Uwaga rozdział zawiera wrażliwe sceny!!Jesli nie lubisz takiego motywu nie czytaj tego rozdziału!!!
Myślałam że tego dnia nic więcej się nie wydarzy, ale jednak się myliłam...
Kiedy już skończyłam lekcje zaczęłam się kierować w stronę parkingu. Czekała mnie dosyć długa droga bo parking, na którym moi bracia zostawiają samochody jest od północnej strony szkoły a ja ostatnią lekcje miałam w południowym skrzydle.Kiedy tak sobie szlam stwierdziłam że zostawię jeszcze książki w szafce żeby nie nosić tyle. Podeszła do mojej szafki, otworzyłam ją i to co tam zobaczyłam przeraziło mnie. W mojej szafce na samym środku była karteczka. Zaczęłam czytać i to co wyczytam mnie sparaliżowało. Napisane na karteczce było to:
"Witaj perełko. Jeśli to czytasz to pewnie skończyłaś lekcje. Wiem że będziesz przechodziła na parking obok nie odwiedzanej łazienki męskiej. Uważaj na siebie Monet.
Grayson"Nie powiem bałam się trochę bo Grayson od początku wydawał się jakiś dziwny. Myślałam na początku że to głupi żart moich braci. A może to jednak prawda? Zadałam sobie to pytanie kilkakrotnie i już wiedziałam co zrobić. Stwierdziłam że pójdę okrężna drogą. Zaczęłam iść w przeciwnym kierunku. Już widziałam drzwi prowadzące na parking, a tuż obok nich stojących braci. Nie widzieli mnie. Kiedy już byłam może 10 metrów dalej od nich poczułam na swoim pośladki czyjąś dłoń. Gwałtownie się odwróciła i to co zobaczyłam mnie przeraziło.
Za mną stał Grayson. Starałam się oddalić od niego i pobiec do braci ale kiedy już zaczęłam biec on złapał mnie za nadgarstki i przyciągał do ściany. Chciał zacząć krzyczeć i kiedy już otwierałam usta to on zakrył mi je ręką.
Grayson zaczął robić coś tak obrzydliwego że zapamiętam to chyba do końca mojego życia. Zaczął mnie dotykać. Nie to nie było dotykanie. To było obmacywanie. Rozumiecie to?! Moi bracia stali tuż przed nami a on tak bezwstydnie zaczął mnie obmacywać!!
-Jeśli spróbujesz się chociażby odezwać to gorzko tego pożałujesz!Rozumuesz.
Pokiwałam głową że rozumiem i w tamtym momencie po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Na początku wziął rękę z moich ust. Potem jedna rękę położył mi w tali a drugą na pośladku. Rękę, która trzymał na mojej taki zaczął przesuwać coraz wyżej i wyżej aż zatrzymał się na piersiach. Ręka, która została na moim pośladku scisnela go boleśnie. Mam już dość. Pomyślałam. Zebrałam się w sobie i z całej siły przyłożyłam Graysonowi kolanem w krocze. Ten momentalnie mnie pościł i zgiął się w pół. Ja zaczęłam z całych sił biec w kierunku braci. Płakałam już na dobre. Dosłownie rozkleiłam się jak małe dziecko kiedy cos chce.
-DYLAN!!!!!!
Krzyknęłam tak głośno jak potrafiłam. Ten odwrócił się mega wkurzony ale kiedy mnie zobaczył jego twarz już nie była wkurzona tylko zdziwiona. Podbiegłam do niego i wpadłam mu w ramiona. Dylan zbytnio nie wiedizlam o co mi chodzi ale odwzajemniłam uścisk. Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w aucie. Wszyscy moi trzej bracia w nim byli.
-Musisz nam powiedzieć dziewczynko dlaczego płaczesz. - powiedział zakłopotany Dylan.
-G-g-grayson się d-do mnie d-d-dobierał.-Powiedziałam kiedy już się trochę uspokoiłam.
-Że co KURWA?!-Powiedział wręcz wkurwiony Dylan.
-ZABIJE TEGO SKURWIELA!! POPROSTU ZABIJE!!
To powiedział Tony i już wychodził z auta. Shane się nie odzywał tylko poprostu mnie przytulił i powiedział że zaraz wrócą.
-Słuchaj dziewczynko dzwon do Vinc'a albo do Will'a. Okej? - Dylan
-Tak już dzwonię. - Hailie.
Wzialam mój telefon i zaczęła dzwonić do Vincenta. Po jednym sygnale odebrał.
-Halo? Hailie?
-Cześć Vince. Muszę Ci coś powiedzieć...
-Jasne Hailie. Słucham co chciałabyś mi powiedzieć?
-Kolega Dylana o bliźniaków mnie obmacywał przed chwilą. A bliźniacy i Dylan poszli go wyjaśnić.
-Hailie za ile będziecie w domu??
-Nie wiem może za 30 minut.
-Okej będziemy na was czekać z Will'em i porozmawiamy. Dobrze?
-Jasne.
-Dobrze to do zobaczenia Hailie.
-Pa Vince.
Rozłączył się. Wiedizlam jeszcze 15 minut w aucie gdy wrócili moi bracia.
-Już nawet na Ciebie nie spojrzy księżniczko. -Powiedział tony i się do mnie uśmiechnął.
-Dziękuję jesteście najlepsi.-powiedziałam i każdego z osobna przytulialm.
-Się wie dziewczynko. - Dylan
Potem już wróciliśmy do domu gdize czekała nas rozmowa z Vince'm...
CZYTASZ
Zamknięta W Złotej Klatce //rodzina monet//
Teen FictionWAŻNE!!! Historia jest wymyślona i jest oparta na książce "Rodzina Monet"