. Wiedziałam też że Marco nie patrzy na mnie jak by chciał mnie wykorzystać, ale traktuje mnie jak młodszą siostrę, a ja traktowałam go jak brata, którego nigdy nie miałam.

-Dziękuję.

-To co jedziemy?

kiwnełam głową na zgodę.

Marco podszedł do mnie i podał mi swoje ramię, a ja mimowolnie je przyjęłam.

Wyszliśmy przed rezydencjie i czekaliśmy aż jeden z ochroniarzy podstawi nam samochód i w tym momencie brama się otworzyła i zobaczyłam jak Lukas wjeżdża na posesję.

Poczułam jak moje ciało się spina a serce zaczyna mi szybciej bić. Nie wiedziałam jak mam się zachować, czy powinnam powiedzieć mu cześć? A może go zignorować? Widziałam jak Lukas przygląda się mi przez szybę samochodu, ale nie potrafiłam wyczytać z jego twarzy żadnych emocji. Po chwili Lukas wysiadł z pojazdu i kierował się w moją stronę a ja zacisnełam mocniej swoją dłoń na  ramieniu Marco. Musiał to wyczuć bo położył swoją rękę na mojej dłoni i spojrzał mi pytająco w oczy.

Na szczęście w tym momencie podjechało nasze auto i Marco pociągnął mnie w tamtą stronę. Idąc w stronę samochodu minęłam się z  Lukasem i ocierając się o jego ramię  Po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz i poczułam jak moje sutki zrobiły się twarde. Nie wiem czy zrobił to specjalnie?  ale zrobiło mi się smutno, bo nawet się ze mną nie przywitał.

Naprawdę tego nie rozumiałam, dlaczego mnie tak traktował? Przecież mu nic nie zrobiłam!

Wsiedliśmy z Marco na tylne siedzenie samochodu i po chwili ochroniarz wyjechał z posesji. Spojrzałam się jeszcze przez szybę na Lukasa i widziałam że stał z jednym ze swoich ludzi i palił papierosa a jego spojrzenie było skierowana na mnie.

Mafijny WybawcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz