Zamknięta W Złotej Klatce //rodzina monet//

Tak Hailie

      Kiedy byłam już w tej "normalnej" strefie a stewardessa sobie gdzieś poszła stwierdziłam że poprostu poczekam.Siedziałam sobie na ławce obok jakieś piekarni gdy nagle podszedł do mnie jakiś mężczyzna.
     Był ubrany w garnitur.Miał blond włosy i jasno-niebieskie oczy. Podszedł do mnie i powiedział bardzo ciepłym głosem-Hailie prawda?-zanim odpowiedziałam temu mężczyźnie minęły chyba 2 najdłuższe sekundy mojego życia.-Tak Hailie.-odpowiedziałam.-Jestem Will twój brat.-Powiedział i uśmiechnął się do mnie.-Chodź idziemy. Wezmę twoje bagaże. - powiedział jak się okazało Will i wyciągnął rękę na znak tego że faktycznie chciał wziąć moje walizki.
     Kiedy byliśmy już w samochodzie Will zapytał - Może opowiesz coś o sobie?Czeka nas 2 godziny drogi. - Powiedziała Will a ja zaczęłam opowiadać-No to tak jestem Hailie ale to już wiesz. Przyjechałam tu bo moja mama i babcia zmarły.-powiedzilam a w oku aż zakręcila mi się łezka a kiedy Will to zauważył to odwrócił się do mnie i powiedział-Hej nie płacz malutka. - powiedziała to tak miko że się uspokoiłam i kontynuowałam. - Tak jasne przepraszam. A wiec dalej. Nie byłam z najbogatszego domu wiec mieszkałam na spokojnym osiedlu. Dobrze się uczę i lubię grać w siatkówkę i kiedyś też chodziłam na zajęcia MMA.-Kiedy powiedzilam to ostatnie to Will aż się lekko zdziwił że taka dziewczyna jak ja czyli Hailie monet ze swoim 160cm wzrostu chodziła na MMA ale nic nie powiedział tylko dalej jechał.
     Will poopowiada trochę o mioch braciach w trakcie drogi, ale tak naprawdę to rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.
     Kiedy się zatrzymaliśmy Will powiedział. -Witaj w domu malutka. - A ja ujrzałam piękna i duża wille.Siedzilam z wbitymi oczami w ten jakże piękny dom i kiedy Will zobaczył jak patrzę na ten dom to zaśmiał się serdecznie i powiedział-Chodź malutka do środka ja wezmę bagaże. - a ja tylko otworzyłam drzwi i wyszłam z auta.
________________________________________________

Autorka: dajcie znać jak mi idzie🥰